GDYNIA - FUKSIK [*] ... smutno...

[dorot]

Widziałam dzisiaj Fuksię. Nieśmiała trochę kicia, ale bawiła się rybką na sznurku z dzwoneczkiem i kocimiętką. Na własne oczy widziałam jak grzebała w żwirku, co prawda nie sikneła później ale i tak jest progres Myślę, że mała wie o co chodzi, pewnie potrzebuje więcej czasu. Może to stres tak ją spina? Z czasem będzie wiadomo.
Cindy dała tyle fajnych rzeczy na bazarek , że ledwo mi się w plecak zmieściły, jutro będę focić i wrzucać na serwer, bazarek pewnie od wtorku ruszy.

[Cindy]

Ciekawosc mnie zzera, czy cos sie sprzeda...ale ludze sie nadzieja, ze tak.A pieniazki bardzo potrzebne...Czytalam wlasnie watek o ciachaniu, czy Wy tez bedziecie sie tym zajmowac zanim miziaczki zaczna marcowac?

[kinga-kinia]

Asia transporter jest u weta ja miałam swój prywatny ze sobą.Dorota dziś sesje zdjęciową Fuksi zrobiła

[kinga-kinia]

Czytalam wlasnie watek o ciachaniu, czy Wy tez bedziecie sie tym zajmowac zanim miziaczki zaczna marcowac?

Cindy my cały czas staramy się jak najwięcej kotów sterylizować ale czasem nie tylko chęci wystarczają niestety weci za darmo nie sterylizują ale w stoczni juz jesienią sporo kotek wysterylizowałyśmy 65 kotek na wiosnę czeka nas dalsze sterylizowanie.
Sporo kotek w 2009 roku w Gdańsku Aga Marczak od nas wysterylizowała z darmowych sterylek.Dlatego dam prosimy o ten 1% i o wpłaty na PKDT by mieć za co sterylizować i leczyć koty.

[Cindy]

Darmowych? Czy to znaczy, ze miasto placi za to wetom?

[sabina skaza]

a agonis nic nie pisała, że mogła by ja zabrac na jakis czas jak kinga wróci?

[dorot]

Fuksia

[sabina skaza]

ale ta "ruda mauuupa" jest przepiękna

[Cindy]

jest naprawde slodziutka

[kinga-kinia]

Darmowych? Czy to znaczy, ze miasto placi za to wetom?

W tamtym roku miasto Gdańsk dało paru wetom kase by oni robili darmowe sterylki dla kotów wolnożyjących w tym roku już tego nie ma
U nas w Gdyni można uzyskać w schronisku skierowanie na darmową sterylizację kotki wolożyjącej na terenie Gdyni.Wygląda to tak trzeba jechac do schroniska napisać w dwóch zdaniach podanie "Prosze o sterylizację bezdomnej kotki która dokarmiam przy ul .Unruga -podpis dane" wtedy dostaję skierowanie i musze umówić się z wetem który się tym zajmuje a ten wet ma klinike w niedogodnym miejscu bez samochodu ciężko dojechać sa problemy by sie z nim umówić mi takie jedno ogłoszenie przepadło bo była końcówka ważności i wetowi nie pasował żaden dzień.

[Cindy]

Ja w styczniu ubieglego roku znalazlam 8-tygodniowego kociaczka w sniegu totalnie przemarznietego, zdolal jednak przebrnac w sniegu do mamusi i tam go zlapalam i zawiozlam do kliniki dla zwierzat tutaj na wsi bo ja mieszkam w gminie.Malutka calkiem czarna koteczka, miala rozwolnienie i calkiem biale dziaselka co ponoc swiadczylo o odmrozeniu i niestety po 2 dniach musieli ja uspic.Pomyslalam, ze musi miec jakies rodzenstwo bo kotka nigdy nie rodzi jednego kociaka i rzeczywiscie znalazlam tam jeszcze dwa maluszki - taka sama czarniutka siostrzyczne i od innej kotki jeszcze nieco mlodsza malutka przesliczna tygrysiczke.Przez kilka tygodni dokarmialam kotki sama zglosiwszy wczesniej ten fakt do schroniska dla zwieirzat,Obiecali, ze sie zajma ale w koncu sama wzielam od nich klatke-pulapke i po jednym wylapalam dwa malutkie (bo mamusie niestety nie daly sie nabrac na taki numer) a po tygodniu zlapal sie tez tatus.Duzy wspanialy tygrys, ktory nie byl prawdopodobnie bezdomnym kotem - ale juz jest niegrozny.W lecznicy chcieli tylko wiedziec moje dane i sami porozumieli sie ze schroniskiem i na ich koszt wysterlizowali dwa maluszki i ojca.Tygrysiczka byla tak malutka, ze miala jeszcze mlecznne zabki i mloda lekarka opowiadala mi, ze szefowa ich zbesztala, ze tak mlodziutka koteczke wysteryzowali - ale weci tlumaczyli sie tym, ze ona juz nigdy po raz drugi nie wejdzie do pulapki a jako straszny dzikusek nikt jej wiecej nie zlapie.Nastepstwem tego mialy byc zaburzenia wzrostu - ale urosla, jest moze nieco mniejsza - ale jest fajniutka i zrobila sie strasznie miziasta u mojej znajomej, ktora zyje na wsi.A czarniutka damulka z pieknymi zielonymi oczkami wyprowadzila sie od niej - bo wyczula chyba, ze Aneta foworyzuje tylko tygrysiczke.Szukalam jej ale to jest 50 km ode mnie i nie moge jezdzic ciagle po wsiach i szukac jej - bo pracuje.Tam na okolo sami gospodarze i maja na podworkach po 10 kotow.Mocno w to wierze, ze jest gdzieis tam i zyje szczesliwie a do mojej znajomej mam wielki o to zal.Ale tacy sa ludzie - nie rozumiem jak mozna lubic jednego kota a drugiego juz nie???????????????????Zreszta przyjezdzalam co miesiac i przywozilam mnostwo jedzonka dla obydwu kotek, bo z poczatku nie chcieli dwoch kotkow, wiec obiecalam, ze dla drugiego bede dowozila jedzenie.Ciagle o niej mysle i chcialabym tylko wiedziec, czy zyje. Jutro zapyptam Anete czy ja moze widziala i to mi wystarczy.Jesli ja widziala - to znanczy, ze kicia wyprowadzila sie tam gdzie jej lepiej, bo u Anety tez nie mieszkaly w domu tylko w dawnym chlewiku przylegajacym do domu.Jak byly takie mrozy - to nie kladla przez 3 dni mokrego jedzenia dla czarnulki a tygryska przychodzila przez taras do kuchni - no to nic dziwnego, ze sobie czarnulka poszla.

[kinga-kinia]

No widzisz w Polsce zanim się złapie wolnożyjącego kota trzeba mieć albo skierowanie na darmową sterylkę i być umówionym z wetem albo po prostu zapłacić.
Cindy przysłała taki karton fantów że Dorota pewnie biedna siedzi robi fotki i mierzy ale dla Fuksi warto

[kinga-kinia]

a agonis nic nie pisała, że mogła by ja zabrac na jakis czas jak kinga wróci?

nic nie pisała

[mimbla64]

Pieknie Fuksia wygląda, widac, że koteczka doszła już do siebie, żeby tylko z ta kuwetą załapała. Kciuki trzymam.

[dori2003]

śliczna kicia!! aż się wierzyć nie chce że tyle przeszła
kciuki za kuwetkowanie i przyszły DS!!
pozdrawiam