Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

O wszystkich stworzeniach poza kotami

Moderator: Moderatorzy

Post » Wto lut 09, 2010 8:13 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

A ja powiem głośno-wykupiłam moją kotkę Minię z pseudo ,miała 13 miesięcy ważyła niecały kilogram ,nie umiała jeść i pić .3 tygodnie ciągnęliśmy ją z wetem za łapy by żyła ,kosztowało to mnóstwo kasy ,poświęcenia ,wstawaliśmy ją karmić nocą ,jeszcze ,jeszcze i jeszcze.
Za te pieniądze mogłam z powodzeniem kupić kota z rodowodem ,wychuchanego,odpowiednio żywionego, ale wtedy moja Miniusia już by brykała za TM.
I proszę niech ktoś powie że zrobiłam źle bo uratowałam kotu życie ,każdy z nas ma dylematy natury moralnej dotyczące pseudo...Ale ratujemy życie, i proszę niech rzuci kamień ten kto bez winy...
Nie jestem dumna z tej decyzji ale jestem dumna że mój kot żyję ,że się udało ...

kasiunia773

 
Posty: 1902
Od: Nie sty 11, 2009 18:55
Lokalizacja: Heppenheim Niemcy

Post » Wto lut 09, 2010 8:42 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

kasiunia773 pisze:A ja powiem głośno-wykupiłam moją kotkę Minię z pseudo ,miała 13 miesięcy ważyła niecały kilogram ,nie umiała jeść i pić .3 tygodnie ciągnęliśmy ją z wetem za łapy by żyła ,kosztowało to mnóstwo kasy ,poświęcenia ,wstawaliśmy ją karmić nocą ,jeszcze ,jeszcze i jeszcze.
Za te pieniądze mogłam z powodzeniem kupić kota z rodowodem ,wychuchanego,odpowiednio żywionego, ale wtedy moja Miniusia już by brykała za TM.
I proszę niech ktoś powie że zrobiłam źle bo uratowałam kotu życie ,każdy z nas ma dylematy natury moralnej dotyczące pseudo...Ale ratujemy życie, i proszę niech rzuci kamień ten kto bez winy...
Nie jestem dumna z tej decyzji ale jestem dumna że mój kot żyję ,że się udało ...

I właśnie o to w tym wszystkim chodzi, że nie potrafimy przejść obojętnie, to jest najważniejsze !!!!
ObrazekObrazek

dakoti

 
Posty: 1541
Od: Nie wrz 09, 2007 22:04
Lokalizacja: warszawa wola

Post » Wto lut 09, 2010 8:45 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Dziewczyny na dogo, na miau, gdzieś tam.... wyciągają zwierzaki z różnych miejsc..... ale szukają domów, które nie będą rozmnażać. Tak właśnie robi Dorota, szuka im domów, gdzie nie będą rozmnażane, ale widocznie to dla niektórych zbyt mało....

Bodajże pod Toruniem facet ma ok. 180 psów, udało się wyciągnąć tylko kilka, ale tym kilku pieskom odmieniło się całe życie. Facet wycenił zwrot kosztów na 100 zł za sztukę. Żadna z tych suk nie będzie miała szczeniaków, żadna nie stanie się maszynką do rodzenia.
Dylematy mamy codziennie,codziennie są setki apeli o pomoc, bo niewidomemu psu, grozi morbital (ma 6 lat, po wypadku, raczej nie odzyska wzroku), bo operacja kosztuje 800 zł (dług w lecznicy powoli się zmniejsza, pies będzie rehabilitowany), bo pies ma dwa dni na znalezienie kąta (jeszcze nie znalazła), albo..... Nie zawsze się udaje, czasami jest za mało czasu, czasami brakuje deklaracji czy pieniędzy...czasami zwierzak będzie niepełnosprawny przez całe życie, czasami wymaga rehabilitacji przez kilka miesięcy.
Uprawianie prywaty, przemyślane formy selekcji, żale, pretensje- nie pomogą zwierzętom.
Nie ma jednoznacznej odpowiedzi, gdzie jest granica. Granica jest zmienna i zależy od danego przypadku. Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lut 09, 2010 8:58 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:Mam nadzieję,ze jeśli wpiszę na zwierzyńcu ogólnym ,w swoim wątku iż szukam domu np. dla kota,ze jest do oddania za grosze,to mnie nie zbanujecie.Bo ja mu tylko domu będe szukać.Nie sterylizowane bo mnie nie stać.

A na giełdzie też nieraz mam ochotę wywalić 120zł i wyrwać z tego piekła(bagażnika)kociątko rasowo wygladające,bo ma zaropiałe oczy i chude przeraźliwie jest.

Teraz to juz zupełnie nie wiem,co ja mam mówić znajomym,którzy chca kupić kociątko na naszej giełdzie?Przecież wyrywa je od pseuducha,da mu najlepszy dom.
Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.


Taka sytuacja dotyczy osób, które wchodzą na forum pierwszy raz.
Najpierw czytają:
Daga pisze:Uwaga - nie zamieszczamy na tym forum (ani na innych forach miau.pl) ofert kupna czy sprzedaży kotów. Nie promujemy też pseudohodowli ani bezmyślnego rozmnażania kotów.

(Zasady Kociarni)

Anja pisze:
Pamiętaj:
1. Kot to nie tylko przyjemność, ale przede wszystkim obowiązek
2. Staramy się pomagać kotom wolnożyjącym
3. Jesteśmy przeciwko pseudohodowlom i rozmnażaniu "niby rasowych" kotów
4. Jesteśmy za sterylizacją i przeciw bezmyślnemu rozmnażaniu
[/color]
(autor: Falka)

__________________________________________________________

(Kocie ABC, podkreślenie moje)

a potem widzą ten wątek. Najpierw będą zdezorientowani, tak jak ja. Potem parskną ustami i pobiegną kupić zwierzaka z pseudo. Potem może dodać, że "zwierzaczek był biedny". I dodadzą "ja nie kupiłam, ja go wykupiłam." Ot, taka różnica semantyczna :roll:

W świetle tego, proponuję wykreślić powyższe cytaty z Kociego ABC oraz zasad Kociarni jako dezorientujące i nie obowiązujące. Lub dopisać, że globalnie to obowiązuje użytkowników forum, ale indywidualnie można podejść inaczej - w zależności od sytuacji.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lut 09, 2010 9:01 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella pisze:Dziewczyny na dogo, na miau, gdzieś tam.... wyciągają zwierzaki z różnych miejsc..... ale szukają domów, które nie będą rozmnażać. Tak właśnie robi Dorota, szuka im domów, gdzie nie będą rozmnażane, ale widocznie to dla niektórych zbyt mało....


To dużo. Świadczy o ogromnym sercu.
Ale ta hodowla wcale nie będzie zamknięta - będzie działać dalej. Inni nie rozmnożą, sama hodowla - pewnie tak (bo jakos sobie - cytuję: "nie radzą" jak do tej pory) Za jakiś czas znów pojawią się yorki do wykupienia?.... Tak tylko pytam....
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lut 09, 2010 9:10 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.


Dorobella do czego ty pijesz? Czy ty w ogóle zaglądasz na dział kociarnia? Masz tam tylko piękne, zdrowe i chodliwe?

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lut 09, 2010 10:09 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Estraven pisze:
Legnica pisze:Przykre to wszystko...

Dla mnie przykre jest tutaj zarówno to, że nie mając innych sposobów walki z sytuacją osoby wrażliwe czują się zmuszone do działań, które mogą zostać uznane za niejednoznaczne, jak i to, że ktoś może podjąć próbę bezkompromisowego ukarania takich osób - właśnie za ich wrażliwość.

Jestem przeciwko podejrzanym hodowlom czy pseudohodowlom - ale przypuszczam, że mając przed sobą zwierzaka z takiego miejsca i widząc, że potrzebuje ono pomocy, raczej nie odwróciłbym się do niego plecami ze słowami "śmierć pseudohodowlom".

Jak parę osób wspomniało w tym wątku, życie nie jest czarno-białe i jeśli stosując dowolny regulamin czy dowolne prawo nie weźmie się tego pod uwagę, zacznie się szkodzić, miast pomagać. Dobrze, jak sądzę, ujęła to dwa posty wyżej Anka, pisząc o dwóch podejściach. Jeśli robiąc rzeczy "duże" oślepnie się na te "mniejsze", może okazać się, że zaprzeczy się idei całego działania...

bardzo serdecznie dziękuję za ten post. Jest kwintesencją tego co czuję w omawianej kwestii. Zamykanie oczu na cierpienie zwierząt w pseudohodowlach pod hasłem "nie popieram"-nie przynosi pozytku ani słusznej idei ani zwierzętom. Jedynym skutkiem jest zamieszanie na forum powołanym do pomocy-co wcale niesienia tej pomocy nie ułatwia.
I nie rozumiem że zwierze w schronie bardziej zasługuje na ratunek niz zwierzę w pseudo. Zwierzę jest zawsze tak samo w potrzebie ,a zło jest złem niezaleznie od miejsca cierpienia .
Jestesmy zgodni co do idei ale póki co nie ma sensu slepo uważać iz pozostawianie zwierząt w pseudo ich własnemu smutnemu losowi zmienia cokolwiek.Jeżeli cos ma się zmieniać -to działania powinny być wymierzone w złych ludzi(którym nota bene można teraz"nagwizdać") a nie w zwierzęta.
Serniczek
 

Post » Wto lut 09, 2010 10:54 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Estraven pisze:
Legnica pisze:Przed czytaniem tego forum,myślałam ze tak jest ok.,ze sie zwierzaka ratuje,potem poczytałam i zmieniłam zdanie,ze jednak nie koniecznie,teraz poczytałam i zupełnie nie wiem.

Bo to nie jest proste.

Z jednej strony, im mniej ludzi na giełdach, tym mniejszy popyt i z czasem mniej chętnych do sprzedaży zwierząt. Coraz mniejszy rynek i - z wolna - mniej pseudohodowli, mniej cierpienia. Tak i godzi się zniechęcać znajomych i nieznajomych do szukania pupila w takich miejscach.

Z drugiej są zwierzaki. Osobiście nie podejmę się osądzać kogoś, kto nie poszedł na giełdę kupować, ale widząc tamże biedę, która jedną łapą jest już na tamtym świecie, spróbuje jej pomóc. Kto wykupi zwierzaka od "menela", aby uratować psu czy kotu życie. Nie sądzę, abym miał prawo kogoś takiego potępić, chociaż wiem, że z "globalnego" punktu widzenia nie zrobił dobrze. Nie zrobił. Ale może uratował zwierzakowi życie. Zostawiam uznaniu każdego z osobna, co w danej chwili jest ważniejsze.

...i może na tym poprzestańmy?
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Wto lut 09, 2010 11:13 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

W tej konkretnej sytuacji niepokoi mnie jedno. Stwierdzenie - utracono kontrolę nad rozrodem.
Przepraszam bardzo, ale to nie mieści mi się w głowie, zwłaszcza w odniesieniu do hodowli. I jak się okazuje nie po raz pierwszy utracono kontrolę, więc nic nie gwarantuje, że nie zostanie ona utracona ponownie. W tym kontekście sytuacja jest po prostu chora.
Prawdopodobne więc, że gdy państwo pozbędą się nadwyżki, wszystko zacznie się od początku, a za kilka miesięcy będzie kolejny wątek.

Więc może spróbować jakoś przerwać to błędne koło?
Ile mają wszystkich psów?
Ile jest przeznaczonych do wydania?
Czy pozostałe, te ukochane i mające pozostać w domu, można sukcesywnie sterylizować i kastrować? W oczekiwaniu na zabiegi można przecież podawać antykoncepcję i zawsze jest to mniejsze zło niż żywiołowe rozmnażanie.
Bo państwo, jak zrozumiałam, chcą się wycofać z hodowli?
Skoro oczekują pomocy, to może warto im przedstawić warunki?

I nie jestem przeciwna wykupowi zwierząt, bo pomijając zasady i generalia, zawsze cierpi konkretne zwierzę, w konkretnej sytuacji. Jednak taka doraźna akcja pomocy w adopcjach powinna mieć jakieś pozytywne założenie. W tym przypadku, pozytywne założenie to nie powtórzenie się takiej sytuacji w przyszłości. A nic nie wskazuje na to, że to się nie powtórzy. I w tym ujęciu sprawa jest bulwersująca, bo pomaga się robić porządki rozmnażaczowi, który znowu będzie rozmnażał.
Dedykacja specjalna - kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto lut 09, 2010 11:18 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

harpia pisze:Legnica, poproszę Cie tylko o jedno (choć wiem, że moją prośbę olejesz), daj sobie dziewczyno wreszcie spokój, sobie i dorci, to co piszesz i jak piszesz jest coraz bardziej nie miłe a Twoja ironia nie smaczna, więc dla siebie i tu piszących/czytających "nie oświeconych" odpuść sobie.


harpia-doskonale wiesz iż wczoraj,w nocy zakończyłam tą dyskusję,wyjaśniłam również dla czego ja na temat tych yorków nie mogę się wypowiadać.Wiesz też ze moje posty,wczoraj w nocy zostały usuniete.Więc nie proś mnie o coś,o czym poinformowałam osobiście,wczoraj.
sprostowanie,częsć tekstu pojawiła się na technicznym...
Legnica
 

Post » Wto lut 09, 2010 11:54 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

seidhee pisze:
dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.


Dorobella do czego ty pijesz? Czy ty w ogóle zaglądasz na dział kociarnia? Masz tam tylko piękne, zdrowe i chodliwe?


Przeczytaj mój post uważnie.
Pomaga się wszystkim, nie robi się wyjątku, że kulawy, że ślepy, że brzydki. Nie robi się selekcji, że ten dostanie morbital , bo ma kolor nie modny, a tego się wyda do adopcji, bo jest na topie.
Mam prawie 10 letniego kota z forum, który jet permanentnie chory, leczymy się ponad 12 miesięcy, chociaż DT uważał, że kot jest zdrowy, bo nie zauważył. Prawda jest taka, że gdybym wiedziała, że kot jest taki chory, pewnie bym go nie zaadoptowała. Licz siły na zamiary. Tym bardziej, że choroby nie wynikają z wieku, tylko z zaniedbań, a jeszcze został dobity nadgorliwością gorszą od faszyzmu. Bo się nie szczepi kota w dniu, gdy trafia na DT, bo stres obniża odporność, nie dowala się mu kolejnej szczepionki, nie wrzuca w chore stado - tylko izoluje, a przede wszystkim szczepionka uodparnia dopiero po 14 dniach.... ale widocznie dla niektórych edukacja w tym zakresie nie jest istotna, lepiej się pastwić nad psami czy kotami z pseudo. Może mam powiedzieć mojej suni, że skoro nie ma papierów i jest z pseudo, jest gorsza i ma zapomnieć o Royalu, albo kotu, że ma pecha, że jest chory, bo DT twierdził, że jest zdrowy, to mu nie kupię leków, niech się leczy sam. I niech sam sobie organizuje dietę lekkostrawną i urinary plus inne, a ja mu ewentualnie kupię whiskasa. A jak zwróciłam koszt DT, czyli jakbym go z owego DT wykupiła i jeszcze musiałam zapłacić za jego leczenie u weta, bo kot przyjechał chory, co drugi dzień zastrzyki, środki pomocnicze,itp....to może powinnam kota uśpić, za karę, ze zachorował...bo do takiej paranoi zaczniemy dochodzić....

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Wto lut 09, 2010 11:57 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

casica pisze:W tej konkretnej sytuacji niepokoi mnie jedno. Stwierdzenie - utracono kontrolę nad rozrodem.
Przepraszam bardzo, ale to nie mieści mi się w głowie, zwłaszcza w odniesieniu do hodowli. I jak się okazuje nie po raz pierwszy utracono kontrolę, więc nic nie gwarantuje, że nie zostanie ona utracona ponownie. W tym kontekście sytuacja jest po prostu chora.
Prawdopodobne więc, że gdy państwo pozbędą się nadwyżki, wszystko zacznie się od początku, a za kilka miesięcy będzie kolejny wątek.

Więc może spróbować jakoś przerwać to błędne koło?
Ile mają wszystkich psów?
Ile jest przeznaczonych do wydania?
Czy pozostałe, te ukochane i mające pozostać w domu, można sukcesywnie sterylizować i kastrować? W oczekiwaniu na zabiegi można przecież podawać antykoncepcję i zawsze jest to mniejsze zło niż żywiołowe rozmnażanie.
Bo państwo, jak zrozumiałam, chcą się wycofać z hodowli?
Skoro oczekują pomocy, to może warto im przedstawić warunki?

I nie jestem przeciwna wykupowi zwierząt, bo pomijając zasady i generalia, zawsze cierpi konkretne zwierzę, w konkretnej sytuacji. Jednak taka doraźna akcja pomocy w adopcjach powinna mieć jakieś pozytywne założenie. W tym przypadku, pozytywne założenie to nie powtórzenie się takiej sytuacji w przyszłości. A nic nie wskazuje na to, że to się nie powtórzy. I w tym ujęciu sprawa jest bulwersująca, bo pomaga się robić porządki rozmnażaczowi, który znowu będzie rozmnażał.
casica, wyraziłaś dokładnie i moje obawy :(
Bardzo jestem ciekawa odpowiedzi na Twoje pytania.



Czytam ten wątek od paru dni i własnym oczom nie wierzę... A swoją drogą nie sądziłam, że aż tak jesteście skłócone, że każde "starcie" doprowadza do jeszcze większej radykalizacji poglądów każdej ze stron sporu, aby tylko w żadnym punkcie nie zgodzić się z tą drugą 8O

Ciekawe, od której strony teraz ja dostanę po głowie :mrgreen:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30703
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Wto lut 09, 2010 12:14 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

dorobella pisze:
seidhee pisze:
dorobella pisze:Ale ani dogomania, ani miau nie mają w swoim statucie, że pomagają tyko zwierzętom pięknym, zdrowym i "chodliwym", żeby nie było problemu ze znalezieniem im domu. Z takich miejsc to nie pomagają, z takich również, tylko z czystych domów....bo wejdziemy w etap selekcji, która ma dla mnie jednoznaczną konotację.


Dorobella do czego ty pijesz? Czy ty w ogóle zaglądasz na dział kociarnia? Masz tam tylko piękne, zdrowe i chodliwe?


Przeczytaj mój post uważnie.
Pomaga się wszystkim, nie robi się wyjątku, że kulawy, że ślepy, że brzydki. Nie robi się selekcji, że ten dostanie morbital , bo ma kolor nie modny, a tego się wyda do adopcji, bo jest na topie.
Mam prawie 10 letniego kota z forum, który jet permanentnie chory, leczymy się ponad 12 miesięcy, chociaż DT uważał, że kot jest zdrowy, bo nie zauważył. Prawda jest taka, że gdybym wiedziała, że kot jest taki chory, pewnie bym go nie zaadoptowała. Licz siły na zamiary. Tym bardziej, że choroby nie wynikają z wieku, tylko z zaniedbań, a jeszcze został dobity nadgorliwością gorszą od faszyzmu. Bo się nie szczepi kota w dniu, gdy trafia na DT, bo stres obniża odporność, nie dowala się mu kolejnej szczepionki, nie wrzuca w chore stado - tylko izoluje, a przede wszystkim szczepionka uodparnia dopiero po 14 dniach.... ale widocznie dla niektórych edukacja w tym zakresie nie jest istotna, lepiej się pastwić nad psami czy kotami z pseudo. Może mam powiedzieć mojej suni, że skoro nie ma papierów i jest z pseudo, jest gorsza i ma zapomnieć o Royalu, albo kotu, że ma pecha, że jest chory, bo DT twierdził, że jest zdrowy, to mu nie kupię leków, niech się leczy sam. I niech sam sobie organizuje dietę lekkostrawną i urinary plus inne, a ja mu ewentualnie kupię whiskasa. A jak zwróciłam koszt DT, czyli jakbym go z owego DT wykupiła i jeszcze musiałam zapłacić za jego leczenie u weta, bo kot przyjechał chory, co drugi dzień zastrzyki, środki pomocnicze,itp....to może powinnam kota uśpić, za karę, ze zachorował...bo do takiej paranoi zaczniemy dochodzić....


dorobella - a może powinnaś wyjaśnić sprawę Twojego kota z DT od którego go zaadoptowałaś?
Widać z Twoich postów że jesteś bardzo rozgoryczona tą sytuacją i nawet w którymś poście w tym wątku pisałaś
Ja po doświadczeniach z adopcją kota z miau, więcej kota z forum nie wezmę.

przykro że ten jeden nieodpowiedzialny DT spowodował że masz taką opinię o adopcjach z miau :?

piccolo

Avatar użytkownika
 
Posty: 5770
Od: Czw kwi 03, 2008 12:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 09, 2010 12:15 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Kicorek pisze:Ciekawe, od której strony teraz ja dostanę po głowie :mrgreen:


Jesteś między młotem a kowadłem - to pewnie dostaniesz i młotem i kowadłem :mrgreen: :lol:


(tak tylko sobie pozwoliłam na żart dla rozluźnienia atmosfery, ale wątek wcale nie jest zabawny. Niestety. Mam nadzieję, że jak to bywa w "takich" wątkach jakis wniosek, podsumowanie, nowe doświadczenie na przyszłość się z tego wykluje.)
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lut 09, 2010 12:47 Re: Nowe Yoraski z hodowli do adopcji cd.....

Legnica pisze:
harpia pisze:Legnica, poproszę Cie tylko o jedno (choć wiem, że moją prośbę olejesz), daj sobie dziewczyno wreszcie spokój, sobie i dorci, to co piszesz i jak piszesz jest coraz bardziej nie miłe a Twoja ironia nie smaczna, więc dla siebie i tu piszących/czytających "nie oświeconych" odpuść sobie.


harpia-doskonale wiesz iż wczoraj,w nocy zakończyłam tą dyskusję,wyjaśniłam również dla czego ja na temat tych yorków nie mogę się wypowiadać.Wiesz też ze moje posty,wczoraj w nocy zostały usuniete.Więc nie proś mnie o coś,o czym poinformowałam osobiście,wczoraj.
sprostowanie,częsć tekstu pojawiła się na technicznym...


Legnico, mnie nie interesuje bieganina za jedną konkretną osobą i pilnowanie co gdzie pisze, mnie z tego kółka możesz wykreślić, widzę co piszesz tu (nomen omen już po tej Twojej "deklaracji"...) i nie przejdę obok tego po cichu bo mnie się to okropnie nie podoba, mam wrażenie, że chciałaś tym postem odbić sobie za całe "zło tego tematu" czyli uczestnictwo tu osób, które myślą z goła odmiennie co Ty.
No niestety, wciąż powtarzane zdanie, świat nie jest czarno-biały i należy to uszanować.

Może będę w tym momencie brutalna, ale mnie PRYWATNIE rusza czasami leczenie zwierząt bardzo poważnie rannych w wypadkach za masę pieniędzy zbieranych w różnych wątkach, czy nie lepiej w niektórych przypadkach pozwolić odejść takiemu cierpiącemu stworzeniu a takie pieniądze wykorzystać dla kilku(nastu) innych bid by doleczyć i wyszukać domy?
Ale czy widzisz bym gdzieś z tego powodu wszczynała burdy bo JA mam inną koncepcję naprawiania świata?
Szanuję to co robią inni i nawet gdy jest sytuacja, gdzie ja postąpiłabym inaczej, nie mieszam się a jedynie mam nadzieję, że rozwiązanie będzie najlepsze dla wszystkich stron.
Ot cała filozofia.
Mój piesek - serduszko u moich stóp [*]

harpia

 
Posty: 5066
Od: Sob lis 15, 2003 23:43
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości