z Jasiem wczoraj było bardzo źle.
Słabł z godziny na godzinę. Wciąż spał. Przez cały czas nie zrobił siusiu ani qpki.
Wieczorem wyszłam z domu i około 22 mój TŻ zadzwonil, że z Jasiem jest już bardzo źle, że leży jak szmatka, prawie nie reaguje. Wybudzał go na siłę.
Nie mam słów wdzięczności dla Ani CoolCaty, która przyjechała do mojego domu, zbadała Jasia i pojechałyśmy z małym do lecznicy.nie wiem jak Ci Aniu dziękować...
Okazuje się, że mały ma bardzo powiększone nerki. że one go bardzo bolą. To jakieś zapalenie nerek się przyplątało nie wiadomo skąd
Jasio ma pobraną krew do badań. Dostał kilka zastrzyków przeciwbólowych , przeciwwymiotnych (bo miał takie odruchy), coś wzmacniającego oraz antybiotyk.
Jasio był też wychłodzony, miał zbyt niską temperaturę.
kotuś przespał ze mną całą noc pod kołdrą i z termoforem.
na szczęście nad ranem Jaś poczuł się lepiej. Wreszcie troszkę zjadł i zrobił długo wyczekiwane siusiu. Dziś znowu jedziemy do lecznicy na powtórzenie antybiotyku.
Boże tak się martwię o to zwierzątko. już tyle wycierpiał i ciągle coś.
Czekamy na wyniki krwi.......
Bardzo prosimy wszystkich o kciuki......