Moj mały DT/ Orlen - kot medialny!

[orchidka]

Kotki najładniej jeżdżą po parkiecie

Ja jednak twierdzę, że najlepiej to na mokrych kafelkach:) Ślizg taki, że pańcia zawału dostaje

Kathrin, czy Jokot to jest na Facebooku????

[piotr568]

....Kathrin, czy Jokot to jest na Facebooku????

Ja nie _kathrin ale odpowiem Zakładałem tam konto, tak żeby zaklepać nicka, ale nic tam jeszcze nie było pisane

[_kathrin]

....Kathrin, czy Jokot to jest na Facebooku????

Ja nie _kathrin ale odpowiem Zakładałem tam konto, tak żeby zaklepać nicka, ale nic tam jeszcze nie było pisane

Generalnie czekamy aż ruszy nasza strona internetowa


A ja wczorajszy wieczór spędziłam w łóżku z książką. Uwieś Się Na Ramieniu był w swoim żywiole. Stwierdzam, że Orlen nadrobił z nawiązką stratę wagi, on przede wszystkim teraz choruje i tyje. Brzusio ma już znacznie zaokrąglony.
W oskrzelach nadal mu gra. Planuję wybrać się z nim na RTG.
I jedno oko znowu się popsuło.

Dzieciaki ładnie wyszły z kk. Przyjmują jeszcze antybiotyk. Apollo zacznę niedługo ogłaszać, Damesa poczeka na sterylkę.
Wiga bez zmian, syczy, i podjudza towarzystwo do zbiorowych zrywów.

[orchidka]

eee... no napiszcie tam coś i promujemy wpłacanie 1% na Was!

[_kathrin]

Napiszemy, napiszemy.


Nastąpiła mała rotacja. Oddałam Agnesce Wigę, w zamian przyjmując Izydę zraz z synkiem Izydorem Tygrysim.

Wiga będzie miała możliwość ostatecznego wyboru. Będzie izolowana od kotów, może uzna, że z braku laku lubi człowieka. Jeśli nie zasili ogródkowe stado Agnieszki na wiosnę.

[Marcellina]

Uwieś Się Na Ramieniu był w swoim żywiole. Stwierdzam, że Orlen nadrobił z nawiązką stratę wagi, on przede wszystkim teraz choruje i tyje. Brzusio ma już znacznie zaokrąglony.
W oskrzelach nadal mu gra. Planuję wybrać się z nim na RTG.
I jedno oko znowu się popsuło.

Za oczku oskrzelka i brzusio Uwiesia Kocią zakładkę do wieczornej książki Jakieś fotki by się zdały

[_kathrin]

Będą nowe foty, obiecuję!

Orlenowi w oskrzelach nadal gra nieprzyzwoicie. Zwiększamy dawkę Sumamedu, dodajemy nowe leki na gardło, TFX i w pierwszej wolnej chwili jedziemy na RTG.

Izydor Tygrysi ma trzy dni na zrobienie się miziastym miłym kiciusiem, w sobotę ma spotkanie adopcyjne.
Izyda odtworzyła sobie górną szafkę w mojej meblościance i tam słodko śpi.

Damesa na powitanie wsadziła mi pysk w nos i dała buziaka. Wieszań od razu ułożył się na kolanach.

[_kathrin]

A jeszcze przykazane mamy inhalacje, najlepiej dwa razy dziennie.

Pokornie przygotowałam napar, kota wsadziłam do transportera, ustawiłam miskę przed nim, i przykryłam kocykiem. Wytrzymał może dwie minuty. I zaczął się tłuc.
Wypuściłam. Polazł do miski. No żreć mi się chciało

Aha, Orlen ma grzyba przy oku

[_kathrin]

Zacznę od tego. Wczoraj w lecznicy Nadworny powiedział, że z Orlenem jest lepiej, jednak nadal jest niedobrze.

Po wczorajszej jakże nieudanej inhalacji zabrałam Uwieś do łóżka, położyłam na poduszce, przykryłam kołderką. Sama zagłębiając się w lekturę. Po chwili przyszła do nas Damesa. Pokiziała się z nami, i widocznie swoim wdziękiem rozbudziła ukryte gdzieś głęboko zwierzęce żądze Orlena. Zaczął ją podgryzać po karku, a wyraz jego pyska z bystrego zmienił się na inny, taki tępy, no widać, że mózg mu się wyłączył. I chciał ją.... no
Zniesmaczona tą sytuacją, rozgrywającą się a jakże na moim ramieniu, rozgoniłam towarzystwo, Damesę chowając przed zboczeńcem pod kołdrę.
Orlen widać jest wykastrowany, ale psychicznie niedokastrowany

No chyba nie umiera skoro takie rzeczy mu w głowie


literówka

[orchidka]

Zacznę od tego. Wczoraj w lecznicy Nadworny powiedział, że z Orlenem jest lepiej, jednak nadal jest niebobrze.

Po wczorajszej jakże nieudanej inhalacji zabrałam Uwieś do łóżka, położyłam na poduszce, przykryłam kołderką. Sama zagłębiając się w lekturę. Po chwili przyszła do nas Damesa. Pokiziała się z nami, i widocznie swoim wdziękiem rozbudziła ukryte gdzieś głęboko zwierzęce żądze Orlena. Zaczął ją podgryzać po karku, a wyraz jego pyska z bystrego zmienił się na inny, taki tępy, no widać, że mózg mu się wyłączył. I chciał ją.... no
Zniesmaczona tą sytuacją, rozgrywającą się a jakże na moim ramieniu, rozgoniłam towarzystwo, Damesę chowając przed zboczeńcem pod kołdrę.
Orlen widać jest wykastrowany, ale psychicznie niedokastrowany

No chyba nie umiera skoro takie rzeczy mu w głowie

Kasiu,
A może właśnie to by mu pomogło

[Aleba]

Nawet Cię nie mogę pocieszyć, że mu to przejdzie. Bo czasem nie przechodzi
Malucci stracił co miał stracić lata temu. Co mu nie przeszkadza raz na jakiś czas ćwiczyć pewnych umiejętności. Nie, nie na kotach. Na nas

[_kathrin]

Czyli mam poświęcić Damesę dla Orlena zdrowia psychicznego i własnego bezpieczeństwa?

[piotr568]

No w końcu teraz może to bezpiecznie, bez konsekwencji robić Pozwól chłopakowi zaszaleć

[Agneska]

a jak się zmęczy, zgrzeje i przeziębi?

[Kaprys2004]