
Kocurros są cudne, ostatnio się albo ganiają, albo przytulają i wylizują sobie uszy. Rozwala mnie ten widok.
Dior wreszcie zrozumiał, że na moim czerwonym fotelu się leży, a nie wydrapuje się go na wylot i nie po to kupowaliśmy dla niego hiper wypasiony drapak w kocie łapki, żeby go olewał!
Natomiast budki w drapaku są be, hamaczek w ogóle do dupy i szczerze mówiąc jakbym przewidziała, że są takie wybredne, to byśmy kupili zwykły drążek. Najlepsze jest wbieganie na drapak, wybijanie się z niego, pęd po całym parapecie i skok na szafę (Tysia) lub eleganckie i stateczne wylegiwanie się na najwyższej półce (Dior)