~~~FadoFIV+~~~pojechał do domu !!!

Moni... dzisiaj po 16stej powinnam juz wiedziec kiedy jedziemy na wizyte

Mam nadzieje, ze do konca tygodnia sprawa nam sie nieco rozjasni

Byłoby cudownie gdyby Fadzio miał dom...
Dom jest najważniejszy...zwłaszcza dla kotów chorych...

W kwestii fiva.. ja sie srednio znam,bo to mój pierwszy w życiu kontakt z tą chorobą.. ale wiem tyle, ze jezeli jest kochajacy dom...jezeli jest dobra opieka weterynaryjna i dobre jedzenie, a kot jest w stanie dobrym/stabilnym tak jak np nasz bialaczkowy Regis , to chyba może sobie szczęśliwie i calkiem dlugo żyć

Warto poczytać wątek o fivkach jeżeli jeszcze nie czytaliscie..

No to wielkie kciuki za chłopaka!

No to jeszcze poprosze o trzymanie wielkich kciukow za Fadka w sobote

Kciuki są, a na nasz wątek FIV-pozytywnych serdecznie zapraszamy!
viewtopic.php?f=1&t=99002&hilit=Magu%C5%9B

No i jak było?

I co będzie w sobotę?

Byłyśmy dziś z Fadkiem u Profesora..

Zrobiłyśmy drugi raz test.. tym razem ten bardziej skuteczny czyli idexxowego Snappa...
Fadek ma FIV + i FELV + ................................. :crying:

Ścięło nas z nóg... totalnie nas ścieło, bo i fiv i białaczka, to chyba troche za dużo jak na takiego kota..
Natomiast Profesor jest dobrej myśli.. mówił, że Fadek jest w bardzo dobrej kondycji, że badania krwi są jak najbardziej ok. Jak na kota z białaczką i fivem to nawet bardzo dobre !
Ma co prawda minimalne zapalenie dziąseł i lekko powiększone węzły chłonne, ale zalecenie jest takie :
znaleźć kochający dom i dobrze karmić i tyle...generalnie plan jest taki, żeby dać Fadkowi święty spokój, jak najmniej stresu i jak najwięcej miłości !
kombinacja białaczki i fiva jest nieprzewidywalna, więc kilka ładnych lat Fado może sobie spokojnie i szczęśliwie żyć..
Możnaby mu oczywiście podać kurację kocim interferonem... i to zapewne podniosłoby jego odporność... możnaby..
Ponadto Fado przez całą drogę do Pana Profesora jak i w trakcie wizyty mruczał namiętnie i ugniatał wszystko jak leci

Profesora też chyba trochę pougniatał.
Był bardzo grzeczny i kochany !

Nom.. no to chyba tyle..

plan jest taki..

MUSIMY jak najszybciej znaleźć Fadkowi dom !

Od jutra ruszamy też z bazarkami na rzecz Fadka, żeby mieć zaplecze finansowe i w razie potrzeby domek Fadkowy wesprzeć w leczeniu i/lub w kuracji interferonem.

Nie ma innej opcji... MUSI być dobrze !!!

Zrobiłyśmy drugi raz test.. tym razem ten bardziej skuteczny czyli idexxowego Snappa...
Fadek ma FIV + i FELV + ................................. :crying:

Ścięło nas z nóg... totalnie nas ścieło, bo i fiv i białaczka, to chyba troche za dużo jak na takiego kota..
Natomiast Profesor jest dobrej myśli.. mówił, że Fadek jest w bardzo dobrej kondycji, że badania krwi są jak najbardziej ok. Jak na kota z białaczką i fivem to nawet bardzo dobre !
Ma co prawda minimalne zapalenie dziąseł i lekko powiększone węzły chłonne, ale zalecenie jest takie :
znaleźć kochający dom i dobrze karmić i tyle...generalnie plan jest taki, żeby dać Fadkowi święty spokój, jak najmniej stresu i jak najwięcej miłości !
kombinacja białaczki i fiva jest nieprzewidywalna, więc kilka ładnych lat Fado może sobie spokojnie i szczęśliwie żyć..
Możnaby mu oczywiście podać kurację kocim interferonem... i to zapewne podniosłoby jego odporność... możnaby..
Ponadto Fado przez całą drogę do Pana Profesora jak i w trakcie wizyty mruczał namiętnie i ugniatał wszystko jak leci

Profesora też chyba trochę pougniatał.
Był bardzo grzeczny i kochany !

Nom.. no to chyba tyle..

plan jest taki..

MUSIMY jak najszybciej znaleźć Fadkowi dom !

Od jutra ruszamy też z bazarkami na rzecz Fadka, żeby mieć zaplecze finansowe i w razie potrzeby domek Fadkowy wesprzeć w leczeniu i/lub w kuracji interferonem.

Nie ma innej opcji... MUSI być dobrze !!!

Fado kocha ludzi, czy jakiś ludź pokocha Fado? Zobowiązuję się pomóc domkowi w leczeniu Fado nie tylko jednorazowo.Moja Lalunia z białaczką dożyła 12 lat, w kochającym domku to jest możliwe.Ja mimo iż pokochałam Fado od pierwszego wejrzenia nie mogę dać mu domu. Teraz np. przez dwa tygodnie jestem 2 tys. km. od domu i moimi trzema łobuziakami (jak ja za nimi tęsknię :!:

)opiekuje się mąż (i to on ma decydujący głos o ilości futrerek w domu) a dzikuskami w ilości ok. 10 opiekuje się sąsiadka. Czasem choć bardzo się chce nie ma możliwości, ale wszystko do czasu za kilka lat kiedy nie będę już musiała tak często wyjeżdżać,moje stadko z pewnością będzie duuuże :lol:

. Wierzę, że mimo wszystko Fadeusz znajdzie dom, trzymam mocno :ok:

.

Czy można prosić o nowe zdjęcia słodziaka.

Ja sie wcale nie dziwie bo Fado jest przeuroczy !
Zwlaszcza jak zobaczy sie go na zywo, to po prostu rozbraja czlowieka jednym miauknieciem !

Jutro wezme aparat do schroniska

Zapytam nieśmiało, czy Moni jeszcze myśli o Fado?

FELV+ to spora niespodzianka. Spodziewałam się, że ewentualny błąd testu może pokazać nieistniejące zakażenie, ale nie odwrotnie ... Kto robił test schroniskowy dla Fado ? Lekarz weterynarii ?

Może ktoś wie, czy takie błędy zdarzają się często ? I z czego wynikają ? (zaniedbanie lekarza? np. za szybko dokonuje odczytu testu lub nie sprawdza daty przydatności testu, może niektóre rodzaje testów nie są wiarygodne i nie warto ich w ogóle stosować ?)

Testy były robione przy nas, a pochodziły z przychodni w Milanówku. Wykonywała je dr Laudańska. Nic nie wskazywało, że coś jest robione nie tak. Nie sprawdzaliśmy daty ważności. Testy Idexx Snap, o których pisała Iskra, to również testy immunoenzymatyczne (ELISA), tyle że od innego producenta. Być może rzeczywiście są bardziej wiarygodne

Profesor mówił wczoraj, że wkonuje tylko te testy Idexxu bo wg niego sa one najbardziej dokładne/czułe z dostępnych na rynku szybkich testów... z reszta widac nawet bylo ze ten test jest inny, bo krew miesza sie z jakims preparatem a dopiero potem wylewa na test.. byc moze ten wczesniejszy test nie byl na tyle dokladny zeby wykazac bialaczke?
Błedy moga wynikac z tych wszystkich rzeczy o ktorych pisalas Dzikers. Wydaje mi sie, ze testy ktore robilismy byly z dobra data waznosci... nie widzialam.. ale nie wydaje mi sie zeby milanowek sprzedawal przeterminowane, bo chyba mimo wszystko niezle im te testy schodza.
czasem tez chyba robi sie test w tym czasie kiedy wirus nie jest wykrywalny jeszcze przez testy.. podoalas Dzikers.. podobnie jak u ludzi z hiv.. to sie chyba okienko serologiczne nazywa.

Z reszta Profesor sugerowal, ze jezeli bedziemy wykonywac testy w schronie, to warto by bylo kupic te idexxowe, bo po prostu wyzyko bledu jest znacznie mniejsze niz przy tych zwyklych plytkowych.
Jutro bede dzwonila do producenta..zwlaszcza, ze mamy 5 kotow to przetestowania..

z tym okienkiem serologicznym to nawet mialoby sens o tyle, ze po prostu Fadek mogl sie zarazic stosunkowo niedawno bialaczka i nie wytworzyl jeszcze przeciwcial, ktore wykrylby test.. no i nie zdazyl zarazic dziewczynek... z reszta kropka od felv byla jasniejsza niz kropka od fiv..
tak sobie gdybam tylko..

Testy za jakis czas bedziemy powtarzac Fadkowi zeby tym razem potwierdzic bialaczke.. :roll:

~FadoFIV+~pojechał do domu !!!

Kto przegląda forum