Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lut 22, 2010 13:03 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Acha Ola. te zdjęcia były w poprzedniej częsci watku.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 22, 2010 13:14 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Iza podaj mi na pw Twój mail, tu w pracy do nie mam, wyślę zdjęcia ze służbowej skrzynki. Znalazłam zdjęcia Tosi...
Zdjęcia Maksia są chyba późniejsze?
Tak, wyślij mi te sobotnie, zachowam je gdzeiś na dysku na wszelki wypadek.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon lut 22, 2010 13:42 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Tak Ola Maksiu był pozniej.Wyśle Ci maila z adresem.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 22, 2010 14:05 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Iza wysłałam mailem zdjęcia Tosi i Maksia. Oglądanie tych zdjęć jeszcze raz było potworne. Przepraszam, że musisz znów na nie patrzeć.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon lut 22, 2010 14:19 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Dla mnie tez Ola.Az serce podniosło sie do gardła. Tyle bólu i cierpienia. :cry:
Wszystko juz przesłałam w komplecie.Dziękuje.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 22, 2010 15:33 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

.....przemilcze :? :wink:

Izo w chwili wolnej :roll: prosze o pw z info
mam nadzieje ze sprawa ruszy z pozytywnym zakonczeniem dla zwierzakow jak najszybciej.

wiora

Avatar użytkownika
 
Posty: 6012
Od: Czw sty 24, 2008 0:19
Lokalizacja: leszno:) /Baile Atha Cliath/Malta-Ibi patria, ubi bene

Post » Pon lut 22, 2010 21:35 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

A ja podrzucę. Iza, gdybyś wiedziała coś więcej daj znać..
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Pon lut 22, 2010 23:11 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Dam znać Olu. Oczywiście.Dopiero wróciłam. Czuje sie dziś makabrycznie, nogi mam jak z olowiu, ze zakładałam nawet, ze nie pojde na moje działki.Przyszłam jednak do domu i tak sobie pomyślałam, ze chyba nie bede mogła zjeść z czystym sumieniem kolacji i trzeba isć. :roll: Niestety nadal nie ma Negritki. :( Myśle ze ona zrobila ten sam numer jak co roku. Znika tak mniej wiecej o tej samej porze na około tydzień, czasem dłużej. Ostatnio pobiła chyba rekord w ubiegłym roku, bo nie było jej chyba trzy tygodnie. Codzień wołałam, szukałam i nic. A potem sama przyszła jak gdyby nigdy nic , siedziała i jadła dużo.No nic. Narazie wolam codziennie. Na moich działkach jest dosć bezpiecznie i koty nie znikaja ot tak sobie.
Byłam dzis dość mocno zaskoczona bo zawitał na moja dzialke kotek slepy na jedno oczko, podobnie jak Oczko. Tamten kotek to Slepaczek. :D I juz go nie widziałam ponad miesiac. Martwiłam sie dość mocno a tu dzis przychodzi prosto do mnie, zwykle karmie go gdzie indziej. I wyglada całkiem, całkiem, choc głodny dziś byl dość mocno. Niestety brak Patryczka, Kumpla Dorci i nadal nie wiem co z Maciusiem. :( Misia też nie ma, tego co je tam gdzie kiedyś Patryk. :( Tygrysek stawia sie na czas. :D A i dzisiaj jeszcze pojawiła sie dosć dawno nie widziana Lusia. :D Ze smakiem zjadła i pewnie juz bedzie teraz codziennie.Rybcia jest rozmarzona ale nic dziwnego bo towarzystwa cały czas jej dotrzymuje Ogonek. :D Chyba im dobrze z tymi budkami, bo jakieś takie wypoczęte przychodzą.Musze zabrać dwie swoje budki z Tęczy, bo dziś nawet Karmicielka o to prosiła, tłumacząc jakie to zagrozenie dla kociakow. Wiem o tym doskonale.Budki zabiore i zaniose w miejsce gdzie ich teraz potrzebuje.Na Tęczy i tak ich kilka pozostanie. Musze konczyć Dziewczyny. Mam troszke roboty. Musze zjesć i dzis kategorycznie wcześniej sie położyć.
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon lut 22, 2010 23:24 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Chciałam tez Goraco podziekować za przyjazd Pań Inspektorek na Tęcze. :D Za poznanie faktów na miejcu, za obejście ze mna terenu w trudnych warunkach i śniegu po kolana i za przyjrzenie sie wszystkiemu z bliska. Myśle ze to daje troche inny obraz niż samo pismo wysłane droga pocztowa czy mailowa.Raz jeszcze Serdecznie Dziękuje. :D
Proszę o wsparcie i udostępnianie zbiórki:

https://pomagam.pl/100kotow

iza71koty

 
Posty: 31561
Od: Sob sie 30, 2008 17:27
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 23, 2010 1:19 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Iza poprosiła mnie o przekazanie następującej informacji:

Niestety, okazało sie ze moje przypuszczenia, zreszta nie tylko moje, bo i Karmicielki, nie mają potwierdzenia w zebranych dowodach ani faktach. Ani zdjęcia zmasakowanych kocich ciałek, ani innych zwierząt, ani fakt powiadomienia przez inne osoby w pazdzierniku ZTZ o tym, ze ktoś strzela na Tęczy nie mają żadnego znaczenia. Nie zostało potwierdzone jakie zwierzę morduje na Tęczy, choć fakty jak i ślady mowią same za siebie. Zostałam określona mianem osoby nagabującej ludzi wczoraj o godzinie 23.00, choć dokladnie o 22.30 pisalam post na Forum i to można łatwo sprawdzić. Podobno usiłowałam wmówić pani, że to jej pies morduje na Tęczy. A nic takiego nie miało miejsca. Od razu powiedziałam jaki mamy problem na Tęczy i przychodzę z pytaniem dotyczacym kwesti wypuszczania psów ras dużych. Każda Osoba, z którą w tym dniu rozmawiałam może potwierdzić sposób mojej rozmowy. Nie był chyba nagabujacy, skoro wiele z tych osób dużo opowiadało mi o swoich psach, czy nawet kotach, a sytuacją na Tęczy byli wstrząśnieci. Reszta moich ustaleń nie ma zadnego znaczenia, jak i to że słyszałam za drzwiami bardzo agresywnie szczekającego psa, ponieważ okazało się, że to łagodny labrador, który jest puszczany na ogrodzony wybieg przy domu, a ślady, które prowadzą prosto z Tęczy przez kanał, wprost na posesję, są widmem. W tej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak podziękować za dotychczasową Pomoc. Jednocześnie informuję, że nie mam zamiaru dostarczac nowych dowodów w sprawie ani ich pozyskiwać.
Telefon mam zawsze przy sobie i nie ma problemu aby go odebrać. O ile oczywiście zadzwoni.
Na koniec, zamiast informacji dlaczego nie odnotowano mojego zgłoszenia na stronie TOZ, mam inną: zgłoszenie, antydatowane, pojawiło się dziś w interwencjach grudniowych. Pozostawię to bez komentarza.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lut 23, 2010 6:52 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Jezeli zagryzione zostaly sarny mozna sprobowac zglosic to do nadlesnictwa lub kola lowieckiego ( moze nawet lepiej tu) .Mysle ,ze wystarczylaby tablica ostrzegajaca ,ze bezdomne psy moga zostac odstrzelone przez lesniczego. Chociaz nie jestem pewna czy mieliby prawo albowiem trudno nazwac tecze terenem lesnym. Jesli ktos by dzwonil do nadlesnictwa to prosze mowic o problemie zagryzanych saren a nie kotow, bo lesniczy kotami sie nie przejmie z pewnoscia. Jesli uwaza Pani ,ze ten co ma psa jest posiadaczem broni i podejrzewa go pani o klusownictwo to chyba w kole lowieckim moga to sprawdzic .

kya

 
Posty: 6511
Od: Śro mar 14, 2007 17:09
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto lut 23, 2010 11:21 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Jestem na stronie szczecińskeigo oddziału Lasów Państwowych. Jest tam odnośkik "Organizacja", i lista nadeśnictw, ale niestety nie mam pojęcia pod które z nich ten teren mógłby podlegać, lub choćby do którego przylegać, sąsiadować z nim. Czy ktoś mógłby zerknąć tu:

http://www.szczecin.lasy.gov.pl/web/rdl ... rganizacja

Na dole po lewej otwiera się lista nadleśnictw. Nic mi to niestety nie mówi, nie znam kompletnie Szczecina i okolic. A warto by było pokazać zdjęcia dowodów, które zostały usunięte następnego dnia.

Rozmawiałam ze znajomym z Ministerwstwa Środowiska na ten temat. sugeruje znaleźć właśnie najbliższe nadleśnictwo i zasięgnąć opinii o tym co się dzieje. Jeżeli chodzi o sposób przeprowadzenia interwencji, a głównie historię wpisu na stronie TOZ, który pojawił się dwa miesiące po zgłoszeniu, antydatowany, i w tym samym momencie został zamknięty, zasugerował skargę do Zarządu Głównego na uchybienia proceduralne.

Edit: literówki
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lut 23, 2010 11:46 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Iza w tej chwili po prostu się boi. Zresztą karmicielka też. Iza ma masę innych kotów pod opieką i nie może narażać siebie i swojego zdrowia. Tym bardziej że właściwie została z tym sama. Ja po wczorajszych wydarzeniach chyba bym się poddała. Przecież tak między nami, po ludzku: Izie nikt w tym nie pomoże.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto lut 23, 2010 13:27 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Mnie nurtuje pytanie po przeczytaniu notatki TOZ, mianowicie: Zgłaszająca wskazała nam zły adres, jednak szybko zorientowałyśmy się gdzie przebywa pies. Pies okazał się czarnym labradorem, który podczas naszej wizyty przebywał w domu. Działka właścicieli jest porządnie ogrodzona i nie ma możliwości, aby pies wydostał się na okoliczne działki Nie miałam jeszcze okazji zapytać Ize, poniewaz fiksuje mi telefon, ale nurtuje mnie jak to mozliwe, że Iza mogła podac zły adres? Przeciez przez kilka dni próbowała to ustalić. Poza tym czy inspektorki widziały na własne oczy tego labradora? czy tylko właścicielka tak powiedziała, bo tego w notatce nie ma. Skąd tez takie przekonanie, ze to jednak nie ten pies? Labradory są z natury łagodnymi psami ale jego zdolności do aportowania upolowanej zwierzyny wykorzystuja mysliwi, więc dlaczego wierzyc właścicielom psa a Izie nie? Przecież nie wyssała sobie pewnych faktów z palca, a to, ze działka jest ogrodzona...a kto powiedział, ze ten pies wydostaje sie z działki sam? Ja nawet sadze, ze ten czy inny pies robi to pod dyktando własciciela, nawiedzonego mysliwego :evil:
Mysle Iza, ze powinniśmy przestać się oszukiwac, ze ktokolwiek pomoze Ci rozwiazać tę sprawę , jesli sama tego nie zrobisz, nikt za Ciebie tego nie zrobi . Pozostaje zrobic zdjęcie w trakcie rozszarpywania zwierzecia przez psa, wtedy może, ale nie na pewno ktos Ci pomoze doprowadzic sprawce do ukarania :evil: ale nie rób tego, bo jest to zagrożeniem dla Ciebie. Myśle, ze wizyta inspektorek, zamiast przynies pomoc dla Ciebie, doprowadzi tylko do tego, ze Ci ludzie będą chcieli "odwdzięczyć" się Tobie :roll:
Mój niewidomy i głuchy Boguś - MISTER niepełnosprawnych kotów Obrazek.... [*]

Iweta

 
Posty: 7427
Od: Czw cze 01, 2006 18:42
Lokalizacja: Bielsko-Biała/Sosnowiec

Post » Wto lut 23, 2010 13:53 Re: Widzę, czuję. Mam Duszę i Serce. Nas kotów jest wiele. Pomóż

Dlaczego wierzyć właścicielom psa a nie Izie? Iweta, obudź się. Przecież są świadkowie rozmów Izy z nimi, tylko po co w ogóle wspominać, że jest jakaś druga wersja.
Obrazek

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: darianna1, Google [Bot], kasiek1510, puszatek, smoki1960, Tundra i 79 gości