karmicielka już w psychiatryku. Duże i małe koty do adopcji

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 16, 2010 13:53 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

15pietro pisze:
seidhee pisze:Zosia, a może jakieś foty? :)

Wasza czarna, abyście wiedzieli co macie pod wanną:
Obrazek Obrazek Obrazek
pełen relaks:
Obrazek

Pysia (na początku choroby), z czarnym potworkiem:
Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek



:1luvu: :ok:

alessandra

Avatar użytkownika
 
Posty: 26856
Od: Pon maja 07, 2007 13:04
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post » Wto lut 16, 2010 14:49 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Nasza czarnulka ma robocze imię Afera vel Afi vel Afiś vel Afinka :twisted: Wet u której dziś byłyśmy powiedziała, że musi mieć imię a jedyne jakie jej przyszło do głowy to Zbój :twisted: Zaprotestowałam i w drodze kompromisu mamy w domu Aferę :D

Panna ma świerzbowca, nie ma grzybicy i za tydzień będzie mieć kontrolę.

Tak się zamiziała po powrocie, że jej się wszystkie łapki poplątały :twisted:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 16, 2010 14:54 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Po trzykroć hurrra za brak grzyba!!! Chyba ja kot się uspokoi a pogoda poprawi, to zatargam czarnego do mojego veta na przegląd ... jakoś mnie tak naszło :twisted:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Wto lut 16, 2010 18:22 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

:lol:

to kciukacze za zdrówko! :ok:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 17, 2010 12:09 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Moja Mała Czarna powolutku sie uspokaja.
czy ja też muszę sprwdzić świerzbowca? jak on wygląda?
hannaaa

hannaaa

 
Posty: 65
Od: Pt lut 05, 2010 17:00
Lokalizacja: Warszawa-Bemowo

Post » Śro lut 17, 2010 17:00 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

zapomniałam dziś telefonu komórkowego :x
hannaaa, świerzbowiec w uszach to takie czarne płatki, można patyczkiem sprawdzić. Twoja z tego co widziałam nie ma świerzbu.
Alx76 już wiem jakie antybiotyki dostawał Twój kocur, piszę PW.
Wszystkie koty były odrobaczone i odświerzbione, zaraz wyślę czym.
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Śro lut 17, 2010 18:14 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

już dostałam cynk :D dzięki!

dla naszej tamte leki były chyba za słabe :( w każdym razie świerzbowcowi mówimy od wczoraj stanowcze NIE :D
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lut 17, 2010 20:01 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Ja też dostałam - jutro podejdę do veta ... na razie idę miziać koty :roll:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Czw lut 18, 2010 0:46 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Właśnie wróciliśmy z piwnicy, próbowałam przez kilka godzin z TŻ złapać kotkę, która lada chwila się rozpuknie. Ma taaaaki brzuch :? Jeszcze jutro rano przed pracą postawię na trochę klatki. Do tego zostało jeszcze kilka czarnuchów do wyłapania, ze dwa wyglądają na brzuchate. Jeden skubaniec regularnie włazi do klatki, ale zjada tylko ścieżkę, chyba na niego zastosuje jakiś patent ze sznureczkiem aby zamknąć klatkę. Przydałoby się też złapać Karalucha, rodzeństwo jednookiej krówki, przynajmniej na odrobaczenie i odświerzbienie bo brzuch ma jak balonik.
Muszę zamówić szybko jakieś żarcie dla piwniczniaków bo puszki się już kończą.
Pysia czuje się dobrze, właśnie próbują się ukatrupic nawzajem z Maciusiem :D
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lut 18, 2010 11:52 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Nic sensownego się nie złapało :( W klatce siedziała tylko wykastrowana krówka, z drugiej klatki jakiś cwaniak znowu wyżarł ścieżkę :?
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lut 18, 2010 11:53 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

to ile tam jeszcze kotów zostało do złapania?

A jak czuje się Pysia i Maciuś?
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lut 18, 2010 12:23 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

magdaradek pisze:to ile tam jeszcze kotów zostało do złapania?

A jak czuje się Pysia i Maciuś?

z 7 dorosłych, podrostki (3 sztuki) są za małe do ciachania... chociaż ja bym je ciachnęła, ale weci od dziczków wola powyżej 7 miesiąca. Do tego 7 miesiąca zlapią mi się jeszce kilka razy do klatki i jak dorosną to się już nie da ich zlapac w ten sposób :?Część kotów chyba ucieka jak schodzę z klatka do piwnicy, wczoraj przydybaliśmy jakiegoś "nowego" pod samochodem.

Pysia jest w coraz lepszej formie, ale towarzystwo upierdliwego Maciusia jej bardzo nie odpowiada :( Najlepiej się czuje jak Macius jest zamykany w łazience, wtedy Pysia rozrabia jak wcześniej. Ona jest jednak kalekim kotkiem, ma ograniczone pole widzenia, nie może bronic się zębami i przez krzywy kręgosłup jest trochę mniej zwinna, czasem przez jego usztywnienie ma kłopot z utrzymaniem równowagi. Maciuś za to ma dziesięć nóg, kły jak rekin i przemieszcza się z prędkością ponad świetlną, poza tym uwziął się na ogonek Pysi i jak tylko go widzi to zaczyna polować :?
Niedługo zaczniemy diagnostyke jej połamanego pyszczka, chyba ją boli a przynajmniej odczuwa dyskomfort bo jak się ją głaszcze to tą uszkodzoną stroną zawsze bardzo mocno tuli się do reki. To musiał się jej przydarzyć we wczesnym kocięctwie bo już nawet ząbki z jednej strony rosną jej pod kątem. Straszne z niej biedactwo a przy tym to najbardziej uroczy kot jakiego znam. Zawsze mam wrażenie, że ona się cieszy jak przychodzę a głaskana mało ze skóry nie wychodzi :1luvu:
Obrazek

15pietro

 
Posty: 2379
Od: Śro kwi 23, 2008 20:51
Lokalizacja: NYC

Post » Czw lut 18, 2010 12:36 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

Zosiu - ciachnij te maluchy, bo pozniej naprawde nie wejda do klatki.Ja w ubieglym roku zlapalam dzikuska, ktory mial jeszcze mleczne zabki i weci zrobili to, aczkolwiek dostali opieprz od szefowej.Tlumaczyli sie tym, ze dzikusek juz drugi raz nie wejdzie do klatki-lapki.Zapytalam, jakiei moga byc nastepstwa tak wczesnej kastracji - podobno zaburzenia wzrostu - ale nic takiego sie nie stalo.Tygrynia nie jest wielka kocica, tylko srednia bardzo zgrabna i z dzikuski zrobila sie b.miziasta kicia.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw lut 18, 2010 12:37 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

heh... faceci :twisted:

kciuki wielkie za Pysię :ok: I niech się nie daje łobuzowi :twisted:
ObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Zapraszam na bazarek Kotów i Spółki :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=20&t=144346

Poddasze

 
Posty: 5773
Od: Śro sty 18, 2006 19:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lut 18, 2010 12:38 Re: karmicielka już w psychiatryku. Piwniczne rewolucje

U nas sterylizuje się 3 miesięczne... :roll:
Tylko wet musi mieć wprawę.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, puszatek i 1587 gości