
Byla juz mowa kiedys, nawet parokrotnie, ze mimo stereotypu, iz koty to cichutkie zwierzaki, to nasze gdy biegaja, tupia jak stado koni albo sloni


Bo Trójkot tez tak ma



ale za to jak chca sie nielegalnie przekrasc za moimi plecami na zabroniony teren, to wslizguja sie bezglosnie i prawie plyna w powietrzu, jak obloczki

a Puszek posunal sie jeszcze dalej i wykorzystuje jako kamuflaz halas odkurzacza

wytworzyl sie wiec (codzienny

1. Odkurzam sypialnie, do ktorej koty maja wstep wzbroniony (przez co jest tym atrakcyjniejsza


2. Po paru udanych komandoskich rajdach i ukryciach w najdalszym kacie garderoby pod ubraniami, zakonczonych dlugotrwalymi poszukiwaniami kota po calym domu (moge sobie nawolywac


3. Odwracam sie i rycze donosnie cos w rodzaju: Nie!!! Puszek!!!!! Mam cie!!! Widze cie, ty bandyto!!! Wychodz w tej chwili!!! Juz

4. Puszek na pelnej szybkosci robi w tyl zwrot, wpada w poslizg, przemyka mi sie miedzy stopami i chowa sie pod lozko

5. Dalej na niego krzyczac (a to nie takie proste, bo potwornie chce mi sie smiac


6. Puszek wyfruwa spod lozka i chowa sie pod szafe;
7. Klade sie na podlodze i usiluje go zlapac i wyciagnac spod szafy;
8. Puszek wyskakuje z drugiej strony i zamiast wybiec przez drzwi do korytarzyka, wielkimi susami dopada drugich drzwi i chowa sie w lazience, wskakujac do wanny (ja mu kiedys pulapke zastawie i napuszcze wczesniej troche wody do wanny

9. Kontynuuje pogon, Puszek wyskakuje z wanny i potrojnym galopem opuszcza lazienke i chowa sie pod komode w sypialni;
10. Kontynuujemy jeszcze dobrych pare minut, wybor trasy dowolny

11. Uffffff!!!! W koncu Puszek w wielkim pedzie, z poslizgami na zakretach, wraca na teren dozwolony;
12. Moge mowic o szczesciu, jesli w miedzyczasie jedna lub obie kotki nie skorzystaly z otwartych drzwi i, korzystajac z zamieszania, nie przyczaily sie w jakims ukrytym kacie


Wasze tez tak robia?
