Kefir & Morfeusz - rozmawiamy o fizjologii :-)

Ja też planuję "komandora" ale to nie od razu, trzeba kasy nabierać. Dlatego musimy coś tymczasowego wstawić. Zanim uzbieramy kasę trochę czasu minie. Tym bardziej, że chyba będziemy musieli nabyć jeszcze lodówkę - a to od razu trzeba kupić. Zresztą tak naprawdę to nie chcę się spieszyć - jak zaczniemy mieszkać to nam się potrzeby wyklarują co i jak urządzać i wtedy będzie łatwiej wszystko fajnie dopasować :-)

na pewno będzie fajnie - i oby było w nowym mieszkaniu sporo Twoich prac! :-)

a u nas jakoś buro. Niedobrze się czuję, wracają niestety stare problemy - na szczęście jakoś pod kontrolą, nieprzyjemna atmosfera w pracy dokłada swoje, martwię się Mrunią troszkę....
Marzy mi się kilka wolnych dni. Zwyczajnie wolnych.
przed godziną walnął mi wężyk przy baterii w kuchni więc jeszcze atrakcje dodatkowe, jutro mam nadzieję przyjdzie znajomy pan fachowiec naprawić. Morfeusz był zachwycony jak wczołgiwałam się pod zlew by wycierać zalaną podłogę - było TAK CIEKAWIE. Zmęczony pomaganiem poszedł spać. Kefir nie pomagał - spał i śpi.

za Mrunie żeby jeszcze duzo spoojnych dni bez bolu jej bylo dane, biedulce

I za ciebie, trzymaj sie- badz twarda chociaz wiem że to nielatwe :ok:

I mniej takich atrakcji dla kefira w kuchni :wink:

dagmara-olga pisze:a u nas jakoś buro.

Trzymam kciuki, żeby zrobiło się pięknie i kolorowo :ok:

Nadal buro? bo taka dziś cisza u was....

Hej Dagmaro jak dziś samopoczucie?
Mam nadzieję że lepiej. Bazyl mówi żeby Ci przypomnieć grę kotem w kręgle to może trochę się uśmiechniesz :-)

My też mamy problemu umywalkowe - coś się przytyka, Karol własnie sprawdzał, nie wiadomo co a na koniec zaczął syfon cieknąć. Jeszcze nam tego trzeba na koniec mieszkania tutaj.
Życzymy słońca, kolorów, zdrowia i uśmiechu.

Bazyl, dzięki - natchnąłeś mnie to gry w kręgle Morfeuszem.
Ale na razie nam słabo wychodzi, bo Morfik wielki i ciężki ale mu się podoba.
Lubi za to zabawę w "rowerek z patykiem". Wiecie - jak dzieci uczą się jazdy na rowerze, rodzice je asekurują trzymając za patyk z tyłu. Morfeusza należy tak właśnie trzymać za ogon i popychać a on zauroczony łazi, nie wyrywa się tylko go to bawi

Byłam u lekarza wczoraj, dostałam zwolnienie, jestem w pracy by je oddać i wysłuchać kazania :evil:

i wracam do domu.
A wężyk......NAPRAWIŁ SIĘ....coś tam z czegoś się w środku tej konstrukcji obsunęło, ja odkręcałam wylewkę, sprawdzałam uszczelkę, zakładałam nową, lało się, więc kupiłam nowy wężyk i czekałam na fachowca...a on coś tam pogrzebał i wężyk działa :roll:

ten nowy sobie zostawię, bo to jakiś deficytowy towar. W castoramie 2 sztuki mieli tylko - jedną kupiłam i została jedna... może na tym zrobię majątek :lol:

Zwolnienie to dobra rzecz, zwłaszcza jeśli choroba nie jest zbyt dolegliwa - można sobie trochę odpocząć.
A wężyk możesz zawsze wystawić na kocim bazarku. :wink:

Witaj Kefirku i Morfeuszu sobotnio...
Pracujemy cięzko na mokre i suche... :lol:

U nas pada na szczęście deszcz i mamy nadzieję,że wiosna będzie rychło... :roll:

Bazyliszkowa pisze:
kristinbb pisze:
dagmara-olga pisze:wieczór Kefira i Morfeusza

Ale bym się chętnie przy was położyła...

Nic z tego, nie ma miejsca

Pewnie sama chcesz się przy nich położyć... :ryk:

Życzymy udanej, spokojnej soboty. My i nasz ogroooomny William.

A u nas słoneczko. Krokusy i tulipany zaczynają wyłazić z ziemi

Miłego weekendu starsi panowie dwaj i duza tez :ok:

Bazyliszkowa pisze:Zwolnienie to dobra rzecz, zwłaszcza jeśli choroba nie jest zbyt dolegliwa - można sobie trochę odpocząć.
A wężyk możesz zawsze wystawić na kocim bazarku.

byle nie zwolnić jak ja, na 6 tygodni z noga w gipsie :twisted:

taka zwolniona jestem że szok :twisted:

a ja bym wężyk zostawiła, lepiej taki mieć na podorędziu, tfu tfu :wink:

MaryLux pisze:A u nas słoneczko. Krokusy i tulipany zaczynają wyłazić z ziemi

O jak fajnie

U nas do krokusów, a tym bardziej tulipanów to jeszcze duuuuużo brakuje....

Kefir & Morfeusz - rozmawiamy o fizjologii :-)

Kto przegląda forum