Pierwszej fali znsizczeń dokonał dziki kocur, drugiej fali zniszczeń dokonałam ja próbując go złapać. Zeszło mi na to z pół godziny. Szkoda, bo zostało tylko kolejne pół na podanie jedzenie. Ni było czasu na głaski. Kocur jest teraz w klatce króliczej. Przyktyty kocem, uspokoił się!
Starsza Pani rysia usiłowała uciekac przy otwieraniu klatki. Jedna połowa niebieskiej miseczki zjedzona, druga z Simbą chyba - nie tknięta! Ma teraz surową wołowinkę zmieloną, animondę z cielęcinką i suche z łososia. Może coś jej posmakuje.
Moje małe bure niscescie, zwane Frankiem boi się własnego cienia. Jest super jak się go naręce weźmie. Mam jednak wątpliwości dotyczące jego przyszłosci. Jak wy przychodzacy na Kocimską oceniacie jego szanse ?
W catroomie luzik. Kociarnai się bawi. Armaturki skaczą po rurach i sycza z góry, czekam aż zaczną pluć i sikać, bo to gang normalnie jest.
Oleńka chce się miziać. Lusia słodziak i przymilak. Pojadły surowego mięska. Malinka - ta z nosem śmiesznym tez pojadła i jak smakowała. Druga owocówka w czerwonej obróżce wisi na rurach i ani myśli zejść. Malinka strasznie chudziutka. Trzeba odkarmić. Zobaczę co z Royala jest na promocji.
Postarałam się odkopać Kocimska, ale czasu było mało. Przepraszam za bałagan. Ze swojej strony po audycji w sobotę oferuję się do sprzatanai generalnego. Mogę być tak o 10:30. Czy ktoś zaintersowany jest bo sama nie będę i już!
Niestety piescionak nie znalazłam,a le może się odnajdzie w generalnych porządkach

Jedną armaturkę ochrzciłam, będzie Cincil bo wygląda jak szynszyla. Może być terż Albert, tak się moja szynszyla nazywała.
Co złego to nie ja, jeszcze sobie drzazgę wbiłam w łapę.