POKRZYWKOWY FUNDUSZ - NA RATUNEK KOTOM!!! DOŁĄCZ DO NAS!!!

Cynamonku przy dziąsłach podstawą jest morfologia. Testy białaczkowe też można zrobić tylko zastanawiam się nad jedną rzeczą - jakie testy? Ostatnio wydano 250 zł na testy paskowe Andzi i Andrzeja które były do d...., jak wiadomo testy z niemieckiego labu wykluczyły to co testy paskowe potwierdziły. Czy jest zatem jakikolwiek sens wykonywanie testów paskowych? Bo one jeśli już to powinny być powtórzone a i tak pewności nie ma.
Ja myślę tak - na ten moment morfologia. Skoro Rynienka jest na DT u Pani Ani to jeśli coś ma i miałaby zarazić koty to pewnie już to zrobiła - swoją drogą pytanie czy koty P.Ani są szczepione na białaczkę? I co jeśli u Rynienki wykryje się białaczkę? Czy wszystkie koty P.Ani będą mogły być zaszczepione? Czy Rynienka jest izolowana, bo jeśli nie to przed szczepieniem ewentualnym kotów P.Ani trzeba zrobić testy białaczkowe wszystkim jej kotom... :roll:

Wiem że trochę brutalnie to napisałam ale takie są realia. W innym wypadku jedynie wyrzucamy kasę w błoto, bo jeśli nie stać nas na przetestowanie w labie kotów P.Ani i zaszczepienie wszystkich na białaczkę to co nam da wiedza o tym czy Rynienka ma białaczkę czy nie? Taki test miałby sens w schronisku, a nie gdy kotka jest już na DT. Wiem że chciałoby się pomóc wszystkim kotom na raz ale realnie nie ma na to szans i myślę że lepiej pomagać sukcesywnie każdemu po kolei.

strasznie trudne te decyzje...

czyli morfologia dla Yetiego i Rynienki?

cynamon i wanilia pisze:strasznie trudne te decyzje...
czyli morfologia dla Yetiego i Rynienki?

tak myślę... to podstawa do rozpoczęcia leczenia... swoją drogą czemu jeszcze nie są leczone? :roll:

Ja-Ba ponaciskaj tam jak możesz. Ja wiem że P. Ania ma wielkie serce ale z całym szacunkiem dla Niej na kocich chorobach to chyba nie bardzo się zna

i tak jak pisałyście widziała pewnie takie bidy że dziąsła to pewnie dla niej takie "nic". A szkoda to zaniedbać bo potem naprawde ciężko z tego kota wyprowadzić i generuje to dodatkowe koszty które przy szybkim podjęciu leczenia są zbędne. A... jeśli koty dostaną sterydy (szczególnie Yeti który jest w schronisku) MUSZĄ! być odizolowane, bo sterydy obniżają odporność :!:

Ja-Ba

inni

Dopiero wróciłam -
z testami wykonywanymi w niemczech jest jeszcze tak, że za kazdym razem trzeba opłacić kuriera, więc jesli była by decyzja o badaniach tam to zawsze lepiej wysłać krew 2-3 kotów, jeden koszt kuriera.

Gibutkowa
myslę że morfologia i biochemia to podstawa u Rynienki i Yetiego, a potem odpowiednie leczenie. Leczenie, leki itp powinny zależeć od decyzji weterynarza leczącego schroniskowe koty. Pani Ania naprawdę nie musi znać się na wszystkim, decyzje w sprawie leczenia musi podejmowac weterynarz.

Możemy wstępnie przeznaczyc 260 zł dla schroniska na badania i leki dla tych dwóch kotów i 100 zł na operacje oczka dla Cynamona II z nadzieja że bazarki pokryją brakującą kwotę do tej operacji. Jesli nie - schronisko z pewnością pomoże, w końcu gdyby Cynamon i Wanilia nie zabrały go na tymczas, schronisko i tak zrobiło by ta operacje. Tutaj nawet w najgorszym kryzysie i biedzie najpierw pomaga się kotom czy psom a potem dopiero nie śpi po nocach kombinując skąd wziąć kasę na rachunki.

Jeszcze jedno - testy kompleksowe w Niemczech to wspaniała sprawa i warto je robić. Ale masz rację Gibutkowa - nie maja sensu jesli zbadanych kotów nie można odizolować lub natychmiast oddac do domów stałych lub tymczasowych. Schronisko ma warunki jakie ma i naciski na panią Anię tego nie zmienią.
Ja pamiętam chronisko z czasów innych i wiem że to co było i to co jest to niebo a ziemia, co nie znaczy oczywiście że nie powinno byc lepiej. Wiem tez że tą poprawę warunków zawdzęcza wielu osobom, ale przede wszystkim dzikiemu uporowi pani Ani i temu że ona naprawdę wszystkie koty kocha.

Testy w Niemczech sa jak najbardziej na miejscy w takich sytuacjach jak Andzia, Andrzejek, Rafitka - gdy czekały już na nie domki.

Uff....prosze o wypowiedzenie sie, "kołderka" do podziału krótka jak na potrzeby ale schronisko z wdzięcznością przyjmuje każda pomoc, w końcu tych pieniędzy mogło by nie być wcale, żadnych.

ja za

Ja-Ba pisze:Gibutkowa
myslę że morfologia i biochemia to podstawa u Rynienki i Yetiego, a potem odpowiednie leczenie. Leczenie, leki itp powinny zależeć od decyzji weterynarza leczącego schroniskowe koty. Pani Ania naprawdę nie musi znać się na wszystkim, decyzje w sprawie leczenia musi podejmowac weterynarz.

Tak, tak, ja tego nie kwestionuję. Chodziło mi raczej o to, że jak do schroniska przychodzą koty powypadkowe czy mocno chore to takimi się najpierw zajmują, a takie koty jak Yeti są "na potem", tyle że to "na potem" w przypadku tego typu schorzeń generuje dodatkowe koszty i trudności z wyleczeniem kota. Co do diagnozy to jedynie moja sugestia poparta doświadczeniem - tak na wszelki wypadek piszę że jeśli wet zaleci sterydy to koty muszą być izolowane od reszty (ze względu na spory spadek odporności podczas brania sterydów, a wiadomo że w schronisku mogą być FIVaczki czy białaczkowce). Jedyne co mnie zdziwiło to to że jeszcze nie ma diagnozy i leczenia.. :roll:

Czy koty były u weta? To już jest dość "dawna" sprawa w przypadku Yetiego.. Ale tak jak napisałam - rozumiem, że w realiach schronu takie schorzenie nie jest pilne na tle połamańców choćby takich jak Ronda, czy kotów chorych jak Pokrzywka. Tylko że z drugiej strony nie można zapominać o tym że mamy "zdążyć z pomocą"... A jeśli w przypadku Rynienki i Yetiego jest to autoagresja to może się skończyć nowotworem

- tylko z powodu późnej diagnozy i późnego podjęcia leczenia. Z czegoś co można wyleczyć w 10 dni może się zrobić coś co zdecyduje o być albo nie być kota. Pisze to nie dlatego żeby kogoś nastraszyć czy podważyć niewątpliwą miłość do kotów ale dlatego że mam takie a nie inne doświadczenia... Sama kiedyś nie wiedziałam że tego typu problemy z dziąsłami mogą generować zmiany nowotworowe.

Jeśli chodzi o fundusze i ich podział to jestem jak najbardziej "za" :ok:

Za

W takim razie proszę o wypowiedzi.
ZA: oznacza że 260 zł zostanie przeznaczone na morfologię, biochemię i leczenie dla Rynienki i Yetiego, oraz że 100 zł zostanie przeznaczone dla Cynamona II na pokrycie części kosztów operacji oczka.