» Pon lut 22, 2010 21:16
Re: Sylwuś już po operacji pęcherza.Uraz neuro. Kciuki potrzebne
Fizycznie z Sylwusiem jest lepiej. W moczu pojawiła się dziś niewielka ilośc krwi, ale siusiu jest ładnie robione, kupki też, apetyt jest bardzo dobry. Trochę gorzej jest psychicznie. Sylwuś posmutniał. Chce się przytulać, chce, żeby go nosić na rączkach i głasiać a my nie mamy na to czasu. Łazikuje po lecznicy, zagląda innym kotkom do klatek. Ładnie się już domył. Tylko te oczka smutne takie.
Byłoby wspaniale gdyby mógł pojechac już do domu tymczasowego. Ja się go troszkę boję puścić, bo się boję, że jak się nagle coś źle zadzieje, to mnie na miejscu nie będzie. Ale widzę, że on potrzebuje człowieka.
I jeszcze jedna dobra wiadomość. Sylwek odrobinkę unosi nasadę ogonka, a właściwie odstawia go na bok - to bardzo dobrze.