Neska z domu Dixie, Banshee, Lilith... kolorowe dziewczynki

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 9:08 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Jaka Neska już duża 8O
Szylkretki jednak coś mają z tymi wannami :lol: Moja Sonia tez tak uwielbia zabawy w wannie :D

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 05, 2010 10:00 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Bardzo duże te kociaki wyrosły. Jinksio to też niezły misio, a ich siostra Pixie też przerasta powoli swoich starszych kocich towarzyszy.
Udała się ta trójeczka, bardzo. Nawet trochę dumna z siebie jestem :oops:
Obrazek

carmella

 
Posty: 15616
Od: Nie lut 29, 2004 14:46
Lokalizacja: Podbeskidzie

Post » Pt lut 05, 2010 19:21 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

No to Banshee ma dobry przykład w domu i wie kogo gonić :lol:

ptaszydło

Avatar użytkownika
 
Posty: 4874
Od: Czw paź 22, 2009 16:33
Lokalizacja: południowe zbocze Koziej Góry

Post » Pon lut 15, 2010 10:07 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Jak Wam minęły ferie? Jak Dziewczynki Was powitały?
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lut 15, 2010 13:48 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Wróciliśmy z Młodym późno wieczorem, samolot opóźniony godzine, miałam nadzieję że jak wrócę śniegu będzie chociaż trochę mniej... dziś rano odśnieżanie samochodu po tygodniowym postoju, no i oczywiście cyrk z wyjeżdzaniem (dziękuję miłemu Panu co pożyczył szuflę do odkopania się i za pomoc przy wypychaniu z zamarzniętych kolein ). Szanowne Panienki chyba były lekko obrażone, Neska dała się wycałować a Banshee uciekła, chociaż nie wiem czy przed nami czy ilość walizek jej się nie spodobała...za to spodobały się przywiezione piłeczki (hałasowały nimi do 1 w nocy, musieliśmy je zabrać i schować bo grzechotały niemiłosiernie :wink: ), no i przysmak w postaci pałeczek o smaku łososia który skusił Banshee do przyjścia na kolanka. Potem dzielnie pomagały rozpakowywać walizki :ryk:
Po tygodniu nieobecności muszę stwierdzić że Banshee urosła i zrobiła się baaardzo miziasta :mrgreen: dziś rano zdobyła kolejną miejscówkę po Nesce - umywalkę :lol: Rano o 4, oczywiście Dziewczynki przyszły sprawdzać czy aby na pewno wszyscy są na swoich miejscach :twisted:
Jak mnie nie było Panienki zawłaszczyły sobie moją część łóżka :ryk:
Edit: zapomniałam napisać że Banshee zgubiła mleczaka :D

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Czw lut 18, 2010 11:14 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Parę fotek z naszej wycieczki, zdjęcia robione w okolicy 9 lutego tego roku żeby nie było :D
St James Park
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
i na koniec Tower i okolice w zachodzacym sloncu
Obrazek
Obrazek
a takie cóś stoi niedaleko za tower :wink:
Obrazek
jak sobie patrzę na zdjęcia to jakoś mi się od razu wiosennie robi... ja chce ciepła :!: :!: :!:

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Czw lut 18, 2010 11:19 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Jakie fajne miałaś wakacje :1luvu:
Wiosno gdzie jesteś?

Czy wiesz jak mozna zmieniać układ zdjęć - odstępy można regulować kliknięciami między linkiem a niekoniecznie potzreba "enter"... chociaż może wolisz właśnie taki uklad pionowy :)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 18, 2010 11:21 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Ach te londyńskie parki - piękne one... :1luvu:
ObrazekSaninka [']ObrazekSisi

Arsnova

 
Posty: 1299
Od: Nie lis 09, 2008 17:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw lut 18, 2010 15:46 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Maykaw pisze:Wróciliśmy z Młodym późno wieczorem, samolot opóźniony godzine, miałam nadzieję że jak wrócę śniegu będzie chociaż trochę mniej... dziś rano odśnieżanie samochodu po tygodniowym postoju, no i oczywiście cyrk z wyjeżdzaniem (dziękuję miłemu Panu co pożyczył szuflę do odkopania się i za pomoc przy wypychaniu z zamarzniętych kolein ). Szanowne Panienki chyba były lekko obrażone, Neska dała się wycałować a Banshee uciekła, chociaż nie wiem czy przed nami czy ilość walizek jej się nie spodobała...za to spodobały się przywiezione piłeczki (hałasowały nimi do 1 w nocy, musieliśmy je zabrać i schować bo grzechotały niemiłosiernie :wink: ), no i przysmak w postaci pałeczek o smaku łososia który skusił Banshee do przyjścia na kolanka. Potem dzielnie pomagały rozpakowywać walizki :ryk:
Po tygodniu nieobecności muszę stwierdzić że Banshee urosła i zrobiła się baaardzo miziasta :mrgreen: dziś rano zdobyła kolejną miejscówkę po Nesce - umywalkę :lol: Rano o 4, oczywiście Dziewczynki przyszły sprawdzać czy aby na pewno wszyscy są na swoich miejscach :twisted:
Jak mnie nie było Panienki zawłaszczyły sobie moją część łóżka :ryk:
Edit: zapomniałam napisać że Banshee zgubiła mleczaka :D


No i jak Ty mogłaś zapomnieć o najistotniejszej informacji? :twisted:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 19, 2010 10:21 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Dzien dobry :D całe szczęście że dziś już piątek, chociaż weekend pewno zleci tak ze sama nie zauwaze kiedy będzie poniedziałek...
A teraz cos co chyba powinno sie znalezc na watku : największy panikarz forum :wink: Neska miała w zeszłym tygodniu przez 2-3 dni podobno troche zaropiałe oczko, ale jej przeszło 8) Natomiast od paru dni Banshee pokichuje, wczoraj wróciłam z pracy, stoję w kuchni, smażę kotlety a ta zaczyna mi kichać a potem kasłać, no wiec szybko obiad, małą w transporter i do weta. Nie powiem awantura w samochodzie na całego, ale to chyba ze bez Neski jechała :lol: Wpadam do lekarza z panika: kot chory, kicha, kaszle. Pani doktor zmierzyła temperaturkę, osłuchała kotecka, obejrzała dokładnie i stwierdziła że kompletnie nic nie widzi, temperatura w normie, kotek zdrowy, gardziołko piękne,wszystko śliczne, nie widać nawet zeby coś się usiłowało wykluć. Oczywiście kotecka obserwować nalezy. Tak na marginesie Banshee to kotecek idealny u weta, nie wyrywa sie, nie awanturuje (w przeciwienstwie do Neski która takie cyrki odstawia ze wstyd :twisted: ). Wrócilismy z Banszulkiem do domu i zaczelismy sie zastanawiac czy moze kaszelek to nie przypadkiem ze zabek zgubila i polknela ? ...no i wyszłam znowu na histeryczkę i panikarę :ryk:

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Pt lut 19, 2010 12:32 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Nie ty jedna panikujesz w takich sprawach :wink: :lol: Niedawno był na forum wątek jak ktoś jechał w środku nocy na dyżur do lecznicy, bo coś się ktoce działo...okazało się, że ma rujkę :lol: Tak, że spoko :mrgreen:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt lut 19, 2010 12:35 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

:)
...Obrazek...Obrazek

kussad

Avatar użytkownika
 
Posty: 14240
Od: Pt paź 13, 2006 9:59
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 19, 2010 14:23 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Szelka też pogubiła mleczaki, wet zaglądał ostatnio do pyszczka i powiedział, że jest szczerbata :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

Agata&Alex

 
Posty: 4971
Od: Śro lut 11, 2009 10:14
Lokalizacja: Prudnik

Post » Pon lut 22, 2010 9:45 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Neska od kilku dni wieczorami i z rana wyśpiewuje serenady pod drzwiami, lata po domu i nawołuje, grucha....czyżby to rujka? a jesli tak to ile trzeba odczekac po zanim się ciachnie? rany zaczynam chyba wpadac w panike lekka, moja wyobraznia rusza i wyobrazam sobie wszelkie mozliwe klopoty :roll: panikara ze mnie wiem...
Banshee patrzy na nia z lekkim zdziwieniem :wink:

Maykaw

Avatar użytkownika
 
Posty: 1739
Od: Śro wrz 09, 2009 19:45
Lokalizacja: Grochów

Post » Pon lut 22, 2010 15:24 Re: Neska z domu Dixie & Banshee :)

Maykaw pisze:Neska od kilku dni wieczorami i z rana wyśpiewuje serenady pod drzwiami, lata po domu i nawołuje, grucha....czyżby to rujka? a jesli tak to ile trzeba odczekac po zanim się ciachnie? rany zaczynam chyba wpadac w panike lekka, moja wyobraznia rusza i wyobrazam sobie wszelkie mozliwe klopoty :roll: panikara ze mnie wiem...
Banshee patrzy na nia z lekkim zdziwieniem :wink:


Rujka, na bank :twisted: A co do panikowania, to lepiej panikować niż olać coś poważnego. Tak że panikuj dalej, ciotka :twisted:
Obrazek
UWAGA - Angalia to IKA 6 (na FB Krystyna Kowalska) nie wysyłajcie kotów!!!
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=117164

Zofia.Sasza

 
Posty: 15958
Od: Wto wrz 09, 2008 15:02
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Anna2016, Lifter i 33 gości