Sihaja pisze:Dzień dobry
Nelly, ja wiem, że są prace, w których trzeba być każdego dnia w roku. Ale co innego, jeżeli masz potem wolny dzień i jeszcze ekstra zapłacone, a co innego, gdy musisz to robić w ramach swoich obowiązków bez żadnych dodatkowych premii. (kiedyś pracowałam w sklepie spożywczym i tam niedziela była po prostu dniem pracującym, w ramach tej samej pensji, bez dnia wolnego. Co drugą niedzielę po prostu musiałam pracować i już). Wprawdzie słyszałam, że ostatnio pod tym względem sie poprawiło - tzn za niedzielę oddawany jest inny dzień w tygodniu. Ale także trzeba patrzeć na potrzeby - uważam, że sklep z meblami, butami czy ubraniem nie musi być czynny w niedzielę Generalnie sklepy. Co innego, gdy mówimy policji, pogotowiu, niestety gastronomia i hotele taką mają specyfikę, że raczej muszą pracować. Ale sklep?
Nie mam ekstra płacone. Ta sama nędzna pensja obojętnie kiedy dyżur wypada. Wolne mam po prostu tak jak wychodzi z grafiku, a jak policzę godzinowo to wychodzi, że po 8 godzin z sobotą włącznie pracuję.
Ale ja nie narzekam, cieszę się, że w ogóle mam pracę

Takie czasy.
No i oczywiście, że sklepy nie muszą być czynne, ale wiecie, tak już poustawiali wszystko w ogóle i pracę ludzi, że ludzie pracują po więcej godzin niż 8. Bez nagodzin czy czegoś takiego. Np. mój TZ musi robić tak długo, aż zrobi po prostu to co na ten dzień jest do zrobienia. I wraca o 17, 18, 20-tej - różnie. Przeważnie późno. A zaczyna o 8-mej.
I naprawdę mam problem iść z nim do sklepu. Zostają soboty i niedziele przeważnie. Niestety. Co mogę kupuję sama, ale są rzeczy które musimy razem lub musi on być. I wcale to nie jest tak, że lubię w niedzielę chodzić po sklepach, nie lubię nie lubimy ale taka jest niekiedy konieczność nie wynikająca z naszych chęci tylko z tak ustawionego życia wielu ludzi, ustawionego "odgórnie"

Kiedyś tak nie było, sklepy też były czynne "normalnie", ale takie czasy nadeszły jak nadeszły
Nie, że gorsze, nie nie

No ale coś za coś, jak zawsze.
I witacie kochani
