TIRAMISU vel Mundek FIV+ma DS!:))))))))))-ODSZEDŁ

No, to "pierwsze koty za płoty" :wink:

Gdy do kociego jedynaka dołącza towarzysz, początki zawsze są trudne, czasem wręcz dramatyczne. A potem wszystko się układa i kończy się prawdziwą pryjaźnią (zazwyczaj wtedy, gdy już tracimy na to nadzieję :wink:

).
Trzymamy wielkie kciuki za aklimatyzację Tiramisu i za Twoją rezydentkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! No i oczywiście za Ciebie, Napdon :1luvu:

I, jak pisała już Anna, serdecznie witamy w gronie kocio zakręconych poznanianek

Czekamy na kolejne relacje!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Jerzykowa, nadziei nie tracimy, nadzieja umiera ostatnia.
Musi być dobrze.
Teraz koty śpią.
Mela na kanapie a Tirami w łazience przytulony do sedesu.
Miziak z niego niesamowity.
Poprzytulałam, pomiziałam i poszedł spać.

Przepraszam, że dopiero teraz się odzywam, ale po tym, jak wczoraj uprosiłam TZ zeby pojechal dzis rano nakarmic kicie do biura, padłam i przespałam 12 godzin! :oops:

Napdon bardzo się cieszę, że wszystko w porządku. Tiramisu do tej pory żył jednak w stadzie bab, wiec on ze swojej strony bedzie do koteczki na pewno pozytywnie nastawiony. Z reszta, jak wypuszczalam oba z klatek, to łaziły po gabinecie i też nie było żadnych wrogich gestów, ewentualnie sykania kocicy, jak probowal ja obwachiwac.

To, ze jest przestraszony to nic dziwnego. Moze postaw mu gdzies taka kartonowa budkę do spania, zeby mial sie gdzie chowac. Ja jednak klatke caly czas przykrywalam i wtedy byl bardzo spokojny i natychmiast zasypial.

Trzymam mocno kciuki :ok:

I dodatkowe, zeby sie jednak udalo i DT zamienił na DS...

Ojejej, jakie tu wspaniałe nowiny, Tiraś w ciepłym domku i fajna towarzyszkę ma :1luvu:

. Napdon - dobra kobieto :1luvu:

Moje po kazdym dokoceniu potrzebowały doby, dwóch na dogadanie sie i dowąchanie, a kazde kolejne dokocenie trwało krócej :mrgreen:

. Nowemu trzeba zapewnic spokój i bezpieczny kąt gdzie może się schowac. Potem sobie (pewnie w nocy) wszystko obwącha, z panienka włacznie i bedzie dobrze :ok:

Koconku,

dzwoniłam do wet Kasi ale nie ma jej przez cały przyszły tydzeń.
Czy Tiramisu był odrobaczany?

Nie były odrobaczane, nie miałam pojęcia, że takie miziaki beda, dopoki nie trafily juz po sterylkach do klatek, wiec nic wiecej nie robilismy, z reszta nie bylo tez na to funduszy.

Ale jesli chcesz odrobaczac - jesli juz mozna po zabiegu - to moze Pani dr zostawi odpowiednia dawke, a odbierzesz juz u asystentki?

OK, o wszystko dopytam
Powiedz mi proszę jeszcze, kiedy był odjaczany?

Dokładnie w minioną środę czyli 17.02.

I jeszcz tylko jedno, ile razy dziennie podawać mu antybiotyk?

1x dziennie jeszcze dziś i jutro (chyba, że znów mu się otworzy ranka)

No to dzisiejszą dawkę juz dostał.
Teraz do wieczora nie będzie mnie.

Cieszy mnie, ze tak sie dobrze sprawuje i rozumie powoli z Twoja kotka, oby tak dalej! :ok:

I jak tam Tiramisu wieczornie?

Miziak nad miziaki.
Było siku do kuwety i poza, ale nauczymy się.
Właśnie został strzelony duży kupal, więc trawimy.
Trochę posiedział w jednym pokoju za kanapą, a teraz jest ponownie w łazieńce.
Leży na kocyku i domaga się głaskania.

TIRAMISU vel Mundek FIV+ma DS!:))))))))))-ODSZEDŁ

Kto przegląda forum