Georg, Klemens... i Miriam. W nowym domu. Foteczki

hektar drogi

ale za to okolica spokojna i dobre połączenie

Łał, Inga, super, mały biały domek, i jakie tam daleko, super miejsce, gratulacje, napiszesz nam coś więcej

ładny - taki własny na własność? ile tam kotów wejdzie!!!!

piękny, maleńki domek z ogrodem... bajka
ja tam o włosach nie marzyłam

, ale o domku właśnie, pozazdrościć

. A wybieg dla kotów zrobicie?

Sis pisze:hektar drogi ale za to okolica spokojna i dobre połączenie

i stadnina koni obok

i dobrze, że połączenie dobre, bo oczywiście robimy parapetówę! znaczy raczej grillówę! W domu... tzn. w domku to nie ma gdzie spać, ale np. namioty można rozstawiać, bo do tego domku należy straaaasznie wielka działka. I wszystko wygląda super-hiper, tylko...

ja nie wiem, jak my się tam zmieścimy... ta "rezydencja"... jest trochę większa niż nasz duży pokój teraz :oops:

poważnie. Wszystko jest mikro. Zaczynamy wyprzedawać meble, lampy, żyrandole... nic z tego, co mamy, tam się nie zmieści :oops:

1. na działce postawicie jak coś większy :-)

domek!
Teraz macie rozpustnie wielki metraż pewnie to domek wydaje się malutki :-)

2. KOTY KOTY będą miały raj :-)

3. czekamy na wyprzedaż :-)

4. NA PARAPETÓWKĘ TAKOŻ!!!!

Georg-inia pisze: ja nie wiem, jak my się tam zmieścimy... ta "rezydencja"... jest trochę większa niż nasz duży pokój teraz poważnie. Wszystko jest mikro. Zaczynamy wyprzedawać meble, lampy, żyrandole... nic z tego, co mamy, tam się nie zmieści

oj, spoko, spoko, my na 38- miu metrach się mieścimy z ośmioma kotami. A poza tym masz tyyyle miejsca koło domciu. Dacie radę :ok:

dzięki za pociechę

ja jestem przyzwyczajona do mieszkań w kamienicach. Tam nawet "małe pokoje" mają po 20 metrów... a teraz? nasza przyszła sypialnia jest takiej wielkości jak obecny przedpokój :strach:

łóżko musimy sprzedać / oddać / zamienić, bo jak tam wstawimy nasze wyrko to będziemy chyba na nie lewitować :roll:

TŻ w przypływie dobrego humoru stwierdził właśnie, że "dobrze, że mamy płaski telewizor" ...

Daga, nie ma sprawy, przyjeżdżaj na parapetówę, a i wcześniej możesz. Zapraszam

Ale żeby nie było wątpliwości - to nie jest na własność. Na własność to mamy ranczo, nie potrzeba nam drugiego domu. To jest najem. Za kwotę mniejszą niż obecne mieszkanie. Fakt, metraż też o połowę pewnie mniejszy ( :crying:

) ale... no właśnie. Ludzie tam spokojni, kota na "ulicy" przed furtką dziś cztery samochody omijały. Chociaż ja się nie zgadzam, żeby nasi chłopcy tam luzem chodzili, mowy nie ma. Dostaną wolierę, z czasem.

no i jeszcze jedno... a'propos tego kota omijanego... poprzednia najemczyni miała dwa koty. I wyjechała. Za granicę. Kocurek przeniósł się do domu obok, Pani Teresa - sąsiadka - go karmi, sama ma 6 sztuk + ten jeden. Została kotka. Szylkretka. Śliczna i miziasta, ale nie chce się przenieść. Pani Teresa ją karmi oczywiście, koteczka czasem tam do niej do domu przychodzi, ale wciąż czeka w takim budynku garażowo-komórkowym na swoją Panią ;( Jak dziś oglądaliśmy domek, to przyszła, chciała wejść... chyba mamy jako załącznik trzeciego kota :roll:

Dobrze, że chociaz ciachnięta...

O!!!
To trzymam kciuki za remont i przeprowadzkę.
Daleko jest do centrum w kilometrach? Z ciekawości pytam :oops:

, bo terenu nie znam. Ale jesli dojazd dobry, to pewnie nawet w zimie nie będzie źle.
Mały metraż łatwiej ogrzać, a skoro jest jest budynek garażowo-komórkowy, to pewnie część rzadziej używanych rzeczy (np. zapasy kociego jedzenia :twisted:

) można tam trzymać. No i w ładną pogodę ogród będzie dostępny cały czas, nie tylko w weekendy. Spokój będzie... Będzie dobrze, no! Musi! :ok:

Pewnie, ze bedzie dobrze!

Przez polowe zycia mieszkalam w Poznaniu, w bloku. Tramwaj pod nosem. Malo tego, przez rok mieszkalam w wiezowcu w Paryzu, tuz przy obwodnicy (to wycie silnikow motocyklowych na wysokich obrotach w srodku nocy :twisted:

) I zawsze myslalam, ze na wsi bede nieszczesliwa. Od pietnastu lat mieszkam na wsi. I czuje, ze zyje. Rano budzi mnie spiew ptaszkow, w letnie wieczory obserwujemy sobie nietoperze, mamy wlasne warzywka z ogrodka, koty maja wybieg...Niedaleko sa konisie, las, pagorki do lazenia. I jest znacznie spokojniej niz w miescie, ciszej.
A co do nagromadzonych mebli i innych skarbow - czasem dobrze jest przetrzebic troche, zeby lzej sie oddychalo. Bedzie dobrze! :ok: