


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
monbika pisze:...... Co do badań to nawet ja nie mam swoich aktualnych a żyję i z tego co widzę mirkowe-koty też, więc nie kumam po co te badania jeżeli nie ma potrzeby ich robićNawet małym dzieciom, a one są ważniejsze od kotów, nie robi się badań bez powodu...
dalia pisze:..... koci aniele
dalia pisze:Angel_ pisze: Tenże przykładowy drapak ...nie potrzebny?? To wyobrazmy sobie pusty pokoj bez mebli i zabawek i kilkadziesiat kotow w nim.
Czy tylko ja uwazam, ze stwarzajac kotom taki z prawdziwego zdarzenia dom tymczasowy, trzeba przedsięwziąć pewne niezbędne środki by zarowno prowadzący jak i zwierzaki w nim funkcjonowaly???
cóż Dyziowi po nowych drapakach i zabawkach?
sądzę ze on dobrze funkcjonowalby w domu bez zabawek, drapaków i innych w zamian zaopatrzony w opieke weterynaryjną, a tak dom świetnie funkcjonuje bez niego za to z 5 nowymi drapakami
ale to jest kwestia priorytetów
monbika pisze:Nie wiem czy mam rację, ale dla mnie opieka nad zwierzęciem polega również na dostarczaniu mu nowych wrażeń i zabawie. Koty u pani Mirki, podobnie jak większość, cały swój czas spędza w domu a pojawienie się nowych drapaków to świetna okazja do zabawy , poznawania, stymulacji. Jeżeli koty miały z tego frajdę i zabawę to dla mnie jest okCo do badań to nawet ja nie mam swoich aktualnych a żyję i z tego co widzę mirkowe-koty też, więc nie kumam po co te badania jeżeli nie ma potrzeby ich robić
Nawet małym dzieciom, a one są ważniejsze od kotów, nie robi się badań bez powodu i wyraźnych przesłanek. Ale może to ja jestem nienormalna
Angel_ pisze:dalia pisze:Angel_ pisze: Tenże przykładowy drapak ...nie potrzebny?? To wyobrazmy sobie pusty pokoj bez mebli i zabawek i kilkadziesiat kotow w nim.
Czy tylko ja uwazam, ze stwarzajac kotom taki z prawdziwego zdarzenia dom tymczasowy, trzeba przedsięwziąć pewne niezbędne środki by zarowno prowadzący jak i zwierzaki w nim funkcjonowaly???
cóż Dyziowi po nowych drapakach i zabawkach?
sądzę ze on dobrze funkcjonowalby w domu bez zabawek, drapaków i innych w zamian zaopatrzony w opieke weterynaryjną, a tak dom świetnie funkcjonuje bez niego za to z 5 nowymi drapakami
ale to jest kwestia priorytetów
Zupełnie jest bezsensu to co piszesz. Gdyby to byl DT ktory by mial oprocz Dyzia jednego kota to i owszem mozna by bylo pokusic sie o takie stwierdzenie. Ale DYzio trafił do Mirki- nie do Ciebie. Nie bedzie ona wynosiła sprzętów domowych i wyrzucała kotów na ulice zeby Dyzio mial spokoj.
Pytam powaznie. CZY MIRKA ZANIEDBALA CHOROBE I LECZENIE DYZIA NA KOSZT TEGO DRAPAKA?? Czy tylko nie wykonala durnego badania ktore ty sobie ZYCZYSZ zeby łaskawie pozbawic jej tego "ciężaru" ??
Wzielam na dt totalnie zapchlonego kociaka ktory zapaskudził mi wszystkie zwierzaki ( w zime nie uzywam obrozek i spot-onów bo pies nie ma kontaktu z innymi psami a kocieta moje byly za male na takowe) I CO MIALAM POWIEDZIEC KOMUS KTO SIE CHCIAL POZBYC GO ZEBY GO NAJPIERW ODPCHLIL POTEM MI DAL??
Taaa juz bym go dostala 7 tygodniowy zwierzak skonczyl by zupelnie....gdzie indziej.
Serio jako poczytująca tego nie czaję. Jezdzi połowa MIAU po Polsce po schroniskach , pseudohodowcach i wyciaga koty z marszu. Gwarancji co w kocie siedzi 0. Ryzyko zachorowan rezydentów - wielkie . Ale jest to cos z czym w "tej branzy" trzeba sie liczyc, czy sie myle? ( chyba nie bo 90% DT na miau by od dawna juz sie tym co robi nie zajmowalo....)
Angel_ pisze:
Zupełnie jest bezsensu to co piszesz. Gdyby to byl DT ktory by mial oprocz Dyzia jednego kota to i owszem mozna by bylo pokusic sie o takie stwierdzenie. Ale DYzio trafił do Mirki- nie do Ciebie. Nie bedzie ona wynosiła sprzętów domowych i wyrzucała kotów na ulice zeby Dyzio mial spokoj.
Pytam powaznie. CZY MIRKA ZANIEDBALA CHOROBE I LECZENIE DYZIA NA KOSZT TEGO DRAPAKA?? Czy tylko nie wykonala durnego badania ktore ty sobie ZYCZYSZ zeby łaskawie pozbawic jej tego "ciężaru" ??
Wzielam na dt totalnie zapchlonego kociaka ktory zapaskudził mi wszystkie zwierzaki ( w zime nie uzywam obrozek i spot-onów bo pies nie ma kontaktu z innymi psami a kocieta moje byly za male na takowe) I CO MIALAM POWIEDZIEC KOMUS KTO SIE CHCIAL POZBYC GO ZEBY GO NAJPIERW ODPCHLIL POTEM MI DAL??
Taaa juz bym go dostala 7 tygodniowy zwierzak skonczyl by zupelnie....gdzie indziej.
Serio jako poczytująca tego nie czaję. Jezdzi połowa MIAU po Polsce po schroniskach , pseudohodowcach i wyciaga koty z marszu. Gwarancji co w kocie siedzi 0. Ryzyko zachorowan rezydentów - wielkie . Ale jest to cos z czym w "tej branzy" trzeba sie liczyc, czy sie myle? ( chyba nie bo 90% DT na miau by od dawna juz sie tym co robi nie zajmowalo....)
mamy diametralnie różne zdania nt właściwej opieki nad kotem ja uwazam ze przede wszystkim zdrowie, wy ze zabawa i jak widzę zadna dyskusja tego nie zmieni
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 184 gości