Podjęłam trudną decyzję.
Muszę odchudzić Zawadę. To pierwszy przypadek, kiedy kot jest na tyle gruby, że sam nie poradzi sobie z regulacją tuszy

U mnie nie ma chudych kotów (nawet Pepek kot wyścigowy nabrał na zimę ciała), ale wszystkie tę nadprodukcję potrafią zrzucić w jakimś stopniu samoistnie, idzie wiosna, będzie więcej ruchu w ogrodzie.
Zawada sam nie da rady. Jest kotem zdecydowanie nieruchliwym, taki powolny misiek z niego.
Tyle, że to niestety całkowita rewolucja w karmieniu wszystkich kotów. Koty miały stale dostęp do suchego, mokre lub mięso było nakładane do miseczek w miarę potrzeb (na ten przykład Pepek jak wyszedł rano, tak do tej pory nie przyszedł na jedzenie). Teraz wszystkie miski muszą być schowane i następuje niesłychana żonglerka w nakładaniu do misek, chowaniu ich co i raz, zamykaniu Zawady w osobnym pokoju. Tak się zastanawiam czym mam go karmić. Czy wystarczy podawanie RC fit 32 bogatego w błonnik w odpowiedniej ilości? Czy można podawać mu mięso (gotowane, surowe je niechętnie)?
Najgorzej chyba ja to zniosę, w ogóle nie wiem czy wytrzymam

Buuu....
Dobre rady, porady, kciuki mile widziane
