
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Aleba pisze:...ogoliliśmy kocince brzuch i obejrzeliśmy bebechy na usg.
A ona tylko się darła i patrzyła gdzie się wgryźć
redaf pisze:Aleba pisze:...ogoliliśmy kocince brzuch i obejrzeliśmy bebechy na usg.
A ona tylko się darła i patrzyła gdzie się wgryźć
A jakby Tobie ktoś brzuch ogolił, nie miałabyś ochoty go pogryźć? Albo skopać?
Aleba pisze:Biorę kotka na ręce, otwieram mordkę, wrzucam tabletkę, całuję kotka w czółko, kotek wsadza mi nos pod ramię i zaczyna mruczeć
redaf pisze:Aleba pisze:Biorę kotka na ręce, otwieram mordkę, wrzucam tabletkę, całuję kotka w czółko, kotek wsadza mi nos pod ramię i zaczyna mruczeć
Całowanie w czółko jest bardzo ważne przy każdym zabiegu!
Aleba pisze:Najpierw było upuszczanie krwi, dopiero z 3 żyły się udało się pobrać tyle, ile trzeba. Na tylnej łapce od razu zrobił się wylew, z przedniej pociekło trochę, a potem już nic nie chciało, mimo "pompowania". Dopiero z drugiej przedniej udało się dobrać resztę.
Ona ma niestety takie trefne te żyły, pamiętam jakie cuda były z wenflonami - swego czasu w lecznicy na Podleśnej wetka skłuła jej 4 łapy, a wenflonu nie dała rady założyć...
A potem ogoliliśmy kocince brzuch i obejrzeliśmy bebechy na usg.
A ona tylko się darła i patrzyła gdzie się wgryźć
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 767 gości