zabers pisze:Właśnie, właśnie - wiszą, drapią, wygrażają i ... nie jedzą.![]()
Dodatkowo jak Glusia odchudzam (a podjęłam swego czasu straceńczą próbę), on W OGÓLE nie chce się ruszać. NIC, kompletnie nic go nie rusza, nawet ukochany laserek. Po prostu uznaje, ze nastały ciężkie czasy i nie ma co tracić cennej energii. Mogę z wywalonym jęzorem latać z zabawkami, a on nic. "fochjakbyk" i siedzi udając, że nie widzi i nie słyszy.
Czy mamy wspólnego kota
