Wątek dla nerkowców - III

rozmowy o cukrzycy i niewydolności nerek u kotów

Moderator: Moderatorzy

Regulamin działu
Uwaga! Porady na temat leczenia udzielane są na podstawie pk.13 regulaminu forum.

Post » Sob lut 27, 2010 0:19 Re: Wątek dla nerkowców - III

Avian, dzięki za nowe nazwy "pyszności" dla kota. Powiedz, ile waży Twój kot? Mój teraz ok 2,900 i nie wpycham w niego dużo karmy, bo się boję, że zwymiotuje. Sam podjada suche (troszeczkę) a my mu podajemy dziennie ok 30 ml papki. Wydaje nam się, że to ogromna ilość. I jak tak myślę, trzeba być bardzo wytrwałym w podawaniu kotu takiej ilości jedzenia jak Ty podajesz. Bardzo podziwiam!

keira11, kot o którym głównie tu piszę i ma takie tragiczne wyniki ma 5,5 roku. Je sam chętnie, ale nie nerkowe. Dziś pękliśmy, mimo próby trzymania diety do następnych badań, dostał surowego kurczaka, którego uwielbia. Co to była za radość dla nas, widok kota jedzącego wszystko do ostatniej okruszynki i czekającego na więcej. Kot jest osłabiony, odwodniony i wychudzony, nie skacze wysoko na meble, ale ogólnie nie różni się w zachowaniu. Nie wiem jak to możliwe. Mamy nadzieję, że to daje mu większą szansę na dłuższe życie.
Przykro mi czytać, że Twój kot się gorzej czuje. Życzę polepszenia stanu, na stałe.

casica, mój drugi kot ma 6,5 roku. mocznik 67, gdzie norma jest 25-70 (wcześniej chyba napisałam, że ma powyżej, ale nie pamiętałam wyniku, teraz czytam z badań, że mieści się w normie). Ma za wysokie białko-81, przy normie do 80 i ma, uwaga, płytki krwi 114 dla normy 300-800, ale Pani weterynarz powiedziała, że to może być pomyłka, bo kot z takim wynikiem powinien być jednym wielkim wylewem i siniakiem. Ma też za niską glukozę. Nie wiem, jak damy sobie radę z kolejną ciężką chorobą i martwimy się, wiec idziemy z nim na badanie krwi i moczu, zwlekamy do przyszłego tygodnia i dwa koty naraz będą miały badanie, mniej stresu.

Czy ktoś zna się na wynikach posiewy moczu i powie mi, zanim dowiem się od weterynarza, czy liczba 1,3x10^4/ml bakterii Escherichia coli hemolit. to dużo?

kokolo

 
Posty: 24
Od: Pon lut 15, 2010 20:34

Post » Sob lut 27, 2010 11:36 Re: Wątek dla nerkowców - III

Casica, walcze i walcze, ale moja walka nie przynosi żadnych rezultatów. Moja Kotka ma 14lat. Będzie miała 15 marca dokładnie. Nie podaje jej w ogóle Fortekoru tylko Lotensin. 1/2 tabletki co 24 godziny. Nie przekraczam tej dawki. Podaje Jej Ipakitine, gdyż nie je karmy dla nerkowców, tylko mus z kurczaka gotowanego ze strzykawki. Wczoraj byłam z nią wieczorem na kroplówce podskórnej. Dostała witaminy, glukoze itp. Ale czy jakoś lepiej się poczuła? Wątpie... Nie ma siły wstać, nie chodzi. Jak już to dowlecze się gdzieś slalomem gigantem. Do kuwetki muszę ją nosić i czekać aż się wysika. W nocy 2 razy posikała się do łóżka. W dodatku troszkę wymiotowała kurczakiem z lekami. Dziś po pracy też pojade na kroplówke. U mojego weta jest tak, że gdy dają kroplówkę dożylną, to kot musi u nich zostać na pare dni. Podskórną robią w 15min. w przychodni. Mojej Kici po tych kroplówkach dożylnych w ogóle nie spadały wyniki. Weterynarz powiedział, że w przypadku jednych kotów daje to świetne rezultaty, a inne niestety nie reagują na to. Kiedy proszę o zrobienie jonogramu i ogólnego badania krwii, to wiecznie słyszę, że nie ma to sensu, że nie trzeba i że mojej Kici nie da się pobrać tyle krwii. Miała jonogram w zeszłym roku w lipcu i wtedy wyniki były ok. Powinnam jej podać potas? Porozmawiam dziś o tym z wetem. Moja Kicia w nocy troche nawet spała. Ale leciało jej z buźki i często chciała zmieniać pozycje, więc musiałam ją ciągle inaczej układać. Miauczała takim dziwnym głosem, jak wtedy gdy np. bardzo chce wyjść na pole. Uspokajała się dopiero kiedy ją przytulałam. Całą noc siedziała na mnie i mruczała. Była bardzo niepocieszona jak rano wychodziłam do pracy. Na szczęście dziś ostatni dzień mojej pracy, więc w końcu będę mogła się nią zająć i spędzać z nią każdą chwile.
Obrazek

keira11

 
Posty: 37
Od: Wto gru 22, 2009 14:44

Post » Sob lut 27, 2010 11:42 Re: Wątek dla nerkowców - III

kokolo, ja Ci niestety nie pomogę, bo kompletnie się na tym nie znam. Przykro mi.
Mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z Was orientuje się czy w Polsce robią gdzieś dializę w ten sposób, że krew oczyszczana jest z toksyn na zewnątrz jakimiś związkami chemicznymi? Czyli chodzi o dializę, którą wykonuje się w przypadku ludzi. Czytałam gdzieś, że w Niemczech robi się takie kotkom, a koszt do 500euro. Chciałabym wiedzieć czy robią coś takiego gdzieś bliżej. I jeszcze jedno. Czy któryś weterynarz w Polsce przeszczepia nerki kotom? Znalazłam taką klinike w Stanach. Po przeszczepie trzeba tylko wziąć do domu drugiego kotka, który był dawcą i zapewnić mu wysoki standard życia i opieke medyczną. Koszt to 10 tyś. dolarów.
Obrazek

keira11

 
Posty: 37
Od: Wto gru 22, 2009 14:44

Post » Sob lut 27, 2010 12:15 Re: Wątek dla nerkowców - III

Jakoś to potnę dla wygody.
Casica, walcze i walcze, ale moja walka nie przynosi żadnych rezultatów. Moja Kotka ma 14lat. Będzie miała 15 marca dokładnie.

Nie jest to więc młoda kotka. Niestety musisz się liczyć z tym, że ta walka może nie przynieść rezultatu. Przykro tak pisać, tak myśleć, mówić, ale niestety trzeba i z taką możliwością się liczyć. Mam w tej chwili dwa nerkowce (17 i 16 lat), u obu choroba ma diametralnie inny przebieg. Odchodzą na to podłe choróbsko znacznie młodsze koty i leczenie nie skutkuje. Było wiele przykładów w tym wątku, po prostu u każdego kota ta choroba wygląda inaczej. U jednego terapia działa skutecznie, u innego nie.
Nie podaje jej w ogóle Fortekoru tylko Lotensin. 1/2 tabletki co 24 godziny. Nie przekraczam tej dawki. Podaje Jej Ipakitine, gdyż nie je karmy dla nerkowców, tylko mus z kurczaka gotowanego ze strzykawki.

Ok, lotensin to to samo co fortecor. Źle Cię zrozumiałam. Mieszasz ipakitine z tym musem z kurczaka? Bo powinno się ją podawać z pokarmem.
Wczoraj byłam z nią wieczorem na kroplówce podskórnej. Dostała witaminy, glukoze itp.

Glukozy zasadniczo nie powinno się podawać kotu z pnn. Oczywiście to zależy od sytuacji, jeśli kot nie je, to raczej nie ma innego wyjścia. Ale Twoja kotka je, więc ostrożnie. Czy wiesz co kicia dostaje w kroplówkach?
Ale czy jakoś lepiej się poczuła? Wątpie... Nie ma siły wstać, nie chodzi. Jak już to dowlecze się gdzieś slalomem gigantem. Do kuwetki muszę ją nosić i czekać aż się wysika. W nocy 2 razy posikała się do łóżka. W dodatku troszkę wymiotowała kurczakiem z lekami. Dziś po pracy też pojade na kroplówke.

Brak sił, slalom, brak apetytu - przyczyną, poza podniesionym poziomem mocznika, może być spadek potasu. Wymioty są związane z wysokim poziomem mocznika, nadżerki występują nie tylko w pyszczku, ale i w całym przewodzie pokarmowym. Jonogram, koniecznie postaraj się zrobić jonogram!!!
U mojego weta jest tak, że gdy dają kroplówkę dożylną, to kot musi u nich zostać na pare dni. Podskórną robią w 15min. w przychodni. Mojej Kici po tych kroplówkach dożylnych w ogóle nie spadały wyniki. Weterynarz powiedział, że w przypadku jednych kotów daje to świetne rezultaty, a inne niestety nie reagują na to.

Żeby oszczędzic kotce stresu, a sobie czasu, powinnaś podawać kotce kroplówki w domu. Można się tego nauczyć. Też kiedyś nie wierzyłam, a jednak. Można. Ale to wymaga współpracy i chęci ze strony weta.
Kiedy proszę o zrobienie jonogramu i ogólnego badania krwii, to wiecznie słyszę, że nie ma to sensu, że nie trzeba i że mojej Kici nie da się pobrać tyle krwii. Miała jonogram w zeszłym roku w lipcu i wtedy wyniki były ok. Powinnam jej podać potas?

Jonogram można zrobić w każdej chwili, kot nawet nie musi być na czczo. W zeszłym roku kotka była zdrowa, teraz nie jest. Więc to, że w zeszłym roku wyniki były ok, nie ma teraz znaczenia. A poza tym, to przecież Ty płacisz i Ty wymagasz. Życzysz sobie i mają zrobić jonogram. W ogóle takiej postawy weta nie rozumiem. Nie wiem czy powinnaś podawać kotce potas, nikt się tego nie dowie bez zbadania jego poziomu. WET RÓWNIEŻ NIE.
Ale jest wielce prawdopodobne, że ona ma obniżony poziom potasu, sądząc po tym co piszesz. Dawkę dobiera się bardzo dokładnie, musi być dostosowana do wagi. Nie wolno podawać go "w ciemno" bo może to spowodować bezpośrednie zagrożenie dla życia. Co więcej, w trakcie jego podawania (a jeśli poziom jest zbyt niski to podaje się go w kroplówce dożylnej) trzeba stale monitorować jego poziom. Pamiętaj o tym. W trakcie podawania potasu mogą wystąpić zakłócenia akcji serca, tak więc uważaj.
Moja Kicia w nocy troche nawet spała. Ale leciało jej z buźki i często chciała zmieniać pozycje, więc musiałam ją ciągle inaczej układać. Miauczała takim dziwnym głosem, jak wtedy gdy np. bardzo chce wyjść na pole. Uspokajała się dopiero kiedy ją przytulałam. Całą noc siedziała na mnie i mruczała. Była bardzo niepocieszona jak rano wychodziłam do pracy. Na szczęście dziś ostatni dzień mojej pracy, więc w końcu będę mogła się nią zająć i spędzać z nią każdą chwile.

Kicia jest obolała więc płacze. Natomiast generalnie, to co piszesz budzi moje poważne obawy. Skąd jesteś? Może trzeba zmienić weta?
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 12:16 Re: Wątek dla nerkowców - III

keira11 pisze:kokolo, ja Ci niestety nie pomogę, bo kompletnie się na tym nie znam. Przykro mi.
Mam jeszcze pytanie. Czy ktoś z Was orientuje się czy w Polsce robią gdzieś dializę w ten sposób, że krew oczyszczana jest z toksyn na zewnątrz jakimiś związkami chemicznymi? Czyli chodzi o dializę, którą wykonuje się w przypadku ludzi. Czytałam gdzieś, że w Niemczech robi się takie kotkom, a koszt do 500euro. Chciałabym wiedzieć czy robią coś takiego gdzieś bliżej. I jeszcze jedno. Czy któryś weterynarz w Polsce przeszczepia nerki kotom? Znalazłam taką klinike w Stanach. Po przeszczepie trzeba tylko wziąć do domu drugiego kotka, który był dawcą i zapewnić mu wysoki standard życia i opieke medyczną. Koszt to 10 tyś. dolarów.

Podobno robią coś takiego w Lublinie.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lut 27, 2010 14:04 Re: Wątek dla nerkowców - III

Dializy faktycznie robią w Lublinie.
Ale moim zdaniem to ma sens w przypadku "ostrych" nerek.
Przy pnn to po pierwsze ogromne koszty (kiedyś to było 700zł za jeden zabieg), a ponadto stres dla zwierzęcia, które trzeba by dializować zapewne co kilka dni. A hemodializa nie wyleczy kotu nerek.

http://www.lcmz.pl/pokaz.php?co=hemodializa.txt
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lut 27, 2010 14:34 Re: Wątek dla nerkowców - III

Zarówno przeszczepy jak i hemodializę wykonuję pani dr Neska-Suszyńska z Konstancina www.nerkiwet.com.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob lut 27, 2010 14:38 Re: Wątek dla nerkowców - III

Alida80 pisze:po kolejnych godzinach spędzonych na necie mam "sto pytań do"
1. czy Lotensin to jest to samo co fortekor (w obu przypadkach substancją czynna jest chlorowodorek benazeprylu) TAK

2. czy ww. lek może powodować obniżenie się ilości leukocytów (wyczytane w skutkach ubocznych) raczej w niewielu przypadkach, ja przynajmniej się z tym nie spotkałam

3. czy Famidyna jako lek który należy stosować ostrożnie przy chorobach nerek mógł spowodować wzrost kreatyniny u kota (zaobserwowałam pogorszenie wyników w momencie włączenia właśnie famidyny i nie wiem czy to wina leku czy po prostu progresja PNN) NIE

4. czy powinno się przy karmie nerkowej o niskiej zawartości białka podawać doraźnie np wołowinę jako źródło pełnowartościowego białka żeby organizm nie metabolizował białka z mięśni a dodatkowo szkodliwy fosfor neutralizować ipakitine
żywienie kota z PNN jest kwestią sporną, więc nie wypowiem się

5. i jeszcze pytanie o Catosal-tam oprócz witamin z grupy B składnikiem jest fosfor organiczny. czy owy fosfor organiczny to jest to samo co zwykły fosfor? na chemii nie znam się absolutnie i nie jestem w stanie stwierdzić czy Catosal szkodzi
Catosal własnie z uwagi na fosfor był mi odradzany do stosowania przy zaawansowanym PNN

sorki za milion pytań :)

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob lut 27, 2010 14:46 Re: Wątek dla nerkowców - III

dziękuję Koconek :*
moje nerkowe kochanie [*] 09.09.2010

Alida80

 
Posty: 133
Od: Śro paź 22, 2008 12:57
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lut 27, 2010 14:52 Re: Wątek dla nerkowców - III

Keira rozumiem twoje watpliwosci, znam je z autopsji i wiem, ze kazda walka ma sens dopóty dopóki twoje działania odnoszą skutek.

Jestem ostatnią osoba, która poddaje się bez walki, ale rowniez bylam zmuszona w pewnym momencie zakonczyc podroz mojej kotki :( Wlasnie w momencie, gdy juz zadne dzialania nie przynosily jej ulgi. I tak naprawde moglam jeszcze przeciagac jej zycie w nieskonczonosc, ale to bylby czysty egoizm, kosztem cierpień kota.

Pamiętaj, że ostatnim i chyba największym darem miłości jaki możesz podarować swojemu kotu jest podarowanie mu godnego i spokojnego odejścia, bez niepotrzebnych dalszych cierpień, jesli to mozliwe to najlepiej w domu w otoczeniu ktore zna i kocha, bez stresu.
Spójrz w oczy swojego kota. Zobaczysz czy jeszcze chce walczyc czy jest zbyt zmeczony choroba zeby zyc dalej.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob lut 27, 2010 14:55 Re: Wątek dla nerkowców - III

kokolo pisze:Czy ktoś zna się na wynikach posiewy moczu i powie mi, zanim dowiem się od weterynarza, czy liczba 1,3x10^4/ml bakterii Escherichia coli hemolit. to dużo?


To jest poziom przy którym należy wykonać antybiogram i wprowadzić antybiotykoterapię.
W przypadku PNN i zakażeń układu moczowego skuteczne leczenie powinno trwać minimum 6 tygodni inaczej nawet jeśli wcześniej beda zrobione badania kontrolne i nic nie wykaza, to szybko nastapi nawrot.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob lut 27, 2010 15:14 Re: Wątek dla nerkowców - III

mój (znaczy sierścia) posiew też mi spać nie daje
-enterobacter cloacac 10*3/ml
-e.coli 5x10^2/ml
wet coprawda nie chciała słyszeć o antybiotyku, ale...
ponadto w moczu 5-7 leukocytów wpw

powód do niepokoju????

w ogóle chyba w przyszłym tygodniu zadzwonię do dr Neski-Suszyńskiej bo za dużo mam już wątpliwości i pytań na które moi weci nie potrafią mi odpowiedzieć :/
moje nerkowe kochanie [*] 09.09.2010

Alida80

 
Posty: 133
Od: Śro paź 22, 2008 12:57
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob lut 27, 2010 15:41 Re: Wątek dla nerkowców - III

Alida to powinno się wyeliminować. Jeśli stan zapalny wywołany zakażeniem będzie się utrzymywał nie leczony bedzie coraz bardziej destrukcyjnie wplywal na nerki - po prostu je niszczyl, gdyz predzej czy pozniej nieleczony dotrze z innego miejsca ukladu do nerek.
Niestety przy PNN jest to jedno z wiekszych niebezpieczenstw i nalezy to ciagle monitorowac robiac regularne badania moczu.

koconek

 
Posty: 2586
Od: Sob sie 08, 2009 15:41
Lokalizacja: koconkowo

Post » Sob lut 27, 2010 17:22 Re: Wątek dla nerkowców - III

koconek pisze:Zarówno przeszczepy jak i hemodializę wykonuję pani dr Neska-Suszyńska z Konstancina http://www.nerkiwet.com.

A skąd biorą się dawcy do przeszczepów?
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lut 27, 2010 18:19 Re: Wątek dla nerkowców - III

pixie65 pisze:
koconek pisze:Zarówno przeszczepy jak i hemodializę wykonuję pani dr Neska-Suszyńska z Konstancina http://www.nerkiwet.com.

A skąd biorą się dawcy do przeszczepów?


No właśnie :roll:
Ja powiem tak. Mi się takie coś nie za bardzo podoba. Czułabym się podle pozbawiając innego kotka nerki (a co jeżeli on później też zachoruje na pnn?) po za tym jakie jest prawdopodobieństwo, że operacja się uda? Że nasz pupil się w ogóle wybudzi?
Obrazek

JaEwka

 
Posty: 8795
Od: Wto gru 11, 2007 11:37
Lokalizacja: Wrocław/Lubin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 220 gości