
Kiki została znaleziona w lesie, razem z jej siostrą Jenny Miały w tedy ok. 3 tygodni. Po konslultacji z weterynarzem okazało się, że maja koci katar, były osłabione i miały dużo kleszczy. Zostały wyleczone i dzis maja około 7 miesięcy.
Dwa dni temu jedna z kotek, Kiki zrobiła się osowiała mimo że wcześniej wszyscy śmialiśmy się, że ma ADHD.
Dziś poszliśmy z nią do weterynarza i okazało się, że ma kocią białaczkę i anemię.
Oto jej wyniki:
WBC: 3,8
RBC: 1,57
HGB: 3,2
HCT: 10,0
PLT: 115
wiemy, że są to bardzo złe wyniki. Chcemy walczyć z jej chorobą i poznać wasze opinie. Boimy się również ze druga kotka będzie zarażona, jutro idziemy z nią do weterynarza.
Doktor powiedział, że Kiki zostało pół roku życia...Wiemy, że aby rozpocząć leczenie białaczki, Kiki musi wyjść z anemii ( konieczne jest przetoczenie krwi).
Czy kogoś kotek miał podobne wyniki? Jesteśmy ze Szczecina, czy zna ktos dobrego lekarza weterynarii w tym mieście, który specjalizuje się w leczeniu kociej białaczki??
Czekamy na odpowiedź, pomóżcie nam...