wątek wsparcia dla zasikanych

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lut 13, 2010 23:18 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Czyli co ?? Powąchała i nic więcej nie zrobiła tak?? :ok: :ok: :ok:

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie lut 14, 2010 0:13 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Ale ten wątek zasuwa ;)
Właśnie nadrabiam zaległości.

tillibulek pisze:

ale wszystkie kocurki zostaly wykastrowane w terminie? czy to byly jakies pozniejsze kastracje, ze teraz znaczą? czy kastracja w ogole nie ma nic do rzeczy, bo jak kot poczuje szczocha to na bank podsika.... :roll: :roll: :roll: staram sie te nasze koty zrozumiec, zeby wiedziec, czego ewentualnie sie wystrzegac (chociaz na nie to chyba nie ma mądrych, bo jak czytam ten watek, to mi wlosy staja deba) ;)


Wszystkie we właściwym czasie zostały wykastrowane.
Przez 6 lat życia w dwóch małych mieszkaniach [ jedno 50 m2, drugie 37 m2 – zagęszczenie kotów prawie takie samo ] żaden ani razu nie siknął poza kuwetę, żaden!
Dopiero gdy wprowadziliśmy się do domu, czyli po 3.01.2008 zaczęły znaczyć :(
Obecnie maja do dyspozycji cały dom i wielki ogród.
I ja nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego one leją :roll:
Alfred przez ostatnie 4 lata cierpiał na SUK, ale od czasu przejścia na BARF, czyli od około trzech m-cy jego wyniki moczu się ustabilizowały, po SUK ani śladu.
Zdrowy jak koń!
Ale znaczy, tak jak Bączuś i Polarek :evil:

Dziś zapomniałam zamknąć drzwi do łazienki i ktoś osikał półkę z ręcznikami :evil:
Trzy ręczniki poleciały do prania! :evil:


W ramach oszczędności nabyłam domestosa i przeleciałam cały dom.
Do kaloryferów kanałowych wlałam 3 litry octu, odczekałam porządnie wypłukałam czysta , ciepła wodą.
Chwilowo przestało moczem walić.
Jutro apiać od nowa , wrrrrrr :evil:



szirra pisze:
Kociaki masz cudowne a ten na dachu to sztuczny czy żywy ??? :1luvu:


Ten na dachu jest bezobsługowy :lol:
To Bryt z rodowodem :mrgreen:

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie lut 14, 2010 12:25 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Domestosem wszystko wyczyściłaś tylko ja się tu na miau dowiedziałam ,że domestos przyciąga koty bo one lubią zapach chloru. Dlatego dobrze jest kuwety tym czyścić.

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Nie lut 14, 2010 23:35 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

szirra pisze:Domestosem wszystko wyczyściłaś tylko ja się tu na miau dowiedziałam ,że domestos przyciąga koty bo one lubią zapach chloru. Dlatego dobrze jest kuwety tym czyścić.


Szirra, podaoba mi się ten patent!
2 w jednym - i nieskazitelnie czysto i nie "wali" CQ...
lubiemy takie rozwiązania.
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon lut 15, 2010 7:09 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

jezu, fredziolina :strach: :strach: :strach: to co robic z takimi kotami.... :x



ja tez sie dzisiaj zdenerwowalam - najmlodsza podsikala przy balkonie (tam gdzie tydzien temu zrobila kupe jak byly zamkniete drzwi do lazienki - obie kuwety sa w lazience) :x - kuwety byly czyste, a drzwi od lazienki szeroko otwarte, wiec wejsc na pewno mogla... - takze humor mam spiep.... juz od poniedzialku - oczywiscie jak przyszedl TŻ i zapytal swoim tubalnym glosem czy cos nasikala, to padla odpowiedz: "nie, tak na wszelki wypadek przemyje to miejsce..." :roll: :roll: :roll:

cholerka.... urine off juz prawie nie ma.... Freya chyba nie lubi TŻ :( i chyba dlatego sika :( nie chce myslec co bedzie dalej :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 15, 2010 9:56 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Mój Macius w sobotę nasikał nam do łóżka . Myślę ,że za długo był sam . Ale folia pójdzie w ruch szczególnie jak nas nie będzie. :( :( co go napadło .....nie wiem.

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon lut 15, 2010 10:15 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

szirra pisze:Mój Macius w sobotę nasikał nam do łóżka . Myślę ,że za długo był sam . Ale folia pójdzie w ruch szczególnie jak nas nie będzie. :( :( co go napadło .....nie wiem.


cholera, nie mozna chwalic za niesikanie :x :x :x :x

ale w takie kategorie, ze za dlugo siedzial w domu, to sorry, ale nie wierze - ma kuwete, to powinien robic do kuwety, co to za fochy - naprawde jak sie czyta te wymysly, ktore uskuteczniamy, zeby przekonac koty do kuwety... moja siostra sie nie przejmuje - ma 5 kotow - 1 kuwete i towarzystwo wie, gdzie ma sie zalatwiac - ech... nie wiem jak ona to robi....

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 15, 2010 10:35 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Wiesz dziwię się bo Macius z każda kropelką biega do kuwety i od soboty nadal do kuwety robi . Zdarzało mu się nasikac do łóżka jak były w odwiedziny kociaki córki. A teraz jest sam. Córka miała kiedys tylko jedną kotkę i wiesz ona też sikala jej do łóżka . Potem wzięła drugiego kociaka i sikanie się skonczyło . Teraz są tak grzeczne ,że czasami w kuwecie jest pełno a one jeszcze tam sikają albo Fruzia jak juz się do kuwety nie da to nasika lub zrobi kupkę do wanny. Zdarza sie to wtedy jak siedza cały dzień same. Nie trafisz za kociakami. :ok: Ale oczywiście mój TŻ skwitował ,że nie mowy o następnym kociastym .

szirra

 
Posty: 2625
Od: Pt sie 17, 2007 22:15
Lokalizacja: Tychy

Post » Pon lut 15, 2010 11:21 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

szirra pisze:Domestosem wszystko wyczyściłaś tylko ja się tu na miau dowiedziałam ,że domestos przyciąga koty bo one lubią zapach chloru. Dlatego dobrze jest kuwety tym czyścić.



a jak one fajnie się pokładają :ryk: rozluźnione, pełne euforii wyginają się na prawo i lewo :P froterują podłogę :mrgreen:


dziś zaszczano kaloryfer - tradycji stało się zadość :mrgreen: monż posprząta :wink:

i jak ich na skórki nie przerobić :evil:

współczuje wszystkim mającym szczoszki-pieszczoszki :(
Ostatnio edytowano Pon lut 15, 2010 18:04 przez Fredziolina, łącznie edytowano 1 raz

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lut 15, 2010 12:14 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

u mnie wczoraj Misiooo ledwo wyszła z kwarantanny - poleciał sik na drzwi szafy...

buuuuuuuuuuu,
I Misiooo z powrotem na kwarantannie...
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon lut 15, 2010 12:26 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Rakea pisze:u mnie wczoraj Misiooo ledwo wyszła z kwarantanny - poleciał sik na drzwi szafy...

buuuuuuuuuuu,
I Misiooo z powrotem na kwarantannie...



no biedny ten Szczoszek Misiooooo :(

dzwoni do mnie TŻ i pyta czy to ja w sypialni zamknęłam koty :strach: jeden z nich osikał ścinę nad tv :evil:

no i tyle w temacie szczania :x

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon lut 15, 2010 12:55 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

szirra pisze:Wiesz dziwię się bo Macius z każda kropelką biega do kuwety i od soboty nadal do kuwety robi . Zdarzało mu się nasikac do łóżka jak były w odwiedziny kociaki córki. A teraz jest sam. Córka miała kiedys tylko jedną kotkę i wiesz ona też sikala jej do łóżka . Potem wzięła drugiego kociaka i sikanie się skonczyło . Teraz są tak grzeczne ,że czasami w kuwecie jest pełno a one jeszcze tam sikają albo Fruzia jak juz się do kuwety nie da to nasika lub zrobi kupkę do wanny. Zdarza sie to wtedy jak siedza cały dzień same. Nie trafisz za kociakami. :ok: Ale oczywiście mój TŻ skwitował ,że nie mowy o następnym kociastym .


to tylko pozazdroscic takich grzecznych kociakow - jednym sie trafia, a innym nie - skad czlowiek moze wiedziec... ale tez majac jednego sikacza nie zdecydowalabym sie na kolejnego kota, dlatego tym bardziej podziwiam osoby, ktore w tej sytuacji sie dokocają... mi tez TŻ by nie pozwolil (na 100% by nie łyknal wytlumaczenia, ze to pomoze :twisted: )

moj tez powiedzial, ze po tych kotach juz zadnego innego, no i oczywiscie jak jest sik, to zaraz zaczyna sie wygrazanie, ze kot wyląduje.... ja nie wyobrazam sobie zycia bez kotow, czemu one musza byc takie nieznosne... :cry: :cry: Freya, wez sie uspokoj :cry:

ja jeszcze mam tak, ze jak slysze miauczenie kota, to po prostu jestem jak naćpana - kocham kocie miaukolenie - dzisiaj w radiu mowili o wystawie kotow, w tle slychac bylo kocie gadki, a ja od razu banan na twarzy, a TŻ zniecierpliwiona mina ;) i jak tu zyc bez kotow??? jak to takie urocze sikacze??? :(

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 15, 2010 13:02 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

Fredziolina, masz TŻ-a anioła - zazdraszczam

zreszta Ty, Rakea, tez

wszystkim TŻ, ktorzy bez dziamgolenia sprzataja kocie szcz.... nalezy sie medal :1luvu: :1luvu: :1luvu: :1luvu:

a te koty, co z nimi zrobic.... :( mnie jakies straszne wizje nachodzą... w sumie to TŻ wybral Freye, a on najmniej umie sie z nia dogadac i najbardziej na nia narzeka :( mnie tez nie cieszy jej sikanie, ale kocham tego kota

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Pon lut 15, 2010 13:24 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

najgorzej Tilli, że jak TŻ unikają/walczą z zaszczańcem to ten jeszcze bardziej potęguję swoje akcje..
czuje się odrzucony czy jak? i musi sikać żeby oswoić przestrzeń...zjazd normalnie!

a może spróbuj im zrobić kwarantanne i stopniowo powiększać obszar wybiegu?


u Misiooo co prawda ostatnio przechodzimy fazę ostrego buntu, bo nie można wychodzić na balkon ( nosz kurde, jest za zimno, gupi ten kot jak nie wiem przy -15 siedziała 30 minut na gołej posadzce - ludzie zaczęli wychodzić z pieskami - wiadomo, widowisko; sik był jak na siłę ją z tego balkonu ściągnęłam ...a jeszcze potem kichała 2 godz...paskuda durna no!)
Obrazek Obrazek
PRZEPRASZAM ZA BRAK POLSKICH ZNAKOW.

Rakea

Avatar użytkownika
 
Posty: 4915
Od: Śro lis 14, 2007 23:56
Lokalizacja: Praga nad Wisłą

Post » Pon lut 15, 2010 14:00 Re: wątek wsparcia dla zasikanych

to prawda, ze jak sie kota stresuje, to on nie uspokaja sie, tylko nasila ataki - chociaz jak szczochy mojej siostry dostaly przez łeb zasikanym przescieradlem, to sie nauczyly, ze nie wolno - dzisiaj rano pogadalam sobie z Freyą - schowala sie w wiklinowej budce, mine miala niewesolą, chyba postawie maly drapaczek na miejsce potraktowane CQ....

ach ta Twoja Misiooo Pysiu :roll: naprawde masz z nią wesolo - najgorzej to nauczyc, ze mozna wyjsc na balkon, na korytarz, a potem wez taką mendę usuń spod drzwi (kotek moich rodzicow tez lubi siedziec na balkonie - spaceruje w ta i z powrotem - potrafi tak kilka razy nad ranem - a jak mu nie otwieraja drzwi, bo wiadomo zimno, to siedzi i dingda żyłką od zaluzji, wiec z dwojga zlego, wola mu otworzyc :twisted: )
ile Misiooo ma lat??

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, noora i 138 gości