Sami to raczej kot zamelinowany

ujawnia się wieczorem i jest baaaardzo upierdliwy

Wtedy człowiek jest tylko i wyłącznie dla niego. To wielkie kocisko wdrapuje się na kolana i nie daje spokoju. W dzień wypoczywa w swoim kontenerku (często z Jaskółkiem), czasami coś przegryzie, czasami podam mu coś do pyszczka (czasami = 6-8 razy w ciągu dnia) i wcale nie są to wcale małe ilości

Oprócz tego w nocy wymiata z misek. Bardzo powoli zaczyna nabierać ciałka. Ciocia Szylkrecia mówi, że Sami ma takie ludzkie spojrzenie
Za to Jaskółek to kot-przylepa, kot-gadułka, kot-miziak i tym podobne. I to na raz i w jednym małym ciałku

Jest przewspaniały. Przyłazi, mizia się, mruczy jak traktorek (chociaż czasami kaszel i kichanko troszkę mu w tym przeszkadzają

). Będzie z niego słodziak nad słodziaki. Przy tym subtelny i delikatny. Jego futerko też wydaje mi się bardziej puchate i nieco dłuższe niż reszty moich kotów. Mój Marcin na pewno się ucieszy że kociak jest taki kontaktowy. Jak przywieżliśmy kotołaki do domu to powiedziałam, żeby wybierał "swojego". Spojrzał w te śliczne oczęta i przepadł

No więc Jaskół jest pod patronatem mojego TŻ.
Koty są wspaniałe. Na pewno będą niesamowitą gratką dla dobrego domku. Oczywiście będę polecała dwupak, bo się świetnie dogadują. Mały nawet szukał cyca u Samiego

Zgodnie z deklaracjami leczymy, miziamy i kochamy. Nie mogę się doczekać, aż grzybek pójdzie precz i chłopaki będą mogły się zapoznać z resztą stadka. Po prostu już chciałabym poprzytulać Jaskółka i Samiego jak zasypiam
