Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 05, 2010 14:20 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

A bodaj im szczury z sedesu wyskakiwały i po mieszkaniu urządzały harce...

Jak w te śniegi zobaczyłam pod śmietnikiem dwa chowające się burasy (pewnie przyszły jedzenia szukać) to się szczerze zdziwiłam, że w ogóle kota widzę.

Piwonia

 
Posty: 34
Od: Wto lut 02, 2010 11:00

Post » Pt lut 05, 2010 14:32 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

BarbAnn pisze:bogatą masz spółdzielnię, staćjąna drukowanie takich smieci na dobrym papierze
pozazdrościć


No cóż, drukując to coś (co zajmuje 1 stronę w 8 stronicowej gazetce) spółdzielnia dala otwarty sygnał, że STAĆ JĄ NA WOJNĘ z karmicielami i wolno żyjącymi kotami...
a przynajmniej wydatki w tej dziedzinie będą (tak wnioskuję) jednym z priorytetow.

A ja mimowolnie dopłacam do tego procederu, płacąc czynsz :(


Jednak, poki co, idę się zastrzelić.
A później pomyślę :roll:

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt lut 05, 2010 21:09 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Mój bratanek na Ursynowie dokarmiał teraz zimą "myszki" na balkonie (3 pietro). Dom reprezentacyjny, tam gdzie Galeria Ursynow, żadnych kotow piwnicznych rzecz jasna.
No i okazało się, że to szczur śniady był.

Obrazek
Robią wrażenie te informacje:
http://www.insektwarszawa.pl/szczur-sniady.html

Mozna by z tych wiadomości o nim zrobić ulotkę, zatytułować IM WIĘCEJ KOTÓW WOKÓŁ DOMU TYM LEPIEJ i wrzucać ją do skrzynek.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob lut 06, 2010 10:52 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

mziel52, dzięki za link. Oczywiście, plaga szczurów to nasz koronny argument. Niemniej jednak, jak czytamy w artykule, spóldzielnia zręcznie go próbuje obalić:
CYTAT:
"Pożytku z dokarmianych kotów żadnego nie ma, zgodnie z przysłowiem "sytemu kotu myszy po łbie harcują", a do tępienia myszy i szczurów są inne, bardziej skuteczne sposoby. Jest w Spółdzielni wiele budynków, w których kotów piwnicznych nie ma i nie ma tam szczurów, ani myszy"



OFF:

Śliczny szczurek i ma oczka jak paciorki. A dokarmianie szczurków rozumiem, pewnie nie jestem do konca rozsądna :oops: ... Moja mama od listopada trzyma w domu (w małym terrarium) mysz cudem uratowaną z łap piwnicznych kotów: zwykłą nornicę. Mysz uratowałam ja 8) , dostrzegłam przez okno jak koty podrzucają coś jak piłeczkę... wyglądała na nieżywą.
Myszak i ma na imię Popiel :twisted: , strasznie się utuczył i jest uroczy. Chcę go wypuścić na wiosnę, mam nadzieję, że sobie poradzi.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob lut 06, 2010 10:56 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Agalenora pisze:mziel52, dzięki za link. Oczywiście, plaga szczurów to nasz koronny argument. Niemniej jednak, jak czytamy w artykule, spóldzielnia zręcznie go próbuje obalić:
CYTAT:
"Pożytku z dokarmianych kotów żadnego nie ma, zgodnie z przysłowiem "sytemu kotu myszy po łbie harcują", a do tępienia myszy i szczurów są inne, bardziej skuteczne sposoby. Jest w Spółdzielni wiele budynków, w których kotów piwnicznych nie ma i nie ma tam szczurów, ani myszy"

Sugeruję, żeby dopytać w spółdzielni, które to dokładnie są budynki :wink:

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob lut 06, 2010 13:02 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

obecnosc szczurow w moim mieszkaniu zglosilam spoldzielni na pismie
zeby sie nie wypierali ze o niczym nie wiedza
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Nie lut 07, 2010 19:19 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Czu szczurki juz się wyprowadziły na dobre od Ciebie Marylo?
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Pon lut 08, 2010 0:46 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Agalenora pisze:mziel52, dzięki za link. Oczywiście, plaga szczurów to nasz koronny argument. Niemniej jednak, jak czytamy w artykule, spóldzielnia zręcznie go próbuje obalić:
CYTAT:
"Pożytku z dokarmianych kotów żadnego nie ma, zgodnie z przysłowiem "sytemu kotu myszy po łbie harcują", a do tępienia myszy i szczurów są inne, bardziej skuteczne sposoby. Jest w Spółdzielni wiele budynków, w których kotów piwnicznych nie ma i nie ma tam szczurów, ani myszy"



OFF:

Śliczny szczurek i ma oczka jak paciorki. A dokarmianie szczurków rozumiem, pewnie nie jestem do konca rozsądna :oops: ... Moja mama od listopada trzyma w domu (w małym terrarium) mysz cudem uratowaną z łap piwnicznych kotów: zwykłą nornicę. Mysz uratowałam ja 8) , dostrzegłam przez okno jak koty podrzucają coś jak piłeczkę... wyglądała na nieżywą.
Myszak i ma na imię Popiel :twisted: , strasznie się utuczył i jest uroczy. Chcę go wypuścić na wiosnę, mam nadzieję, że sobie poradzi.


Ludzie nawet nie wiedzą, że żyją obok szczurzych kolonii. Zdaje im się, że jeśli w piwnicy nie widać, to ich nie ma. A trutek wszędzie się nie wyłoży. Dlatego ja bym powrzucała do skrzynek takie ulotki, z których wynika, że szczura należy się spodziewać w każdej chwili i tylko obecność kota może odstraszyć takie stado. Tam gdzie jest dużo kotów, szczury się nie osiedlą po prostu, nie chodzi tu o żadne łapanie.

Taki fragment jak ten robi wrażenie:
Szczur śniady jest skryty, płochliwy i aktywny najczęściej nocą. Porusza się w zacienionych miejscach, pod roślinnością, po płotach, po drutach i gałęziach drzew. Za dnia trudno go dostrzec. Nie wykryty wcześnie może szybko założyć liczne kolonie. Zasiedla chętnie budynki w starych parkach, w których są liczne krzewy i zarośla, a także drzewa owocowe. Gniazda buduje pośród gęstego pokrycia z krzewów, chwastów i zarośli. Czasem zakłada kuliste gniazda z liści na drzewach, a tam, gdzie nie występuje szczur wędrowny chętnie zakłada nory ziemne i w nich przebywa. Nory te znajdują się zawsze tam, gdzie jest gęsta roślinność. W glebie buduje proste nory o jednym lub kilku otworach wyjściowych. W magazynach, hurtowniach, w zakładach przemysłowych chętnie zakłada gniazda na górnym poziomie przechowywanych pudeł z produktami, w elektrycznych skrzyniach rozdzielczych, na szczycie silosów.
Do budynków przedostaje się po gałęziach drzew lub przewodach elektrycznych. Przeciska się przez otwory i szczeliny w dachu, przez nieszczelne otwory wentylacyjne. Drogi do otworów i wejścia do budynków znaczy odchodami i moczem, który zawiera feromony znacznikowe. Miejsca często wykorzystywane i znaczone są dobrze widoczne. W budynku preferuje wyższe kondygnacje; w wielopiętrowych blokach może występować od parteru po poddasze.

A w piwnicach może być czyściutko :mrgreen:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 08, 2010 0:57 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

No, ale tego fragmentu:
mziel52 pisze:[i]Szczur śniady jest skryty, płochliwy i aktywny najczęściej nocą. Porusza się w zacienionych miejscach, pod roślinnością, po płotach, po drutach i gałęziach drzew. Za dnia trudno go dostrzec. Nie wykryty wcześnie może szybko założyć liczne kolonie. Zasiedla chętnie budynki w starych parkach, w których są liczne krzewy i zarośla, a także drzewa owocowe. Gniazda buduje pośród gęstego pokrycia z krzewów, chwastów i zarośli. Czasem zakłada kuliste gniazda z liści na drzewach, a tam, gdzie nie występuje szczur wędrowny chętnie zakłada nory ziemne i w nich przebywa. Nory te znajdują się zawsze tam, gdzie jest gęsta roślinność. W glebie buduje proste nory o jednym lub kilku otworach wyjściowych. W magazynach, hurtowniach, w zakładach przemysłowych chętnie zakłada gniazda na górnym poziomie przechowywanych pudeł z produktami, w elektrycznych skrzyniach rozdzielczych, na szczycie silosów.
Do budynków przedostaje się po gałęziach drzew

to ja bym nie rozpowszechniała - poskutkuje żądaniami wycięcia wszystkich drzew i zlikwidowania trawników.
Serio piszę.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Pon lut 08, 2010 1:02 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Na balkon mojego bratanka szczurki na pewno nie wchodzą po drzewach, bo ich tam nie ma i za wysoko.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15244
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 08, 2010 1:12 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

a u nas sporo kotów lata, i widzę, że okna od piwnic pootwierane mają, to chyba reakcja ludzi na nieudaną deratyzację, która trwała prawie rok a szczurów jest naprawdę BARDZO DUŻo i choć kocham wszystkie zwierzątka, i znajomi szczurki mają ;) to jakoś cieszę się, że odkąd koty sobie żyją na osiedlu i mają choć minimalną opiekę (sama staram się ją nieść) to szczurków jest troszkę jakby mniej (przynajmniej nie biegają bezczelnie po chodnikach!! - SERIO!!) Mówię o Koninie woj.wlkp. Jak przyjechałam w wakacje z Poznania gdzie studiuję to bardzo często wieczorami można było zauważyć szczury biegające 'na legalu' po osiedlu i to w sporej ilości... :/
Moi 2 chłopcy <3 - wkrótce powstanie ich blog ;)) || Moje miejsce w sieci - mój blog

banshie

 
Posty: 328
Od: Sob paź 17, 2009 17:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lut 08, 2010 1:45 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

bełkot jakiś w tej gazetce.

ja bym ich zgłosiła tutaj:
http://www.warszawa.toz.pl/?menu=nieprz ... zwierzetom
napiszcie do TOZ.


Koty domowe (w tym te które dom utraciły z powodu porzucenia czy śmierci własciciela czy zagubienia) a koty wolnożyjące (dzikie) to dwie różne grupy.
Obie są chronione przepisami prawa.

Ustawa o Ochronie Zwierząt mówi:

Rozdział 6
Zwierzęta wolno żyjące (dzikie)

Art. 21
Zwierzęta wolno żyjące stanowią dobro ogólnonarodowe i powinny mieć zapewnione warunki rozwoju i swobodnego bytu
, z wyjątkiem tych, o których mowa w art. 23 ust. 1.

Art. 23
23.1 Zwierzęta, które stanowią zagrożenie dla życia, zdrowia lub gospodarki człowieka, mogą być zwalczane.
23.2 (9) Wojewoda, po zasięgnięciu opinii Państwowej Rady Ochrony Przyrody, Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Polsce oraz Polskiego Związku Łowieckiego, określi, w drodze rozporządzenia, warunki, czas i sposoby zwalczania zwierząt, o których mowa w ust. 1.


Koty wolnożyjące spełniają doskonałą rolę ochrony przed grzyzoniami i chorobami przez gryzonie przenoszonymi. Nie jest prawdą, że kot najedzony nie będzie łapał szczurów - żeby łapać szczury czy je przeganiać kot musi być silny czyli - w dobrej formie. Dokarmanie nie rozleniwia kotów.
Trutki na szczury zawierajace kumarynę powodują powolną śmierć w męczarniach (rozrywanie narządów wewn.) nie tylko szczurów ale i kotów czy psów, które takiego szczuta bądź trutkę by zjadły. Na dodatek szczury szybko sie uczą i przestają tykać podejrzane żarcie. Nowsze trutki powodujące mumifikację szczurów poprzez spowolnienie czynnosci zyciowych do zaśnięcia i śmierci włącznie - powodują że taki szczur ginie dłużej i mniej boleśnie, ale jest o wiele większe ryzyko, że takiego żywego niemrawego podtrutego szczura zje pies bądź kot - i to również domowy pies, któy nigdy do piwnicy nie zagląda - w efekcie ginie domowe zwierzę - i to może być argument dla "chętnych na rozkładanie trutek".

Zarzut o "brudzenie w piwnicach" - koty są czystymi zwierzętami i mają instynktowną potrzebę zakopywania odchodów - jeśli uniemożliwi lub utrudni sie im wyjście z piwnic na zewnątrz, to oczywiste, że mogą potrzebę załatwić w piwnicy - ale nie dlatego że tak chcą, tylko dlatego że okienka są pozamykane.

Tam, skąd giną koty, pojawiają sie szczury. Koty nie niosą zagrożena epidemiologicznego - szczury i owszem.

Schroniska sa przeznaczone dla kotów i psów bezdomnych, nie wolnożyjących - dzikuski powinny zostać tam gdzie są, w warunkach nieutrudniania im życia przez człowieka, z kontrolą rozmnażania (kastracje).

Koty wolnożyjące są chronione prawem - dlatego warto powoływać się na przepis powyżyj, a gdy jest jakaś akcja z wyrzucaniem kotów z piwnic i zmykaniem okienek na głucho - informować TOZ czy instytucje mogące przeprowadzić interwencje.
Często wystarczy sama pewność w postawie, wyciągnięcie papieru z ustawą, poinformowanie o zawezwaniu inspektora z TOZ.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lut 08, 2010 8:46 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

meggi 2 pisze:Czu szczurki juz się wyprowadziły na dobre od Ciebie Marylo?


one sie nie wyprowadzily tylko zostaly pozarte :roll:
Viki z ktorym sie spotkaly mieszkal dlugo w piwnicy wiec nie bal sie ich pewnie, a walke slyszalam z pokoju :(
potem ktos uszczelnil troche miejsca podejrzane i na razie jest spokoj
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pon lut 08, 2010 22:19 Re: Koty piwniczne dobrem narodu (tylko w tytule)

Hmm. Przyznam, że nie jestem pewna, czy dobrze zrobiłam pisząc tu o artykule spóldzielni - ale mnie złość zalała niczym czerwony ocean.

Człowiek nerwy stracił, biegając z klatką-łapką i edukując bliższą i dalszą okolicę.... i nagle, piach prosto w oczy - rodzima spóldzielnia mieszkaniowa bije po oczach typu tekstem... Jesteśmy w punkcie zero. :(


Plan A jest taki - Dzięki Bogu że jest Koteria 8)
1. po pierwsze trzeba spróbować się jakoś dogadać dyplomatycznie i oficjalnie sprawę załatwić. (zakładając, że spóldzielnia zechce współpracować w zakresie kastracji - sterylizacji, wskaże problematyczne miejsca, uda się dotrzeć do karmicieli i ich przekonać) O Koterii (ponoć) jeszcze nie słyszeli - albo tak tylko twierdzą.

Sis, dzięki za link.
Jeżeli wariant A nie wypali, i spółdzielnia okaże się głucha jak pień na argumenty....wtedy zawsze można przejść do punktu B, i wyciagnąc cięższe działa typu TOZ itp. Ale na to zawsze jest czas - mam nadzieję, że obejdzie się bez ogólnowarszawskomedialnotozowej awantury

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 20 gości