Cyrek&Szelka nasza kocia para i Stefano u rodziców :)

ojejku , no to czekamy na fotki z tunelem :lol:

dobry wieczór. Jak tam Szelka? szykuje sie do rujki?

Koty poszalały z tunelem, i poszły spać. Nie mam aparatu, bo siostra zabrała jadąc do znajomych.
Jutro jak wróci to może uda się coś upolować :mrgreen:

Tyzmuś nie wiem :oops:

, czasami przechodzi samą siebie z tuleniem się, ocieraniem

, śpiewów jeszcze nie było

My też czekamy na wiosnę

To fajna zabawa z tym tunelem :wink:

Agata&Alex pisze:Koty poszalały z tunelem, i poszły spać. Nie mam aparatu, bo siostra zabrała jadąc do znajomych.
Jutro jak wróci to może uda się coś upolować

Tyzmuś nie wiem , czasami przechodzi samą siebie z tuleniem się, ocieraniem , śpiewów jeszcze nie było

ja długo nie wiedziałam, ze Dusia ma rujkę, zanim sie domyśliłam to juz był ciąg pięciu rujek po kolei

Tyzma pisze:
Agata&Alex pisze:Koty poszalały z tunelem, i poszły spać. Nie mam aparatu, bo siostra zabrała jadąc do znajomych.
Jutro jak wróci to może uda się coś upolować

Tyzmuś nie wiem , czasami przechodzi samą siebie z tuleniem się, ocieraniem , śpiewów jeszcze nie było

ja długo nie wiedziałam, ze Dusia ma rujkę, zanim sie domyśliłam to juz był ciąg pięciu rujek po kolei

co Ty mi tu opowiadasz, jak to pięć rujek po kolei

, to nie jest tak jak u psa?
Proszę mi tu szybko wszystko wyjaśnić, najlepiej dużymi literami

Nom rzadko ale zdarza się, ze rujki niezaspokojone (znaczy wiesz kocie dzieci i takie tam sprawy) mogą następować w tak krótkich odstępach czasu, ze nei widać wcale, że się kończą. Musiałam podać środek na wyciszenie bo nie mogłam ciachnąć jej :roll:

Tyzma pisze:Nom rzadko ale zdarza się, ze rujki niezaspokojone (znaczy wiesz kocie dzieci i takie tam sprawy) mogą następować w tak krótkich odstępach czasu, ze nei widać wcale, że się kończą. Musiałam podać środek na wyciszenie bo nie mogłam ciachnąć jej

a jak w końcu zauważyłaś, co się dzieję z kotką :?:

Podpytuje, bo muszę być przygotowana na każdą ewentualność :oops:

Agata&Alex pisze:
Tyzma pisze:Nom rzadko ale zdarza się, ze rujki niezaspokojone (znaczy wiesz kocie dzieci i takie tam sprawy) mogą następować w tak krótkich odstępach czasu, ze nei widać wcale, że się kończą. Musiałam podać środek na wyciszenie bo nie mogłam ciachnąć jej

a jak w końcu zauważyłaś, co się dzieję z kotką Podpytuje, bo muszę być przygotowana na każdą ewentualność

no w końcu tak :mrgreen:

wiesz ja latam do weta z byle gównem - nawet bez kota a kwestia poinformowania. Potem jak trzeba każe przywieźć kota no i ja jadę. Więc tak to było :mrgreen:

Oj, Agatko, zaczyna się! Masz nastolatkę w wersji hormonalnej. :ryk:

Też taka jestem :oops:

, tylko ja się wziełam na sposób i dzwonię do niego :mrgreen:

dał mi swoją komórkę to niech teraz cierpi :mrgreen:

. Już mu ostatnio powiedziałam, że ja do niego to jak do lekarza pierwszego kontaktu :mrgreen:

. Dzisiaj gdy pytałam, czy przyszedł immunnodol dla kotów, to już mi powiedział na razie, na do widzenia :ryk:

. Jak dzwonie to jak tylko się przedstawię, nie muszę mówić od jakiego kota, on już wie z kim rozmawia :mrgreen:

kinga w. pisze:Oj, Agatko, zaczyna się! Masz nastolatkę w wersji hormonalnej.

Kinia, a nie chciałabyś Szelki na ferie do siebie :mrgreen:

ja nie dzwonię, bo wolę przedstawić to wizualnie - czasem musze sobie rękoma pomóc i miną, czasem podyszeć - no jak kot. :mrgreen:

Tyzma pisze:ja nie dzwonię, bo wolę przedstawić to wizualnie - czasem musze sobie rękoma pomóc i miną, czasem podyszeć - no jak kot.

to niezły muszą mieć z Ciebie tam ubaw :ryk:

Agata&Alex pisze:
Tyzma pisze:ja nie dzwonię, bo wolę przedstawić to wizualnie - czasem musze sobie rękoma pomóc i miną, czasem podyszeć - no jak kot.

to niezły muszą mieć z Ciebie tam ubaw

nom

, ale za to mam zniżki :mrgreen:

Cyrek&Szelka nasza kocia para i Stefano u rodziców :)

Kto przegląda forum