Monostra pisze:Joasiu, i jak Papcio?
Wczoraj dostałam wyniki. Są ciut lepsze od poprzednich, ale kot nadal nie je. Nasz wet poddał się. Przyznał, że nie ma pomysłu co dalej robić. Wczoraj wieczorem uryczana zadzwoniłam do Rustie, która stanęła na głowie i skontaktowała mnie ze swoją wetką.
Pani wet zasugerowała zrobienie RTG klatki piersiowej i jamy brzusznej z kontrastem, by zobaczyć czy nie ma tam jakiegoś zwężenia lub innej przeszkody. Poradziła też powtórzenie badania krwi (przedwczoraj zbadaliśmy tylko wybrane parametry, ona kazała zrobić jeszcze raz wszystkie), by poszukać innej przyczyny choroby. Nie jest nią na pewno wątroba, bo ona się już pięknie zregenerowała: Aspat 42 U/L, Alat 27,25 U/L
Dziś rano zabraliśmy Sznycka do dr Kwiecińskiego w Kielcach na RTG z kontrastem. RTG nie wykazało żadnych niepokojących zmian w przełyku i żołądku. Nowy wet, który będzie teraz prowadził Sznycka podał mu kroplówkę dożylną (nie podskórną, jak dotąd) i kazał na razie odpuścić karmienie strzykawkami. Jutro jedziemy znów na kroplówkę i zrobimy badanie krwi (
na wszystko co się da). Będziemy szukać przyczyny choroby. Jeżeli trzeba będzie w sobotę przy okazji kolejnej kroplówki powtórzymy znów badanie USG.
Sznyc dziś w dużo lepszej formie

. Ja też, bo mam poczucie, że go nie poddajemy, że walczymy
Przy okazji muszę napisać, że bardzo kocham mojego męża. Mocno trzyma mnie w pionie, gdy się załamuję. Dziś bez wahania zostawił ważne sprawy firmowe i spędził ze mną pół dnia w lecznicy. Jutro zrobi tak znowu. Nie mówi, że to "tylko kot". Nie mogłam trafić w życiu na lepszego człowieka. Tylko mu nie mówcie, że to napisałam