Alez ja to juz napisalam, tzn. ze w moim odczuciu Tofik jest oczekiwany i mialby dobra opieke. Rozmawialam glownie z Mama Aneee, ktora jest osoba bardzo otwarta. Poniewaz w domu nie bylo nigdy kotow, to rozmowa byla i ogolna, i szczegolowa. Mama cieplo opowiadala o zwierzakach, jakie mieli, o leczeniu fretki, obcinaniu pazurkow przy rownoczesnym podawaniu pasty, ktora uwielbiala. Mama pytala, czy to prawda, ze koty nie powinny pic mleka. Normalna rozmowa z kims, kto nie ma doswiadczenia, gdy chodzi o koty, ale jest otwarty na wiadomosci. Uprzedzilam o niebezpieczenstwie okien uchylnych, balkonu. O koniecznosci regularnych szczepien z uwagi na przenoszenie chorob na butach. O SUK, objawach i niebezpieczenstwie dla kocurow, doradzalam karmienie nie tylko sucha karma, kontrolowanie, czy kot pije i sika

Mama znala dzialanie past odklaczajacych i trawki, wiec doswiadczenia z innymi zwierzakami okazuja sie przydatne. W szczegolach typu polecane karmy kupne i polecani weci jest rola Aneee, ktora korzysta z internetu i powinna zadbac o wlasciwy wybor. Absolutnie nie mam wrazenia, ze kot bylby kaprysem corki bez zainteresowania rodzicow.
Wokol u sasiadow koty wychodza na balkon bez zabezpieczenia, wiec dom Aneee swiecilby przykladem.

Uprzedzilam o umowie adopcyjnej. Mama Aneee byla zaskoczona, ze sa ludzie tak nieodpowiedzialni, ze zwracaja koty z najdziwniejszych powodow. Co jeszcze ciocie chca wiedziec?