SandCity Gang - w krainie Burostworów s.101

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 27, 2010 15:13 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

a to Ci historia :lol:

ale marny z Ciebie tymczas, Belio :wink:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lut 27, 2010 15:26 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

a za Helmucia :king:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Sob lut 27, 2010 15:56 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Maryla pisze:ale marny z Ciebie tymczas, Belio :wink:


hehe, marny, marny, taki sam jak ze mnie zresztą 8)

piegusek

 
Posty: 3396
Od: Śro wrz 07, 2005 20:38
Lokalizacja: Gdansk

Post » Sob lut 27, 2010 16:00 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Dopóki brałam młode koty, było lepiej :lol:

Starych, jak już się do mnie przywiążą, nie mam sumienia wydawać
a ostatnio średnia wiekowa przyjmowanych to jakieś 12 lat :|
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob lut 27, 2010 16:31 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Wszystkie kociaste proszę dokładnie od nas wymiziać, a Helmuta dodatkowo ciumknąć w ogonek, bo to z mojego alarmowego wątku trafił na tak cudowny tymczas :wink:
On jest u Was szczęśliwy, dostał w prezencie dobrą, spokojną i bezpieczną przystań na starsze lata. Cała ta historia wcześniejsza przykra bardzo :roll:
Ja wiem tylko tyle, że MC też nie został w domu, a na dniach spodziewane są urodziny dziecka.
Wielki ukłon i wielkie wielkie dzięki raz jeszcze!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19152
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Nie lut 28, 2010 10:44 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

ja tak czułam ;)

Rooda

 
Posty: 15854
Od: Pon sie 25, 2008 20:36

Post » Nie lut 28, 2010 10:54 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Cudowny Dom tworzycie :1luvu:
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lut 28, 2010 12:35 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Beliowen pisze:Z tego wątku jest Helmut
:arrow: viewtopic.php?f=1&t=100178
w skrócie: pewien pan mieszkał sobie z Helmutem a potem, pewnego dnia się ożenił z pewną panią
pani miała alergię na koty, ale stale przyjmowała leki, więc Helmut sobie z nimi nadal mieszkał
a potem pani zaszła w ciążę i musiała leki odstawić, innych ze względów zdrowotnych brać nie mogła, a z kotem mieszkać nie była w stanie
więc kotu pilnie szukano DT przez forum
i akurat ja się napatoczyłam (przypadkiem, przyszłam tylko zajrzeć do innego wątku) i znalazłam apel

wzięliśmy Helmuta, żeby mu szukać domu
ale Helmut ciężko odchorował zmianę domu, miał atak kamicy żółciowej i zator, wskutek czego wet mu usunął pęcherzyk żółciowy
teraz Helmut musi jeść często i po trochu lekkostrawne chrupki
a ponieważ podczas choroby i po niej bardzo nas polubił i z kotami się zsocjalizował, uznaliśmy, że nie ma co go znów narażać na stres :)

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Śro lis 03, 2010 18:00 Re: Moi chłopcy... to już 4 lata z Pico! :) s.86

Mój stary trójkolorowy kot ma zaćmę :(
rozwinęła się w ciągu ostatnich paru miesięcy, od specyficznych, przytłumionych, mlecznych refleksów w oczach do znacznego w tym momencie niedowidzenia

i wszystko byłoby dobrze, bo koty niewidzące świetnie sobie radzą, gdyby nie to, że jemu sprawia to dyskomfort :(
dyskomfort polega na tym, że on nie widzi, że np. na środku przejścia któraś z dziewczyn zostawiła np. buty albo jakąś zabawkę i wchodzi w to
denerwuje się wtedy, syczy, burczy, jest wyraźnie zdezorientowany
i tak kilka do kilkunastu razy dziennie :(

ktoś ma pomysł, jak mu pomóc?
bo owszem, dziewczyny sprzątają po sobie, ale jak to w domu - czasem się ktoś spieszy, czasem coś spadnie, czasem się gdzieś drzwi nie domknie (a on nie widzi i wchodzi w nie)

podejrzewam, że poza niedowidzeniem musi mieć też znaczne upośledzenie węchu, a może i słuchu

na starość niestety lekarstwa nie ma
ale może dałoby się mu jakoś wygładzić kanciastą rzeczywistość?
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 03, 2010 18:29 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

Na zaćmę, spowodowana wiekiem, nie ma chyba lekarstwa :( Nawet jeśli postępuje powoli, to nie ma odwrotu.Moja Sonia ma zaćmę starczą, ale na razie widzi. Kuba z kolei nie widzi prawie wcale, ale radzi sobie świetnie, tylko że on jest mało mobilny :(
Kot nie widzący nie powinien raczej wpadać na przeszkody - powinien "wyczuwać" je wibrysami. Choć może i one tracą sprawność na starość. Czy byłaś z nim u dr Garncarza? Może można by mu jakoś pomóc? Na razie nic innego mi nie przychodzi do głowy...
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro lis 03, 2010 18:51 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

Do Garncarza pewnie pójdziesz, nie wiem więc czy moja informacja do czegoś się przyda ale tak się składa, że niedawno rozmawiałam z pewnym wetem o ... fakoemulsyfikacji (o ile czegoś nie pokręciłam).
To znaczy on mówił a ja udawałam, że rozumiem.
W każdym razie wiem, że w Lublinie jest sprzęt do takich zabiegów.
Natomiast z tego co zrozumiałam są jakieś kłopoty z diagnozowaniem.
Gdybyś potrzebowała szczegółowych i wiarygodnych informacji - mogę podać Ci kontakt do tego weta.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lis 03, 2010 19:09 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

Fakoemulsyfikacja to zabieg usunięcia soczewki, co powoduje konieczność noszenia okularów do bliży
czyli - w efekcie Gruby widziałby na odległość przeszkody, ale, ponieważ okularów mu nie założę ;) pewnie nie będzie w stanie widzieć np. chrupek podczas jedzenia
i prawdopodobnie w ogóle obiektów, do których blisko podejdzie

muszę zapytać dra Garncarza, czy to nie sprawia kotom dodatkowego dyskomfortu, jak sobie z tym radzą.
Dzięki za informację.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lis 03, 2010 19:42 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

Nie wiem, jak z kotami. U psów od nie dawna można wszczepiać soczewkę w miejsce usuniętej. Produkują takie dla psów (nie wiem, czy tylko dla psów) we Francji. To kosztuje, sama soczewka chyba coś ponad tysiąc, ale można. rozmawiałam o tym z Garncarzem kiedy Kajtusia straciła wzrok. Tylko, że okazało się, że Kajtusia ma kiepskawe wyniki mocznika (teraz lekami poprawione, ale skłonność już jest), a doktor wymaga pełnego zdrowia, co jasne. To narkoza, a zwierzęta przeważnie starsze mają zaćmę. Więc przestałam to brać pod uwagę.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lis 03, 2010 22:10 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

Kubusiowi zabieg usuniecia i wszczepienia soczewki wyceniono na ok 2 tys. Może teraz jest inaczej, bo to bylo ponad rok temu.
Kubus jest młody i wyglada na to, że ociupinke samo mu sie poprawiło. Nie miał zabiegu.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro lis 03, 2010 23:25 Re: Moi chłopcy... zaćma :( s.88

W przypadku mojego Kuby operacja nie wchodziła w ogóle w grę (doktor nie widział celowości).
W każdym razie warto porozmawiać z dr Garncarzem,może będzie mógł coś doradzić.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 8 gości