Cichy Kąt - historia prawdziwa

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lut 23, 2010 10:29 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Beliowen pisze:Ciekawe, dlaczego przewodnicząca nowego zarządu usunęła swoje posty?
Jak to rozumieć?

napisze je na nowo bardziej przejrzyscie i wyjdziemy na glupkow? :wink: :lol: :lol: :lol:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Wto lut 23, 2010 10:32 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

A dla mnie CK przestał istnieć i jakoś mi ,,łyso,,
Zamiast razem,zamiast uczyć się od takich ludzi to opluć..
Czy to jest takie trudne aby zrozumieć iż mówiąc żle o nich sobie wystawia się fatalną opinię?
A że zabrali koty?To dobrze-widać,że czują się za nie odpowiedzialni.Szkoda,że nie mogli zabrać ze sobą psów.
Macie pretensję o zabranie?Nie można tego załatwiać na drodze prawnej?Czemu tu się to wyciąga?Czy ludzie z drugiego końca Polski pojadą do Tarnowskich Gór i będą szukać tych kotów?Zresztą-zabrali te koty widocznie nie mogli postąpić inaczej.
E/W
Elżbieta
 

Post » Wto lut 23, 2010 14:18 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

A mnie najbardziej jest przykro dlatego że dla niektórych osób Cichy kąt przestał istnieć...
A on będzie działał... I najważniejsze Będzie ratował zwierzęta...a wszyscy dobrze wiemy jak cenne jest każde istnienie.... I nie ważne czy utatuje tego kicika, p Basia, Ania W.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Wto lut 23, 2010 14:36 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

OlaLola pisze:A mnie najbardziej jest przykro dlatego że dla niektórych osób Cichy kąt przestał istnieć...
A on będzie działał... I najważniejsze Będzie ratował zwierzęta...a wszyscy dobrze wiemy jak cenne jest każde istnienie.... I nie ważne czy utatuje tego kicika, p Basia, Ania W.

jakos tak jest i na forum i w zyciu, ze pomaga sie tym ludziom/instytucjom, do ktorych sie ma zaufanie :wink:

ja mialam zaufanie do konkretnych osob w CK, Was nie znam, musicie na nie zapracowac
ot tyle

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Śro lut 24, 2010 13:52 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Odwracacie się od Cichego Kąta, od tych zwierząt rozumiem rownież?
Przykre.

Niczego nie odwołam, chyba żartujesz, że mialabym jeszcze przepraszać. Za co? Że ujawniłam wasze chodzenie z kotami, psami na koszt CK?
Sama wiesz dobrze jaka jest prawda. Bazyl, Mauri, Milo, Filip, to tylko część.
W takim razie wyjaśnij mi, kto płacił za leczenie tych zwierząt, nie Cichy Kąt?
A wet nie wie, które koty są prywatne, które CK! Przecież było ich prawie 100.
Jeżeli wy, jako szefowe mówiłyście, że kot CK, to on tak myślał.

Napisałaś, że to pomówienie, itd, ale nie napisałaś skąd w rozpiskach miesięcznych (podkładkach do płacenia faktur) figurują te zwierzęta.

Nie mam nic do ukrycia, to ja pracuję w tej lecznicy i oprócz miesięcznych rozpisek, widziałam jak to się działo.
Sądem straszycie-proszę bardzo, powtarzam-nie mam nic do ukrycia i nie osądzam nikogo bezpodstawnie.

A może ktoś z was mi to wyjaśni..skoro je tak świetnie znacie i bronicie-
czy to takie uczciwe, chodzenie do weta z własnymi zwierzętami na koszt Stowarzyszenia? Ciekawe, czy też wszystko byłoby w porządku, gdyby wszyscy wolontariusze tak robili.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Śro lut 24, 2010 14:50 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Osoby takie jak ryśka, myszka.xww i pozostałe nie wyskoczyły nagle z pudełka z żądaniem pomocy. Na zaufanie pracowały przez ładnych kilka lat. Gdyby coś było nie tak, gdyby działali na szkodę zwierząt, sprawa dawno by się "rypła" - był tu już niejeden taki przypadek.

Kim są osoby obecnie pracujące w Cichym Kącie, nie wiem. Czy pozwolą forumowiczom przyjrzeć się ich działalności i zechcą zapracować na zaufanie, też nie wiem. Pożyjemy - zobaczymy.

Początek na forum na razie jest jaki jest. Ale wszystko można nadrobić 8)
Obrazek Polska - katolska oraz kibolska

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30895
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Śro lut 24, 2010 16:19 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

OlaLola pisze:I nie ważne czy utatuje tego kicika, p Basia, Ania W.

Dla mnie ważne ;) nie muszę się tłumaczyć, wg jakiego klucza dysponuję moimi pieniędzmi, prawda?
Ana_Zbyska pisze:Odwracacie się od Cichego Kąta, od tych zwierząt rozumiem rownież?
Przykre.

Zwierząt potrzebujących pomocy jest mnóstwo, więc jest kogo wspierać.
Ana_Zbyska pisze:Niczego nie odwołam, chyba żartujesz, że mialabym jeszcze przepraszać. Za co? Że ujawniłam wasze chodzenie z kotami, psami na koszt CK?
Sama wiesz dobrze jaka jest prawda. Bazyl, Mauri, Milo, Filip, to tylko część.
W takim razie wyjaśnij mi, kto płacił za leczenie tych zwierząt, nie Cichy Kąt?
A wet nie wie, które koty są prywatne, które CK! Przecież było ich prawie 100.
Jeżeli wy, jako szefowe mówiłyście, że kot CK, to on tak myślał.

Napisałaś, że to pomówienie, itd, ale nie napisałaś skąd w rozpiskach miesięcznych (podkładkach do płacenia faktur) figurują te zwierzęta.

Nie mam nic do ukrycia, to ja pracuję w tej lecznicy i oprócz miesięcznych rozpisek, widziałam jak to się działo.
Sądem straszycie-proszę bardzo, powtarzam-nie mam nic do ukrycia i nie osądzam nikogo bezpodstawnie.

A może ktoś z was mi to wyjaśni..skoro je tak świetnie znacie i bronicie-
czy to takie uczciwe, chodzenie do weta z własnymi zwierzętami na koszt Stowarzyszenia? Ciekawe, czy też wszystko byłoby w porządku, gdyby wszyscy wolontariusze tak robili.

Co do rozpisek weta
Aniu_Zbyska, dlaczego - skoro pracujesz w lecznicy i wszystko wiedziałaś - nie reagowałaś od razu, będąc świadkiem nieprawidłowości? :shock:
Wiesz, jeśli rzeczywiście miały miejsce defraudacje, a Ty widziałaś i nic z tym nie robiłaś, to jesteś współwinna, jakby co ;)

Edit: literówka :oops:
Ostatnio edytowano Śro lut 24, 2010 18:18 przez Beliowen, łącznie edytowano 1 raz
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lut 24, 2010 17:31 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Beliowen pisze:
OlaLola pisze:I nie ważne czy utatuje tego kicika, p Basia, Ania W.

Dla mnie ważne ;) nie muszę się tłumaczyć, wg jakiego klucza dysponuję moimi pieniędzmi, prawda?

Ale ja nie mówię o żadnych pieniądzach, ani Twoich, ani jakiegokolwiek innego forumowicza.
Fakt jest jeden, bez pieniędzy nie utrzymasz zwierzaka, ale można mu pomóc nie tylko wpłacając pieniążki.
Można mu szukać domu, wysyłać @ do znajomych, robić ogłoszenia... i to też jest pomoc... nie zawsze liczy się tylko pomoc finansowa.
Mnie osobiście nie interesuje, kto wpłaci swoje pieniądze na Ck, Tarę, czy inną fundację ważne żeby te pieniądze były dane z serca a darczyńca przekazując je bezinteresownie nie wymawał darowanej kwoty.

OlaLola

Avatar użytkownika
 
Posty: 4061
Od: Nie paź 21, 2007 9:33
Lokalizacja: Tarnowskie -Góry

Post » Śro lut 24, 2010 19:53 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

OlaLola pisze:ważne żeby te pieniądze były dane z serca a darczyńca przekazując je bezinteresownie nie wymawał darowanej kwoty.


i żeby ona poszła na potrzebujące zwierzęta bez względu na to jak mają na imię

jestem pewna ze gdyby zapytac wplacajacych a na tym forum jest ich sporo, czy wplacaja pieniadze na CK dlatego ze tam sa zwierzeta czy dlatego ze nasi wolontariusze: ryśka, Jose, myszka, Adria i inni daja gwarancje wykorzystania tych pieniedzy na rzecz potrzebujacych zwierzat to ta gwarancja by przewazyla
oni mogli zbierac pieniadze na prywatne konta i zebrali by pewnie duzo
ale zbierali na CK
bo to bylo dla niech to samo
szkoda ze to zepsuliscie :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro lut 24, 2010 21:25 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

podpisuje sie pod Maryla

a skoro Prezes pisze tak
Ana_Zbyska pisze:Nie mam nic do ukrycia (ciach_)

to ja poprosze o wyjasnienie, dlaczego pewne posty ze strony nowego Zarzadu CK w tym watku zostaly wykasowane...
EDIT: moze pomylilam jedna Anie z druga, nie znaczy to jednak, ze nie chcialabym znac odpowiedzi na to pytanie...
Ostatnio edytowano Pt lut 26, 2010 22:28 przez Beata, łącznie edytowano 1 raz

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw lut 25, 2010 10:08 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Cytuję:
Odwracacie się od Cichego Kąta, od tych zwierząt rozumiem rownież?
Przykre.
----------------------------------
Wypraszam sobie.Od 10 lat wspólnie z moim TŻ pomagamy,sterylizujemy,wpłacamy pieniądze.Pomagamy rzeczowo-takie dary szły również swego czasu do CK.To dzięki Ryśce szły.Ona nas uczyła miłości do kotów,bo my oboje jesteśmy psiarze.Kotów przez długi czas nie widzieliśmy.
Jeśli Ryśka odeszła i jej koledzy to widocznie tak musiała zrobić.Jej ufaliśmy,a obecnie nie podoba nam się obrażanie byłych wolontariuszy:evil: Żle zaczęto nowe rozdanie.Takich ludzi się nie obraża,nie ubliża,nie oskarża.A jak oskarża to przedstawia dowody.Ja takich dowodów tu nie widzę.I nie ufam Wam-a dlaczego miałabym,bo nagadaliście na swoich poprzedników?.Wy obrażacie ich-kolejni będą Was obrażać.
Od zwierząt nie odwrócimy się nigdy-od ludzi co opluli Ryśkę Jose i innych owszem. :twisted:
E/W
Elżbieta
 

Post » Czw lut 25, 2010 21:34 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Nie jestem żadnym prezesem :wink: i nie usuwałam żadnych swoich postów.
ani nikim w zarządzie CK. Tylko od zebrania w komisji rewizyjnej.

Dlaczego nie powiedziałam od razu? Już tłumaczę.
Początkowo myślałam, że pewnie osoby te korzystają ze zniżek, jakie Stowarzyszenie posiada, natomiast później wpłacają na konto CK-za leczenie swoich zwierząt. Jednak na koncie powinien być ślad takowych wpływów,
a wiceprzewodniczący temu zaprzeczył.
Adria robi kawał dobrej roboty-ja wcale tego nie neguję. I dalej pomimo tego wszystkiego co się wydarzyło, ją szanuję. W wielu sytuacjach mi również pomogła. Tylko uważam, że jest to niesprawiedliwe i nieuczciwe, to o co się cały czas rozchodzi. I w końcu należało to ujawnić.
Bo gdyby proceder był na większą skalę, mianowicie gdyby wsyzscy wolontariusze tak robili, to nie niosło by się pomocy tym potrzebującym, a wszyscy korzystalibyśmy z konta CK, celem opieki weterynaryjnej swoich własnych zwierząt.

A podzieliliśmy się na dwa różne obozy-te osoby, które odeszły + te, które zostały,
dlatego, że my również bardzo jesteśmy związani z psami schroniskowymi, a nie tylko kotami i nie zgodziliśmy się na ruszenie pieniędzy z 1%, które mają być na budowę nowego schroniska, choć wiemy, że to i tak kropla w morzu.
Dla tych 13 kotów, które były na kociarni znalazło się DT w ciągu w zasadzie jednego dnia. To bardzo cieszy, ale co z tą 40stką psów, która została w schronisku? Dla nich nie znajdziemy DT..dlatego nie chcieliśmy się zgodzić na tknięcie tych pieniędzy. Ale to wszytsko odbyło się większością głosów.

Panie kociary się obraziły, odeszły i napisały tu, że teraz to miejsce nie przyjazne kotom. Absurd. Osoby, które zostały są również wieloletnimi domami tymczasowymi dla kotów z CK. Gdybyśmy byli tacy źli, to chyba nie powierzono by nam opieki nad tymi kotami..

edit: absolutnie nie mam tu na myśli Ryśki, Jose, Luelki, Myszki.
To nie o nich mowa.

Ana_Zbyska

 
Posty: 367
Od: Śro kwi 16, 2008 18:20
Lokalizacja: Bytom/Cichy Kąt

Post » Pt lut 26, 2010 18:28 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Ana_Zbyska pisze:Panie kociary się obraziły, odeszły i napisały tu, że teraz to miejsce nie przyjazne kotom


w miejscu przyjaznym kotom nie używa się takich okresleń
o ile pamiętam panie ktore odeszły nie uzywały podobnych okreslen dla osób ktore zajmowaly sie psami

przykro mi to pisac ale z Twoich watkow przebija niechęc do tych ktorzy odeszli
i pewnie nie powstała post factum
oni zdaje sie to czuli

i jeszcze cos
mam dziwne przekonanie ze jesli ktos korzystal z pieniedzy fundacji- a wspomnialas o Adrii - to moze je rowniez zbieral dla kotow
moze namawial innych na wplaty dla kotow na konto CK rowniez tego 1%
tylko nie zawsze w przelewie podawany jest dokladny cel

i teraz gdy te pieniadze maja nie byc dla kotow to czuje sie oszukany
a Wy musicie udowodnic ze jest po innej stronie
po złej stronie :(
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 26, 2010 18:40 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

Ana_Zbyska pisze:Panie kociary się obraziły, odeszły i napisały tu, że teraz to miejsce nie przyjazne kotom.

Jak rozumiem, to jest główny zarzut

reszta jest milczeniem.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Pt lut 26, 2010 18:50 Re: Cichy Kąt - historia prawdziwa

.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek, Tundra, włóczka i 65 gości