Dzisiejsze wiadomości od Misia ... jeszcze cieplutkie
Całą drogę im śpiewał, a w domu po wypuszczeniu z kontenerka posprawdzał mieszkanie niczym swoje własne

.
Nockę spędził w łóżku. P. Marek niewyspany bo Misio pół nocy „pyrkał” mu w ucho, a rano zrobił pobudkę, bo przecież kocio głodny po tylu wrażeniach.
Powitania po powrocie z pracy dzisiaj jeszcze nie było, bo Miś zaspał. Ale obudzony nadrobił barankami i ósemkami wokół nóg.
Kuweta pierwszy raz zaliczona już w nocy. A niedawno, po dokładnym zasypaniu urobku urządził sobie radosną gonitwę po domu i zaległ na kanapie.
Pogadałam chwilkę do niego przez telefon, podobno strzygł uszami i szukał skąd dochodzi głos.
Mój kochany Misiaczek, już więcej nie będę tak go stresowała.Na koniec przypomniałam, że jakby coś nie tak to ma go przywieźć z powrotem, na co usłyszałam „ależ proszę pani, każde zwierzę może się zmienić albo mieć gorszy okres bo zacznie tęsknić, ale tak jak podpisałem on już jest mój na zawsze i nigdzie nie będę go odwozić”.Wracając do wczoraj, po:
„Dobry Wieczór” i „przepraszam za spóźnienie” było od razu:
„To on? O jejku jaki on jest superaśny, o takim właśnie marzyłem odkąd odszedł nasz kotek”
(i cap zaspanego Miska na ręce) „a jak głośno pyrka
(znaczy się mruczy
), tak mi tego brakowało” i „jaki duży, całkiem jak nasz, tylko tamten był czarny”, „i jak fajnie gada”.
„Już widzę minę taty jak go zobaczy” i tak jeszcze trochę w tym stylu ...
A jak wreszcie wypuścił go z rąk, to kocio bryknął mu pod nogami i wystawił brzuchola do głaskania

.
Duży Misia jest młodszy niż myślałam. Pracuje w wojsku, ma kawalerkę na I pietrze. Okno zabezpieczy ale najpierw musi ustalić które, bo podobno w planach jest dobudowywanie balkonów w całym bloku. Puki co, kocio będzie pilnowany przy wietrzeniu mieszkania.
I jeszcze jedno, Jego mama od niedawna mieszka w blokach obok mojego zakładu pacy, więc pewnie z p. Markiem jeszcze nie raz się spotkamy.
Tak więc
Drogie Ciocie: Femko i Ando zdejmujemy ogłoszenia, a na wiosnę zajmiemy się domkiem dla Snejkusia.