GDYNIA - FUKSIK [*] ... smutno...

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 24, 2010 19:36 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

kinga-kinia pisze:
Cindy pisze:Domek z ogrodkiem niczego chyba nie zmieni, skoro ona caly czas popuszcza.Nawet jesli zamieszkalaby w piwnicy - to po kilku dniach bedzie odor nie do wytrzymania. -sprobujmy moze zebrac te pieniazki na leczenie kocinki. 1000 zl to nie malo - ale trzeba ja wyleczyc do konca - a przynajmniej sprobowac - bo inaczej wszystkie dotychczasowe dzialania na nic


Tylko czy te leki na bank pomogły by żaden wet gwarancji nie da.Nie wiem co robić.


Zastanówcie się nad jednym:ona załatwia się-tylko nie trzyma,ale przecież nie robi qupala i nie posikuje cały czas.Robi to poza kuwetą a więc wszystko wskazuje na dalszą "edukację i socjalizację "Być może ona nigdy nie robiła do kuwety,a na powietrze nie jest wypuszczana więc robi gdzie popadnie.Najpierw trzeba zobaczyć jej zachowanie kiedy jest na dworze.Trzeba jeszcze poczekać jak wiosna przyjdzie i zrobi się cieplej.W przeciwnym razie, rzeczywiście najlepiej byłoby znależć Fuksi stadninę lub gospodarstwo gdzie jest stodoła,stajnia itp.i nie przebywa ona w domu,wtedy załatwia swoje potrzeby na zewnątrz i zapach nikomu nie będzie przeszkadzać.Rozmawiałem z zaprzyjażnionym wetem i on uważa że sprawa jest "trudna",ale można spróbować-pobrać musiałaby nauki od innych kotów kuwetkujących-to może potrwać.Ale ona jest jeszcze młoda.Mój obecny pies przez prawie rok potrafił zrobić qupala czy wysiurać się na posadzce na korytarzuCzasem już nam ręce opadały i nie mieliśmy nadziei że się poprawi.A teraz-dotąd nalega na wyjście aż to wyjście wymusi.Z poprzedniczką Blues'a nie było żadnych kłopotów...Pozatem ile jeszcze można ją faszerować lekami?.W końcu siądzie jej wątroba czy też nerki lub żołądek...Leki stosuje się celowo(taka jest ich rola) a nie "w ciemno" na Fuksi nie powinno się eksperymentować!!!!Uważa on,że należy wstrzymać się przed kolejnym "futrowaniem" Fuksi lekarstwami po którym nie ma i nikt nie da gwarancji że będzie poprawa.Żadne lekarstwo nie jest obojętne dla organizmu!!!Wstrzymajcie się narazie z następnymi tabletkami czy zastrzykami.Pieniążki zawsze można zbierać.....Zawsze na coś się przydadzą,jak nie Fuksi to jakiemuś innemu nieszczęśnikowi (których nie brakuje).Trzeba mieć mimo wszystko nadzieję że Fuksia się poprawi!Tylko się nie załamywać :ok: :ok: :ok:

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Śro lut 24, 2010 19:38 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

KINGA - leczyc kota, po prostu - az do skutku - sprawa jest stosunkowo swieza, warto sprobowac - jesli sie nie uda to trudno ale nie mozemy polowicznie wyleczonego kota spisac na straty.Walczyc tak jak w przypadku czlowieka!

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 24, 2010 19:46 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Cindy pisze:KINGA - leczyc kota, po prostu - az do skutku - sprawa jest stosunkowo swieza, warto sprobowac - jesli sie nie uda to trudno ale nie mozemy polowicznie wyleczonego kota spisac na straty.Walczyc tak jak w przypadku czlowieka!


Ale co leczyć? Primum;non nocere !!!

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Śro lut 24, 2010 20:41 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Z mojego doświadczenia z kociakami a szczególnie z przypadkiem Dodzi wysnuwam przypuszczenie, że to jednak nie jest sprawa edukacji kuwetkowej. Niestety stawiam na jakąś neurologiczną przypadłość, zerwanie nerwów, coś z kręgosłupem. Może to być patologia jakiegoś narządu, lecz wtedy na rtg by to wyszło. Sprawa nie jest łatwa, dlatego Fuksia potrzebuje prawidłowego zdiagnozowania. Fakt pakowanie w nią tablet na czuja uważam bez sensu, najpierw diagnoza potem leczenie.
Obrazek

biamila

 
Posty: 10434
Od: Czw gru 14, 2006 21:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Śro lut 24, 2010 20:43 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Kochani, od jutra Fuksia będzie u mnie, obiecałam się nią zaopiekować przynajmniej 3-4 tyg., żeby Kinga mogła z córeczką spokojnie wyjechać do Zakopanego, a jak wiemy na wakacje tam nie jadą więc wiem, że Kinga ma inne zmartwienia jej córcia będzie miała poważną operację, chciałabym, żeby chociaż Fuksią nie musiała się martwić przez ten czas.
Co potem zobaczymy, może będzie mogła zostać u mnie dłużej ale boję się obiecywać, zobaczymy jak będzie, ja mam warunki lokalowe dobre, ale czasowe słabe a jak wiemy Fuksia jest kicią specjalnej troski.

Co do dalszego postępowania z Fuksią to myślę, ze trzeba koniecznie skonsultować z jeszcze jakimiś wetami, żeby mieć chociaż jakieś konkretne podejrzenie w czym tkwi przyczyna problemu.
Kto ma pojęcie z kim tu w Trójmieście jeszcze konsultować tego typu problemy, który z wetów może mieć doswiadczenie w podobnych przypadkach?
Na razie nie wydaje mi sie uzasadnionym, faszerować ja tabletkami za 1000zł, które może pomogą, a może nie, a może zaszkodzą, skoro nie wiadomo co jej jest.

Panie Januszu mi się nie wydaje żeby te problemy wynikały z braku edukacji i socjalizacji, przez moje ręce przewinęło sie kilkadziesiąt kotów w różnym stanie i wieku i jeszcze nie widziałam takiego, który by sikał i kupał gdzie popadnie nawet będąc w ograniczonej przestrzeni klatki z kuwetą obok. Bywa że kot robi z nerwów czy z niewiedzy po kątach, w kanapę itp, ale Fuksia popuszcza jak mówi Kinga nawet gdy ta ją mizia.
Obstawiam na 99% że problem Fuksi jest medyczny nie behawioralny.
Tylko czy da sie z tym coś zrobić?
Na razie musimy próbować diagnozować.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 24, 2010 20:54 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

biamila pisze:Z mojego doświadczenia z kociakami a szczególnie z przypadkiem Dodzi wysnuwam przypuszczenie, że to jednak nie jest sprawa edukacji kuwetkowej. Niestety stawiam na jakąś neurologiczną przypadłość, zerwanie nerwów, coś z kręgosłupem. Może to być patologia jakiegoś narządu, lecz wtedy na rtg by to wyszło. Sprawa nie jest łatwa, dlatego Fuksia potrzebuje prawidłowego zdiagnozowania. Fakt pakowanie w nią tablet na czuja uważam bez sensu, najpierw diagnoza potem leczenie.


Sprawy neurologiczne na rtg ani na usg nie wyjdą.....a patologii narządów też nie wykazały....z tego co wiem...Więc jak zdiagnozować?
Chyba że wetowie nie czytają zdjęć i obrazu usg poprawnie.Nie można też opierać się na przypadku z Dodzią i szukać analogii w obu przypadkach.To mogą być zupełnie dwie różne sprawy...Chociaż podobne.Czy przy sterylizacji Fuksi czegoś nie uszkodzono?Czy Fuksia przed sterylizacją też miała podobne problemy?

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Śro lut 24, 2010 21:00 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Fuksia przed sterylizacją też miała problemy z załatwianiem, chociaż nie wiem czy popuszczała czy po prostu nie robiła do kuwety.
Ja osobiście się dziwiłam takiemu pośpiechowi z tą sterylizacją, co zresztą wtedy pisałam tu na forum, kotka jeszcze nie doszła do siebie po tym wszystkim co wcześniej jej się przydarzyło, w końcu sterylizacja nie jest operacją ratującą życie, można było z tym poczekać z rok nawet, ale nie sądzę aby sterylka tu zaszkodziła skoro problemy z załatwianiem były i przed nią.
www.kotangens.org
KOTANGENS na fb
Obrazek

mpacz78

 
Posty: 6233
Od: Pon wrz 15, 2008 16:00
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 24, 2010 21:02 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

biamila pisze:Z mojego doświadczenia z kociakami a szczególnie z przypadkiem Dodzi wysnuwam przypuszczenie, że to jednak nie jest sprawa edukacji kuwetkowej. Niestety stawiam na jakąś neurologiczną przypadłość, zerwanie nerwów, coś z kręgosłupem. Może to być patologia jakiegoś narządu, lecz wtedy na rtg by to wyszło. Sprawa nie jest łatwa, dlatego Fuksia potrzebuje prawidłowego zdiagnozowania. Fakt pakowanie w nią tablet na czuja uważam bez sensu, najpierw diagnoza potem leczenie.


Ona miala amputowany ogonek, ogonek to kręgosłup...niestety tez nie wydaje mi sie zeby to byla jej zla wola...i zeby czas mógl cos zmienic...
skoro popuszcza tzn robi to bezwiednie....co innego zaszyć sie w kąt zrobic kupe i zwiac, co innego zrobic kupe ze strachu....a co innego popuscic jak pani mizia....widocznie rozluźnia wszystkie mięśnie...nie mam pomyslu jak jej pomóc poza wizytą u jakiego kociego neurologa, neurochirurga. Trzymam kciuki za Koteńkę :1luvu: i za Was dzielne Dziewczyny.
Obrazek

dune

 
Posty: 11559
Od: Czw paź 22, 2009 8:20
Lokalizacja: WaWa

Post » Śro lut 24, 2010 21:05 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

mpacz78 pisze:Kochani, od jutra Fuksia będzie u mnie, obiecałam się nią zaopiekować przynajmniej 3-4 tyg., żeby Kinga mogła z córeczką spokojnie wyjechać do Zakopanego, a jak wiemy na wakacje tam nie jadą więc wiem, że Kinga ma inne zmartwienia jej córcia będzie miała poważną operację, chciałabym, żeby chociaż Fuksią nie musiała się martwić przez ten czas.
Co potem zobaczymy, może będzie mogła zostać u mnie dłużej ale boję się obiecywać, zobaczymy jak będzie, ja mam warunki lokalowe dobre, ale czasowe słabe a jak wiemy Fuksia jest kicią specjalnej troski.

Co do dalszego postępowania z Fuksią to myślę, ze trzeba koniecznie skonsultować z jeszcze jakimiś wetami, żeby mieć chociaż jakieś konkretne podejrzenie w czym tkwi przyczyna problemu.
Kto ma pojęcie z kim tu w Trójmieście jeszcze konsultować tego typu problemy, który z wetów może mieć doswiadczenie w podobnych przypadkach?
Na razie nie wydaje mi sie uzasadnionym, faszerować ja tabletkami za 1000zł, które może pomogą, a może nie, a może zaszkodzą, skoro nie wiadomo co jej jest.

Panie Januszu mi się nie wydaje żeby te problemy wynikały z braku edukacji i socjalizacji, przez moje ręce przewinęło sie kilkadziesiąt kotów w różnym stanie i wieku i jeszcze nie widziałam takiego, który by sikał i kupał gdzie popadnie nawet będąc w ograniczonej przestrzeni klatki z kuwetą obok. Bywa że kot robi z nerwów czy z niewiedzy po kątach, w kanapę itp, ale Fuksia popuszcza jak mówi Kinga nawet gdy ta ją mizia.
Obstawiam na 99% że problem Fuksi jest medyczny nie behawioralny.
Tylko czy da sie z tym coś zrobić?
Na razie musimy próbować diagnozować.


Ja wskazuję na swoich zaufanych lekarzy z wieloletnią praktyką:dr wet.Lech Chramęga oraz lek wet.Eryk Ratajski obaj z lecznicy na Stryjskiej.Albo może wskazali by jakiegoś kolegę czy koleżankę"po fachu"co może się w takich przypadkach specjalizuje?
Ostatnio edytowano Śro lut 24, 2010 21:44 przez lidjanb, łącznie edytowano 2 razy

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Śro lut 24, 2010 21:07 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

No to prawda - dzielne Dziewczyny zwlaszcza Kinga - to juz jest poswiecenie z jej strony...wszyscy wiemy jak "pachnie" mocz tych kochanych i milutkich zwierzatek - a mimo to Kinga to wytrzymuje, bo wiem, ze miedzy kotenka a pancia jest bardzo silna wiez emocjonalna

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4798
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro lut 24, 2010 21:11 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Akurat przy mizianiu wczoraj jedna mizialska odrobinę mi popuściła, poza tym załatwia sie tylko do kuwetki 8O
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lut 24, 2010 21:13 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

mpacz78 pisze:Kochani, od jutra Fuksia będzie u mnie, obiecałam się nią zaopiekować przynajmniej 3-4 tyg., żeby Kinga mogła z córeczką spokojnie wyjechać do Zakopanego, a jak wiemy na wakacje tam nie jadą więc wiem, że Kinga ma inne zmartwienia jej córcia będzie miała poważną operację, chciałabym, żeby chociaż Fuksią nie musiała się martwić przez ten czas.
Co potem zobaczymy, może będzie mogła zostać u mnie dłużej ale boję się obiecywać, zobaczymy jak będzie, ja mam warunki lokalowe dobre, ale czasowe słabe a jak wiemy Fuksia jest kicią specjalnej troski.

Co do dalszego postępowania z Fuksią to myślę, ze trzeba koniecznie skonsultować z jeszcze jakimiś wetami, żeby mieć chociaż jakieś konkretne podejrzenie w czym tkwi przyczyna problemu.
Kto ma pojęcie z kim tu w Trójmieście jeszcze konsultować tego typu problemy, który z wetów może mieć doswiadczenie w podobnych przypadkach?
Na razie nie wydaje mi sie uzasadnionym, faszerować ja tabletkami za 1000zł, które może pomogą, a może nie, a może zaszkodzą, skoro nie wiadomo co jej jest.

Panie Januszu mi się nie wydaje żeby te problemy wynikały z braku edukacji i socjalizacji, przez moje ręce przewinęło sie kilkadziesiąt kotów w różnym stanie i wieku i jeszcze nie widziałam takiego, który by sikał i kupał gdzie popadnie nawet będąc w ograniczonej przestrzeni klatki z kuwetą obok. Bywa że kot robi z nerwów czy z niewiedzy po kątach, w kanapę itp, ale Fuksia popuszcza jak mówi Kinga nawet gdy ta ją mizia.
Obstawiam na 99% że problem Fuksi jest medyczny nie behawioralny.
Tylko czy da sie z tym coś zrobić?
Na razie musimy próbować diagnozować.


Koty to stworzenia wrażliwe......W końcu Fuksia miała prawo-po tym co wcześniej przed schwytaniem przeszła-doznać rozstroju nerwowego,a nawet doznać jakiegoś uszczerbku na psychice....

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

Post » Śro lut 24, 2010 21:16 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

Nie wiem, pewnie jestem pokrecona, ale czytam o Fuksi od poczatku i pierwsze opisy wydawały mi sie, jakby ona przeszła traume przemocy seksualnej - od tego może kot się pochorowac
"Koty trzeba chwalić, robia się od tego bardziej puchate"

taizu

Avatar użytkownika
 
Posty: 16135
Od: Śro gru 30, 2009 23:05
Lokalizacja: Mazury

Post » Śro lut 24, 2010 21:23 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

jeśli to nerwy to jest nadzieja, że kiedyś przestanie posikiwać - podobno ( nie stosowałam, powtarzam tylko )krople Bacha są skuteczne, one tysiąc nie kosztują, może coś na wyluzowanie jej dać
ale .. może rzeczywiście ma coś uszkodzone, tak czy siak specjalista jest potrzebny, właściwa diagnoza i wtedy konkretne leczenie

dorot

 
Posty: 2446
Od: Wto lip 06, 2004 17:15
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 24, 2010 21:26 Re: GDYNIA-FUKSIA POTRZEBUJE DT/DS!!

taizu pisze:Nie wiem, pewnie jestem pokrecona, ale czytam o Fuksi od poczatku i pierwsze opisy wydawały mi sie, jakby ona przeszła traume przemocy seksualnej - od tego może kot się pochorowac


Może dobrze byłoby zasięgnąć opini lekarzy odpowiadających na zapytania(po wcześniejszym opisaniu przypadku Fuksi) na stronie www.vetopedia.pl?

lidjanb

 
Posty: 281
Od: Czw paź 08, 2009 7:01

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: pauprenses i 50 gości