Aniu, może pertraktacje byłyby łatwiejsze, gdyby chodziło o 2 kotki, a nie 4? Wtedy ja mogłabym wziąć 2, odchuchać i szukać im domku ... 4 się nie odważę
Strasznie mi się podoba na zdjęciach taki typowy pingwinek, ciekawe, czy to on czy ona. O, ten po lewej:
Myślę, że nawet jeśli ktoś się odważy na jednego, to łatwiej będzie i tym, co pozostaną i może jakiś domek jeszcze zaryzykuje posiadaniem u siebie tak urokliwego kotecka
Tylko ktoś musi być pierwszy... Jak zda relację, to może łatwiej będzie też innym podjąć decyzję... Wtedy nawet wzięcie pozostałych do klatki wystawowej w biurze i albo oswajanie albo przeczekanie aż będzie cieplej - byłoby na pewno łatwiejsze...
Wstyd mi strasznie, że nie mogę się teraz bardziej zaangażować
Ja jak już napisałam mogę wziąć 2 od już. Jeśli to możliwe, to bardziej pingwiniaste i czarne, ale generalnie co się złapie. O ile ktoś by je złapał... bo ja w tym temacie to jestem zielona i nie mam sprzętu. Chyba nie muszę mieć klatki? łazienka wystarczy? tylko musiałabym zabezpieczyć taki otwór, przez który można wejść pod wannę, bo stamtąd nie da się nijak kota wyciągnąć.
Mieszkam na Żoliborzu i niestety nie jestem zmotoryzowana. Za to mam weta w sąsiednim bloku, więc bez problemu zaniosłabym małe na przegląd.
niestety do garazu bez Katii nie wejdziemy a ona dzis nie moze czekam od niej na sygnal kiedy mam podjechac, wtedy sie umowimy tyle ze ja moge tylko w weekend