» Wto lut 16, 2010 9:27
Re: Hospicjum 'J&j'[6]. Re'tu. :(
Oh Agn, takie chwile kazdy ma i sa jak najbardziej i potrzebne i dozwolone. Nikt takiej wielkiej sily nie ma, zeby przetrwac takie ciachy losu. Ja staram sie w takich momentach, ktore sie wydaja niespawiedliwe, po prostu wiezyc w to, ze te stworzenie akurat teraz Ciebie potrzebowalo a te inne, ktore moglabys wziac zamiast tego, moglo jeszcze poczekac, albo bylo przekazane dla kogos innego.
Ja zawsze mowie, ze nie raz spotkamy takiego czlowieka na naszej drodze, ktorego akurat potrzebujemy i po jakims czasie, jak juz wykonal swoja sprawe w naszym zyciu, odchodzi. Niektorzy zostaja na stale, bo sa nam potrzebni, a niektorzy na krotko. I to jest naprawde tak.
Jak masz watpliwosci o Twoim angazowaniu sie i potrzebie przestania na krotki czas, to zostan w Twoim okregu i nie wynuzaj nosa poza prog. Nie wchodz przez pare dni na forum, zajmij sie tylko Toba. Futerka, ktore sa w potrzebie, beda i za pare dni tez jeszcze takie, ale Tobie nic nie da, jak zalamiesz sie calkiem i pozbedziesz wszelkiej sily. Bedziesz wtedy obojetna na wszystko i wykonywala "prace" tylko automatycznie i bez serca.
Nie znam Cie Agn, tak ze nie wiem, czy moglam Ci to napisac, ale jak sie czujesz bardzo dobrze wiem.