kinga-kinia pisze:Cindy pisze:Domek z ogrodkiem niczego chyba nie zmieni, skoro ona caly czas popuszcza.Nawet jesli zamieszkalaby w piwnicy - to po kilku dniach bedzie odor nie do wytrzymania. -sprobujmy moze zebrac te pieniazki na leczenie kocinki. 1000 zl to nie malo - ale trzeba ja wyleczyc do konca - a przynajmniej sprobowac - bo inaczej wszystkie dotychczasowe dzialania na nic
Tylko czy te leki na bank pomogły by żaden wet gwarancji nie da.Nie wiem co robić.
Zastanówcie się nad jednym:ona załatwia się-tylko nie trzyma,ale przecież nie robi qupala i nie posikuje cały czas.Robi to poza kuwetą a więc wszystko wskazuje na dalszą "edukację i socjalizację "Być może ona nigdy nie robiła do kuwety,a na powietrze nie jest wypuszczana więc robi gdzie popadnie.Najpierw trzeba zobaczyć jej zachowanie kiedy jest na dworze.Trzeba jeszcze poczekać jak wiosna przyjdzie i zrobi się cieplej.W przeciwnym razie, rzeczywiście najlepiej byłoby znależć Fuksi stadninę lub gospodarstwo gdzie jest stodoła,stajnia itp.i nie przebywa ona w domu,wtedy załatwia swoje potrzeby na zewnątrz i zapach nikomu nie będzie przeszkadzać.Rozmawiałem z zaprzyjażnionym wetem i on uważa że sprawa jest "trudna",ale można spróbować-pobrać musiałaby nauki od innych kotów kuwetkujących-to może potrwać.Ale ona jest jeszcze młoda.Mój obecny pies przez prawie rok potrafił zrobić qupala czy wysiurać się na posadzce na korytarzuCzasem już nam ręce opadały i nie mieliśmy nadziei że się poprawi.A teraz-dotąd nalega na wyjście aż to wyjście wymusi.Z poprzedniczką Blues'a nie było żadnych kłopotów...Pozatem ile jeszcze można ją faszerować lekami?.W końcu siądzie jej wątroba czy też nerki lub żołądek...Leki stosuje się celowo(taka jest ich rola) a nie "w ciemno" na Fuksi nie powinno się eksperymentować!!!!Uważa on,że należy wstrzymać się przed kolejnym "futrowaniem" Fuksi lekarstwami po którym nie ma i nikt nie da gwarancji że będzie poprawa.Żadne lekarstwo nie jest obojętne dla organizmu!!!Wstrzymajcie się narazie z następnymi tabletkami czy zastrzykami.Pieniążki zawsze można zbierać.....Zawsze na coś się przydadzą,jak nie Fuksi to jakiemuś innemu nieszczęśnikowi (których nie brakuje).Trzeba mieć mimo wszystko nadzieję że Fuksia się poprawi!Tylko się nie załamywać




i za Was dzielne Dziewczyny.