» Wto mar 02, 2010 13:00
Re: Koci strach? Proszę o radę w imieniu znajomych
Gdyby to był mój kot (zaznaczam, że to moja prywatna opinia), to hipotezę wnętrostwa odłożyłabym między bajki, przynajmniej na razie. Bo mi się przypomina takie powiedzenie: dajcie mi człowieka, a znajdę na niego paragraf.
W międzyczasie można się skonsultować z dziewczynami z forum, które miały wnętry - wiem, że m.in. Agn miała, jądro było poszukiwane za pomocą USG. Zapytałabym o zachowania, o to, jaki jest zapach moczu wnętra (mocz niekastrowanego kocura jest na tyle charakterystyczny, że nie da się tego pomylić), być może jeszcze inne kwestie, o których nie wiem, bo wnętra nie miałam (za to kastrata z pełnym zestawem kocurzych zachowań - i owszem).
Podobnie może być z tymi "szwami". Czy to jest na 100% pewne, że to szwy?
Mam rezydenta Niuńka, który ma zmiany na skórze, mogące się właśnie z takimi "wrośniętymi szwami" kojarzyć.
Takie sznurowate zgrubienia w skórze. Nawet w okresie "błędów i wypaczeń" próbowaliśmy leczyć to sterydami, na szczęście krótko.
Od czasu jak zainteresowałam się tematem, okazało się, że Niuń nie jest wyjątkiem - podobne miała jego siostra Piratka (u niej samo przeszło), a potem nasza tymczaska Piskuna (też powoli zanikają).
Weci nie mają koncepcji, co to jest, poza stwierdzeniem, że "zapalenie skóry" (antybiotyk + steryd), lub "alergia" (steryd). Dziękuję, nie skorzystam. Życiu kota to nie zagraża. To takie przykłady, że czasem trzeba po prostu dać spokój.
Przede wszystkim zrobiłabym standardowe badania, morfologia i biochemia + mocz, ale to dla ogólnego pojęcia o stanie zdrowia kota. I być może USG nerek, zwłaszcza, że to pers, czyli tendencja do torbielowatości (przy okazji można by było poszukać tych jąder, ale musi być dobry wet, a po drugie - jakoś w tego wnętra nie wierzę).
I jak najszybciej wyciachałabym dziewczynkę.
Jeśli w badaniach nic nie wyjdzie, to dałabym kotu czas. I spokój. Długi. Po takiej przeszłości przez bardzo długi czas mogą się odzywać różne rzeczy, które siedzą kotu w psychice. Wspomagałabym Feliwayem i metodami niesprawdzonymi naukowo. Np. kroplami Bacha, które dla przeciętnego opiekuna kota są najłatwiej dostępne i wiadomo, do kogo się zwrócić o dobranie mieszanki.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719 i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...