Moderator: Moderatorzy
kasiunia773 pisze:A ja powiem głośno-wykupiłam moją kotkę Minię z pseudo ,miała 13 miesięcy ważyła niecały kilogram ,nie umiała jeść i pić .3 tygodnie ciągnęliśmy ją z wetem za łapy by żyła ,kosztowało to mnóstwo kasy ,poświęcenia ,wstawaliśmy ją karmić nocą ,jeszcze ,jeszcze i jeszcze.
Za te pieniądze mogłam z powodzeniem kupić kota z rodowodem ,wychuchanego,odpowiednio żywionego, ale wtedy moja Miniusia już by brykała za TM.
I proszę niech ktoś powie że zrobiłam źle bo uratowałam kotu życie ,każdy z nas ma dylematy natury moralnej dotyczące pseudo...Ale ratujemy życie, i proszę niech rzuci kamień ten kto bez winy...
Nie jestem dumna z tej decyzji ale jestem dumna że mój kot żyję ,że się udało ...
Legnica pisze:Mam nadzieję,ze jeśli wpiszę na zwierzyńcu ogólnym ,w swoim wątku iż szukam domu np. dla kota,ze jest do oddania za grosze,to mnie nie zbanujecie.Bo ja mu tylko domu będe szukać.Nie sterylizowane bo mnie nie stać.
A na giełdzie też nieraz mam ochotę wywalić 120zł i wyrwać z tego piekła(bagażnika)kociątko rasowo wygladające,bo ma zaropiałe oczy i chude przeraźliwie jest.
Teraz to juz zupełnie nie wiem,co ja mam mówić znajomym,którzy chca kupić kociątko na naszej giełdzie?Przecież wyrywa je od pseuducha,da mu najlepszy dom.
Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.
Daga pisze:Uwaga - nie zamieszczamy na tym forum (ani na innych forach miau.pl) ofert kupna czy sprzedaży kotów. Nie promujemy też pseudohodowli ani bezmyślnego rozmnażania kotów.
Anja pisze:
Pamiętaj:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek
2. Staramy się pomagać kotom wolnożyjącym
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu[/color]
(autor: Falka)
__________________________________________________________
dorobella pisze:Dziewczyny na dogo, na miau, gdzieś tam.... wyciągają zwierzaki z różnych miejsc..... ale szukają domów, które nie będą rozmnażać. Tak właśnie robi Dorota, szuka im domów, gdzie nie będą rozmnażane, ale widocznie to dla niektórych zbyt mało....
dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.
Estraven pisze:Legnica pisze:Przykre to wszystko...
Dla mnie przykre jest tutaj zarówno to, że nie mając innych sposobów walki z sytuacją osoby wrażliwe czują się zmuszone do działań, które mogą zostać uznane za niejednoznaczne, jak i to, że ktoś może podjąć próbę bezkompromisowego ukarania takich osób - właśnie za ich wrażliwość.
Jestem przeciwko podejrzanym hodowlom czy pseudohodowlom - ale przypuszczam, że mając przed sobą zwierzaka z takiego miejsca i widząc, że potrzebuje ono pomocy, raczej nie odwróciłbym się do niego plecami ze słowami "śmierć pseudohodowlom".
Jak parę osób wspomniało w tym wątku, życie nie jest czarno-białe i jeśli stosując dowolny regulamin czy dowolne prawo nie weźmie się tego pod uwagę, zacznie się szkodzić, miast pomagać. Dobrze, jak sądzę, ujęła to dwa posty wyżej Anka, pisząc o dwóch podejściach. Jeśli robiąc rzeczy "duże" oślepnie się na te "mniejsze", może okazać się, że zaprzeczy się idei całego działania...
Estraven pisze:Legnica pisze:Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.
Bo to nie jest proste.
Z jednej strony, im mniej ludzi na giełdach, tym mniejszy popyt i z czasem mniej chętnych do sprzedaży zwierząt. Coraz mniejszy rynek i - z wolna - mniej pseudohodowli, mniej cierpienia. Tak i godzi się zniechęcać znajomych i nieznajomych do szukania pupila w takich miejscach.
Z drugiej są zwierzaki. Osobiście nie podejmę się osądzać kogoś, kto nie poszedł na giełdę kupować, ale widząc tamże biedę, która jedną łapą jest już na tamtym świecie, spróbuje jej pomóc. Kto wykupi zwierzaka od "menela", aby uratować psu czy kotu życie. Nie sądzę, abym miał prawo kogoś takiego potępić, chociaż wiem, że z "globalnego" punktu widzenia nie zrobił dobrze. Nie zrobił. Ale może uratował zwierzakowi życie. Zostawiam uznaniu każdego z osobna, co w danej chwili jest ważniejsze.
harpia pisze:Legnica, poproszę Cie tylko o jedno (choć wiem, że moją prośbę olejesz), daj sobie dziewczyno wreszcie spokój, sobie i dorci, to co piszesz i jak piszesz jest coraz bardziej nie miłe a Twoja ironia nie smaczna, więc dla siebie i tu piszących/czytających "nie oświeconych" odpuść sobie.
seidhee pisze:dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.
Dorobella do czego ty pijesz? Czy ty w ogóle zaglądasz na dział kociarnia? Masz tam tylko piękne, zdrowe i chodliwe?
casica, wyraziłaś dokładnie i moje obawycasica pisze:W tej konkretnej sytuacji niepokoi mnie jedno. Stwierdzenie - utracono kontrolę nad rozrodem.
Przepraszam bardzo, ale to nie mieści mi się w głowie, zwłaszcza w odniesieniu do hodowli. I jak się okazuje nie po raz pierwszy utracono kontrolę, więc nic nie gwarantuje, że nie zostanie ona utracona ponownie. W tym kontekście sytuacja jest po prostu chora.
Prawdopodobne więc, że gdy państwo pozbędą się nadwyżki, wszystko zacznie się od początku, a za kilka miesięcy będzie kolejny wątek.
Więc może spróbować jakoś przerwać to błędne koło?
Ile mają wszystkich psów?
Ile jest przeznaczonych do wydania?
Czy pozostałe, te ukochane i mające pozostać w domu, można sukcesywnie sterylizować i kastrować? W oczekiwaniu na zabiegi można przecież podawać antykoncepcję i zawsze jest to mniejsze zło niż żywiołowe rozmnażanie.
Bo państwo, jak zrozumiałam, chcą się wycofać z hodowli?
Skoro oczekują pomocy, to może warto im przedstawić warunki?
I nie jestem przeciwna wykupowi zwierząt, bo pomijając zasady i generalia, zawsze cierpi konkretne zwierzę, w konkretnej sytuacji. Jednak taka doraźna akcja pomocy w adopcjach powinna mieć jakieś pozytywne założenie. W tym przypadku, pozytywne założenie to nie powtórzenie się takiej sytuacji w przyszłości. A nic nie wskazuje na to, że to się nie powtórzy. I w tym ujęciu sprawa jest bulwersująca, bo pomaga się robić porządki rozmnażaczowi, który znowu będzie rozmnażał.
dorobella pisze:seidhee pisze:dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.
Dorobella do czego ty pijesz? Czy ty w ogóle zaglądasz na dział kociarnia? Masz tam tylko piękne, zdrowe i chodliwe?
Przeczytaj mój post uważnie.
Pomaga się wszystkim, nie robi się wyjątku, że kulawy, że ślepy, że brzydki. Nie robi się selekcji, że ten dostanie morbital , bo ma kolor nie modny, a tego się wyda do adopcji, bo jest na topie.
Mam prawie 10 letniego kota z forum, który jet permanentnie chory, leczymy się ponad 12 miesięcy, chociaż DT uważał, że kot jest zdrowy, bo nie zauważył. Prawda jest taka, że gdybym wiedziała, że kot jest taki chory, pewnie bym go nie zaadoptowała. Licz siły na zamiary. Tym bardziej, że choroby nie wynikają z wieku, tylko z zaniedbań, a jeszcze został dobity nadgorliwością gorszą od faszyzmu. Bo się nie szczepi kota w dniu, gdy trafia na DT, bo stres obniża odporność, nie dowala się mu kolejnej szczepionki, nie wrzuca w chore stado - tylko izoluje, a przede wszystkim szczepionka uodparnia dopiero po 14 dniach.... ale widocznie dla niektórych edukacja w tym zakresie nie jest istotna, lepiej się pastwić nad psami czy kotami z pseudo. Może mam powiedzieć mojej suni, że skoro nie ma papierów i jest z pseudo, jest gorsza i ma zapomnieć o Royalu, albo kotu, że ma pecha, że jest chory, bo DT twierdził, że jest zdrowy, to mu nie kupię leków, niech się leczy sam. I niech sam sobie organizuje dietę lekkostrawną i urinary plus inne, a ja mu ewentualnie kupię whiskasa. A jak zwróciłam koszt DT, czyli jakbym go z owego DT wykupiła i jeszcze musiałam zapłacić za jego leczenie u weta, bo kot przyjechał chory, co drugi dzień zastrzyki, środki pomocnicze,itp....to może powinnam kota uśpić, za karę, ze zachorował...bo do takiej paranoi zaczniemy dochodzić....
Kicorek pisze:Ciekawe, od której strony teraz ja dostanę po głowie
Legnica pisze:harpia pisze:Legnica, poproszę Cie tylko o jedno (choć wiem, że moją prośbę olejesz), daj sobie dziewczyno wreszcie spokój, sobie i dorci, to co piszesz i jak piszesz jest coraz bardziej nie miłe a Twoja ironia nie smaczna, więc dla siebie i tu piszących/czytających "nie oświeconych" odpuść sobie.
harpia-doskonale wiesz iż wczoraj,w nocy zakończyłam tą dyskusję,wyjaśniłam również dla czego ja na temat tych yorków nie mogę się wypowiadać.Wiesz też ze moje posty,wczoraj w nocy zostały usuniete.Więc nie proś mnie o coś,o czym poinformowałam osobiście,wczoraj.
sprostowanie,częsć tekstu pojawiła się na technicznym...
Użytkownicy przeglądający ten dział: Lucas93 i 1 gość