Moje kochane Cioteczki........otóż donoszę, że........ Lilutek od soboty jest w DS!!!!
Nie pisałam wcześniej, żeby nie zapeszyć po takim doświadczeniu z nieudanym domem

chyba mnie rozumiecie...
Lilunia mieszka dwie ulice ode mnie (10 min.drogi piechotą) u fajnej dziewczyny Magdy i ma jednego kolegę Leona (zdrobniale Tituś), który jest kotem egzotykiem z plaskatą mordeczką. Ale jest baaardzo mięciutki, taka poduszeczka przytulanka z niego. Lilunia nawet nie będzie zmieniała lecznicy, bo wetka, która ją ratowała i cały czas prowadzi - jest koleżanką obecnej Dużej Liluni

Ja nie wiedziałam nawet, że Lilunia była tak znana i popularna w Rzeszowie, że tak wiele ludzi jej kibicowało i szukało dla niej domku. Magda dostała kilka linków o Liluni od różnych znajomych, a ponieważ uczy w szkole, to nawet lekcję poświęciła na temat pomocy takim zwierzątkom, jak Lilunia. Jej uczniowie szukali też domku dla Liluni.
Tym razem jestem pewna, że jest to dobry dom i że liczy się tylko i wyłącznie szczęście Liluni....i dlatego umówiłyśmy się, że jeżeli Lilutek nie będzie szczęśliwy w nowym domu, jeżeli będą jakieś problemy z aklimatyzacją Liluni, albo problemy kocio-kocie to Lilunia.........wróci do mnie i.........................................................................................................nigdy przenigdy nie będę szukać już jej domu!!!!!
Dziewczyny, przepraszam, że piszę dopiero teraz

ale to dla mnie jest bardzo trudne, przeżywam i ryczę, nie zdawałam sobie sprawy, że jestem z Lilutkiem tak bardzo związana. I latam do niej codziennie
(do tego wydałam 2 koty w ciągu 2 dni i zrobiła się niesamowita pustka w domu)Jeżeli Lilunia zostanie w tym domu, to będzie znaczyło, że jest bardzo szczęśliwa. Ale jeżeli zdarzy się tak, że Lilunia wróci do mnie, to nie będzie znaczyło, że dom był zły....to będzie znaczyło tylko...przeznaczenie...