Ha, to nie znacie chyba siły kociego uporu

.
Na noc schowałam Tośce chrupki do szafki, a wystawiłam mokrą, pokrojoną pierś z kurczaka i obok spodeczek z wodą. O 3 nad ranem usłyszałam takie kocie wrzaski i walenie łapkami w meble, że cały dom został postawiony na baczność. Kot domagał się suchego

.
Niestety nie miałam innego wyjścia. I kto tu kogo przetrzymał? Mój kot jest po prostu niereformowalny
Pomysł z "zupą" oczywiście spraktykuję, ale czarno to widzę.