Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

U nas od dawna całkiem głucha cisza, nawet za moimi ukochanymi płytami jakoś wcale nie tęsknię

, to chyba kwestia tego ogólnego klapnięcia

... a może właśnie tego, że chciałoby się słuchać muzyki z kimś obok siebie...?

Przybywaj

Wcale nie żartuję. Gdybyś kiedyś był w Warszawie, serdecznie zapraszamy

A dla mnie słuchanie muzyki i przebywanie z moimi pannami jest odskocznią od szarej codzienności :oops:

, mogę godzinami słuchać ulubionych płyt jak i przyglądać sie pannicom wykonującym typowe czynności , mycie łapki , drapanie sie za uszkiem , ziewanie , każda z tych czynności wprawia mnie w pogodny nastrój

Chyba idziemy spać.

Norysia-łamaczka serc dzisiaj wtula się w Juliana (zapomniawszy chyba, iż ON jednak też jest kotką :wink:

).

Dobranoc.
Jutro może mnie nie być do samej nocy - ktoś tu w końcu musi posprzątać, a Draniom oczywiście ani to w łebkach :twisted:

Wielbłądzio pisze:Jutro może mnie nie być do samej nocy - ktoś tu w końcu musi posprzątać, a Draniom oczywiście ani to w łebkach

Ale na pewno wezmą czynny udział.. ;-)

Niestety ( :roll:

? w sumie to chyba nawet lepiej :twisted:

), 'pomaga' mi tylko Piopluś, a jego pomoc polega na wytrwałych gonitwach za szmatą podczas kiedy zmywam podłogę.

Wstałam z zamiarem wzięcia się do roboty, ale czuję się tak, że zaraz walnę się znowu

Mocna kawa też g. dała

A jutro znów osiem godzin za biurkiem... i jeszcze wieczorem lekarz :roll:

Idzie wiosna Obrazek

Też mam taką nadzieję...

Uff, jeszcze tylko poodkurzać, zetrzeć podłogi i będzie czysto :twisted:

Tylko po co w ogóle ja tu sprzątam, skoro jutro z samego rana wychodzę pracować na Drańskie miamorki :roll:

...?
Najgorszy do odkurzenia jest mój (niegdyś) jasnobeżowy dywan: cały w czarnych i burych kłakach :roll:

...

Jak to po co ? , przynajmniej do jutra Dranie będą miały czystość w mieszkanku :mrgreen:

Wpadłam na chwilę do domu (i na forum

): żadnego spektakularnego bajzlu na razie nie odnotowałam, ale poczekamy zobaczymy - wychodzę i wrócę późnym wieczorem :roll:

Ciekawe, czego nowego dowiem się dzisiaj o swoim puchnięciu i ile nowych leków do kompletu dostanę :roll:

...

Nie dowiedziałam się niczego nowego i nie dostałam żadnych leków: pani doktor była uprzejma z miejsca przegonić mnie do lekarza innej specjalności, do którego to nawet nie zechciało jej się wypisać mi skierowania (fakt, że i tak chodzę prywatnie i skierowanie mi rybka - ale nawet nie zapytała :roll:

). 'Wizyta' była prywatna, płatna :twisted:

Nie miałam siły kłócić się o zwrot kasy...
Czuję się jak napęczniały wieprz

, wyglądam chyba podobnie

Pojechałam dzisiaj po pracy do Traffica, kupić sobie na pocieszenie kilka książek. Myślałam, że książki są jeszcze ostatnią rzeczą, która jest w stanie sprawić mi przyjemność... Kupiłam. I bez zmian

Kochani, ta część wątku powoli się kończy. Myślę, że dociągniemy ją do setki, a z następną poczekamy na lepsze czasy... Bez sensu, żebym codziennie pisała tylko, jak jest źle - i to mnie źle, a nie Draniom, którym teoretycznie i tytułowo treść tegoż wątku się należy. Będzie mi brakowało pisania tutaj, ale trudno: to przecież kocie forum, nie osób chorych na d.

Może jeszcze kiedyś będzie lepiej, może dam radę kiedyś się podnieść...
:cry:

Kaśka nie wygłupiaj się, masz pisać i już :twisted:

a tak poza tym dawno fotek nie było no :!:

Fotki będą chyba dopiero wtedy, jak Dranie się same nawzajem pofocą

Kiedy mam robić fotki, skoro cały czas śpię

?

Smętnie jest.
Chciałabym mieć siłę na cokolwiek. Na kino, spotkania z Wami i z resztą znajomych, na zabawy z Szarańczą czy nawet głupie siedzenie przy kompie do nocy... Ta matnia obezwładnia, odbiera wolę życia

Zabiję tego Półgłówka. Właśnie zwalił z komody jedną z płyt: tak zamaszyście, że kawałek opakowania rozsypał się w drobny mak :twisted:

Samej płycie na szczęście nic się nie stało, ale zabiję go i tak - bo czy nie mogę chociaż marnych kilku pudełek mieć całych w tym domu :roll:

???

Witaj wieczorową porą Wielbłądziu :wink:

Nie mów że zostało nam tylko sześć stron wieści z San Francisco :roll:

, kto nam będzie zdawał relację z życia Drani , o Twoich z nimi i nie tylko perypetiach ? :roll:

O wieści z San Francisco najlepiej zapytać niejaką szarą_szelmę :twisted:

, ja jestem stamtąd tylko duchem (dawno już miałam zmienić na Warszawę, po co ludziom mydlić oczy :mrgreen:

).
Po co komu taki wątek, gdzie o kotach tyle co kot napłakał, fotek w ogóleni ma, jest tylko codziennie cholernie cholernie smutno...?

Najdroższe Dranie Świata i ja. Fotki z Wizyty Gości ;) s.100

Którego Drania lubicie najbardziej (nie bać się, nie porozsyłam) ?

Kto przegląda forum