
Tą pierwsza, na metalową sprzączkę, mam (ale niestety już jest za mała). Uważam, że jej minusem jest to, że jeśli 'zapięte' jest na ostatnią dziurkę, to łatwo kotu wydostać się z niej, a jeśli parę dziurek do końca zostało, to kawałek będzie odstawał i kot może o coś zahaczyć.
Trzecia opcja wydaje mi się bardzo dobra - można dobrze dopasować, nic nie odstaje, gdy taśma jest za długa... Minusem (a przynajmniej tak mi się wydaje), jest to, że plastikowy cosiek może pęknąć, bo jest z plastiku... Na + jest również to, że jest dostępna w niskiej cenie w moim sklepie, do którego kota mam możliwość przynieść i zmierzyć szelki (sklep bardzo przyjazny dla odwiedzających go zwierząt).
Ostatnia opcja wydaje mi się dosyć 'estetyczna', ale również bardzo niewygodna i krępująca ruchy kota (choć coś innego opisane jest na stronie). Poza tym dołączony jest tam jakiś dzwoneczek i opcja wydaje mi się bardziej realna dla gryzoni.
Jeśli macie jakieś propozycje, jakie jeszcze szelki można stosować, co jest najlepsze, a może jak zabezpieczyć kota przed zgubieniem na spacerze, to proszę bardzo

PS: Kot będzie musiał nosić obróżkę przeciwpchelną, więc gdzie mam umieścić informacje, które pomogą mnie znaleźć w razie zagubienia się kota.