magdaradek pisze:to ile tam jeszcze kotów zostało do złapania?
A jak czuje się Pysia i Maciuś?
z 7 dorosłych, podrostki (3 sztuki) są za małe do ciachania... chociaż ja bym je ciachnęła, ale weci od dziczków wola powyżej 7 miesiąca. Do tego 7 miesiąca zlapią mi się jeszce kilka razy do klatki i jak dorosną to się już nie da ich zlapac w ten sposób

Część kotów chyba ucieka jak schodzę z klatka do piwnicy, wczoraj przydybaliśmy jakiegoś "nowego" pod samochodem.
Pysia jest w coraz lepszej formie, ale towarzystwo upierdliwego Maciusia jej bardzo nie odpowiada

Najlepiej się czuje jak Macius jest zamykany w łazience, wtedy Pysia rozrabia jak wcześniej. Ona jest jednak kalekim kotkiem, ma ograniczone pole widzenia, nie może bronic się zębami i przez krzywy kręgosłup jest trochę mniej zwinna, czasem przez jego usztywnienie ma kłopot z utrzymaniem równowagi. Maciuś za to ma dziesięć nóg, kły jak rekin i przemieszcza się z prędkością ponad świetlną, poza tym uwziął się na ogonek Pysi i jak tylko go widzi to zaczyna polować
Niedługo zaczniemy diagnostyke jej połamanego pyszczka, chyba ją boli a przynajmniej odczuwa dyskomfort bo jak się ją głaszcze to tą uszkodzoną stroną zawsze bardzo mocno tuli się do reki. To musiał się jej przydarzyć we wczesnym kocięctwie bo już nawet ząbki z jednej strony rosną jej pod kątem. Straszne z niej biedactwo a przy tym to najbardziej uroczy kot jakiego znam. Zawsze mam wrażenie, że ona się cieszy jak przychodzę a głaskana mało ze skóry nie wychodzi
