Kuter w ds/Mizianka SZUKA domu/Bułek choruje/minęło 6mies :(

na pocztę pójść mogę, natomast nie mam jak robic zdjęć rzeczom, ani ich wrzucać. no i prawda jest taka, ze nie mam za bardzo gdzie ich trzyma c w domu - Kuter przechodzi sam siebie jesli chodzi o włamywanie się we wszelkie mozliwe miejsca, częśc moich ubrań musiałam wyrzucić - strasznie je pozaciągał...lubi się na nie wdrapywac a ja nie mam szafy..

dragonfly.87 pisze:potrzebny dobry człowiek, który zajmie się bazarkami. Ja od następnego tygodnia będę korzystać z Internetu tylko na uczelni, a mieszkać będę poza domem. Dlatego jeśli ktoś może to błagam niech pomoże Never z bazarkami, bo ja nawet nie mam jak na pocztę pójść

Podrzucę chociaż...
rzadziej bywam na miau... :roll:

Dziękuję.
Tak bardzo bym chciala, zeby oni znaleźli domek...
U mnie zostać nie moga, chociaż rozstanie będzie naprawdę ciężkie... bo to są przesłodkie kocurki, i bardzo kochają ludzi.
CO nie zmienia faktu, ze czasami potrafią dać w kość :wink:

Dzis pobudka byla o 5, tym razem dzięki Zoe, ktora wymiotowała. Potem Kuter czymś się chyba zakrztusił, bo zaczął charczeć.....na szczęście skończylo się rownie nagle jak zaczęlo, i dobrze, bo ja juz chcialam leciec do lekarza. Potem Bułcio tak się czymś zaaferował, ze zapomniał gdzie jest kuweta. Nasikał mi kolo lózka, a potem zacząl piszczeć i szukać jakiegos kącika. Wlozony do kuwety, wyciął 'grubszy numer'

. Nie wiem co mu się stało, zawsze byl w 100% kuwetkowym kotkiem, moze to przez rujkę Zoe... :roll:

W kwietniu chcę ją wreszcie wysterylizować..

Jak wysterylizujesz Zoe to może i spokój będzie większy.... :roll:

kristinbb pisze:Jak wysterylizujesz Zoe to może i spokój będzie większy....

najpierw muszę znależć dom dla braci... nie mam jak izolować kotki po zabiegu, nie zostawię je samej razem z 2 szlejącymi kociakami, głównie chodzi o Kuterka, ktory pedzi przed siebie jak torpeda i lubi zaczepiać Zoe..

Dzisiaj w nocy Kuterek mnie rozczulił, spał z kołami do góry, a potem obudził się i zaczął pokazywać, jak to on kocha człowieka....sesja z Kuterkiem obejmuje ocieranie się, całowanie, mycie, przytulanie, próbę schowania się człowieku - Kuter próbuje wejść do nosa, pod głowę, pod ramię, do bluzki.... , rozkladanie się na czlowieku, ugniatanie człowieka, kręcenie się na człowieku - no wszystko po prostu

A o 6 rano Bułcio robił za budziczek, czyli z piskiem wpadł na mnie (lubi po mnie skakać) i zaczął się przytulac do mojej twarzy i miziac na wszystkie strony... To są przekochane koty po prostu.... az zal będzie oddawać, dlatego muszą znalezc najlepszy domek pod słońcem...

A wczoraj minął kolejny czwartek... nie umiem zapomnieć

Napewno to trudne

Wiele przeszłaś. I to bardzo dramatycznych i bolesnych momentów. Kiedy nareszcie odpowiedni ludzie się znajdą, jestem pewna, że będziesz szczęśliwa, iż znalazłaś im wspaniałe domki. To przynajmniej nieco złagodzi ból.
Dlatego Pilnie szukamy domku dla Kuterka i Bułcia!!!

Jestem wstepnie umówiona na wizytę w jednym domku - ale bez zobowiązan, na razie na oględziny, no i rozmawiałam z drugim domkiem - też mam czekać na sygnał od nich. To dwa domki, ktore wiedzą, ze dla braci byłoby najlepiej, gdyby zostali wyadoptowani razem, no i oba domki mają już po 2 rezydentki (dziewczyny)....
I szczerze powiedziwszy poza tym nic... pomimo ogłoszeń, nic....

I na spokojnie to spotkanie się odbędzie. Wiem, że nie ma odzewu. Najtrudniej szuka się domku parze kotów

Zatem cieszmy się, że coś drgnęło! Bo może to właśnie to TE domki?? :1luvu:

W takiej sytuacji po prostu trzeba być optymistą. Dosyć już bólu jak dla Ciebie :oops:

No własnie najgorsze, ze ogłoszenia nie dotyczą pary... głownie Kuterka....
Przywiązałam się do nich strasznie, kurcze :roll:

Dziś w nocy Kuter mnie rozwalił, zresztą oni obaj sa przekochani. Kuter jest podobny od Kaczuszki, patrzę na niego i cały czas myślę o niej... Bułcio chodzi trochę jak hokiesta, ale też jak na niego patrzę, to myśle o Kaczuszcze. nie wiem, nie sądzę, zebym umiała kiedyś zapomnieć, źle się stało, ze wtedy je wzięłam, bardzo żle

Staram się, zeby im niczego nie brakowało, ale w ten sposób nie zrekompensuję tego, co się stało... Dobre chęci nie wystarczą, źle, ze nie wiedziałam o epidemii pp, jaka wtedy panowała, inaczej bym wtedy wiele rzeczy zrobila. Do d... to wszystko

Mam gorącą prośbę o podrzucanie trzech bazarków - mnie pewnie nie będzie w necie przez weekend, natomiast czas zapłaty długów zbliza się coraz bardziej, niestety.

Za jakies 10 dni szczepię kotki po raz drugi, jesli będzie potrzeba zrobimy jeszcze badanie moczu, na wszelki wypadek zapytam się wetki, czy przez jakiś czas nie dawac im trochę renalka, w związku z niewielkimi odchyleniami jesli chodzi o kreatyninę i mocznik, ale nie są to rzeczy groźne - takie wyniki nie wskazują na wady genetyczne, chłopcy są w dobrej kondycji, zostaną wyadoptowani z pełną dokumentacją - książeczki zdrowia, rtg klatki piersiowej i pełne badania krwi, ujemne testy, podwojne szczepienia, odrobaczeni, wykastrowani.... Nie powinno być z nimi kłopotów, łapka Kuterka już dawno się zagoiła, a Bułcio bardzo dobrze sobie radzi bez stopek - na twardej powierchni ślizga się i wolno chodzi, ale na miękkim nauczył się skakać jak kangurek i potrafi byc bardzo szybki!

Jestem pewno, że kotki zaadaptują się do nowych warunków. Ważne by domki je pokochały. Jeśli będzie miłość, to nic więcej nie będzie trzeba. Co prawda będę zajęta, ale postaram się przypilnować bazarków- o ile je poodnajduję.
A co do pp- to był cholerny przypadek losu. Jeden z tych co straszliwie ranią

Dziękuję! Zeby było łatwiej wklejam linki do bazarków:

viewtopic.php?f=20&t=107402&p=5628213#p5628213
viewtopic.php?f=20&t=107850
viewtopic.php?f=20&t=107538

Jesli uda się sprzedac obraz, pieniądze z nigo przeznaczę na spłatę większości zadłużenia w lecznicy, pieniadze za klatkę i za jakikolwiek ciuch pójdą na spłatę długu za leki, bo tylko te 2 długi jeszcze zostały.

dziękuję

Przynajmniej w ten sposób się przydam

Zaglądamy i chociaż podrzucimy... :roll:

Podrzucamy!!!

Kuter w ds/Mizianka SZUKA domu/Bułek choruje/minęło 6mies :(

Kto przegląda forum