Moderator: Estraven
gaota pisze:Gadałam z mamą, twierdzi, że karmicielka wszystko koty jesienią przepędziła ze swojej posesji, karmi tylko jednego, który mieszka w domu. Niestety, nic więcej nie wiem. Ogólnie co do okolicy, to na posesjach na rogu Bolesławickiej i Zagranicznej (tam gdzie wcześniej pisałam) latem widywałam kocięta. To było kilka lat temu, kiedy o miau nie miałam pojęcia.
Jak dostanę kiedyś cynk od mamy o kotach, będę dawać znać.
-Anula- pisze:-Anula- pisze:Ostatnio rzeczywiście (1 dnia świąt) widziałam tam szylkretkę - ewidentnie domową.
Ups, to była trikolorka z niewielką domieszką białego.
XAgaX pisze:-Anula- pisze:Co do innych szczegółów, to najchętniej bym porozmawiała o ich przez telefon, bo dostęp do sieci mam tylko w pracy.
rozumiem, możemy też się spotkać osobiście jak czas pozwoli- co Ty na to?![]()

-Anula- pisze:XAgaX, masz pw.
-Anula- pisze:-Anula- pisze:Ostatnio rzeczywiście (1 dnia świąt) widziałam tam szylkretkę - ewidentnie domową.
Ups, to była trikolorka z niewielką domieszką białego.
Udało mi się ustalić jej losy.
To prawdopodobnie nie jest młoda kotka.
W tej chwili znajduje się w przytulisku p. Reni M.
Bardzo źle reaguje na inne koty.
Przydałby się mało zakocony DT.
XAgaX pisze:-Anula- pisze:Co do innych szczegółów, to najchętniej bym porozmawiała o ich przez telefon, bo dostęp do sieci mam tylko w pracy.
rozumiem, możemy też się spotkać osobiście jak czas pozwoli- co Ty na to?![]()
Nie widzę przeszkód.

kotolog pisze:Witam Dziewczyny,
czy możecie powiedzieć coś na temat kotów z bazarku na Kondratowicza (tego przy kościele)? Czy tam były jakieś akcje sterylizacyjne robione? Jakiś czas temu było tam sporo różnych kotów. Z tego co wiem, były dokarmiane przez życzliwych sprzedawców, ale nie wszyscy za nimi przepadali.

gaota pisze:Nie, to nie jest ten sam bazar. Z tego co pamiętam na bazarku przy kościele zawsze było mnóstwo kotów.
kotolog pisze:Dziękuję za odpowiedź, przeczytałam temat.
No właśnie, to nie "mój" bazarek. Rzadko tam już bywam niestety i nie wiem czy koty tam wciąż są i czy nadal mają pewną dobrą duszę, która im pomaga. Z tego co wiem, na szczęście część sprzedawców dokarmiała koty, ale jak wiadomo byli i tacy, co im wszystko przeszkadzało. W jednej z bud w życiu już nic nie kupię.
No właśnie, poza tym bojkotem faceta który źle potraktował kota i rozmową + podziękowaniami dla pewnej pani nie zrobiłam wtedy nic w kierunku polepszenia sytuacji. Biję się w pierś, ale wtedy zielona jeszcze byłam, sytuacja mnie przerosła i dopiero teraz otwierają mi się oczy i uszy. Postaram się zrobić jakiś wywiad.
Póki co dobranoc, znów się zasiedziałam...
kotolog pisze:Witam Dziewczyny,
czy możecie powiedzieć coś na temat kotów z bazarku na Kondratowicza (tego przy kościele)? Czy tam były jakieś akcje sterylizacyjne robione? Jakiś czas temu było tam sporo różnych kotów. Z tego co wiem, były dokarmiane przez życzliwych sprzedawców, ale nie wszyscy za nimi przepadali.






kotolog pisze:Pozwolę sobie przekopiować link do forum Bródna.
Najgorsze jest to, że ludzie wcale kotów uciekinierów nie szukają....
Bardzo rzadko widzę ogłoszenia o zaginionym zwierzaku :-/
A przecież znajdy najczęściej trafiają na Paluch... staram się uświadamiać to choćby osobom z otoczenia, żeby im to zakodować...


Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 70 gości