Ta maść o której ostatnio pisałam to mieszanka Oxycortu + Panaveyxal. Ten płyn Metronidazol bardzo pomógł Molisi, bo ucho nie wyglądało ciekawie po operacji i barrrdzo śmierdziło.
Nie pytałam weta jeszcze o tamte leki, bo Misza dostawał tribiotic, który pomagał. Część ucha jest już zagojona. Rany te nie paprzą się. Nie ma ropy ani nieprzyjemnego zapachu. Wyglądają jakby były świeże.
Ostatnio edytowano Nie lut 28, 2010 22:05 przez mirka_t, łącznie edytowano 1 raz
Wchłonięty przez skórę dekspantenol jest przekształcany w kwas pantotenowy, który odgrywa ważną rolę w metabolizmie komórkowym jako składnik CoA. Bierze także udział w budowie skóry i błon śluzowych oraz przyspiesza proces gojenia ran w wyniku pobudzania mitozy i wpływu na włókna kolagenowe. Chlorheksydyna działa bakteriobójczo, zwłaszcza wobec bakterii Gram-dodatnich (w tym Staphylococcus aureus), ponadto wykazuje mniejszą aktywność przeciw bakteriom Gram-ujemnym. Nie wykazuje działania przeciwwirusowego i przeciwgrzybiczego. JA MOJEJ PYSI SMAROWAŁAM TĄ MAŚCIĄ BO NIE GOIŁY SIĘ RANY PO UGRYZIENIACH I ...ZAGOIŁY SIĘ...BEPANTHEN PLUS
Toruński śmietnikowiec został dzisiaj wykastrowany i mam nadzieję, że szybko zapomni o znaczeniu terenu i straci zapaszek. Misza ma dzisiaj wypacykowane ucho mazidłem od Gibutkowej, które dzisiaj dotarło do mnie. Kredka „siedzi na walizkach”, bo jutro zawiozę ją do domu w Bydgoszczy. Czy w nim zostanie nie wiem. Wszystko zależy od tego czy w domu bez kotów nadal będzie zołzą czy też w miarę miłym kotem. Dzisiaj udało mi się sfilmować jak Kola okazuje uczucie Kitkowi.