Karotka - nowy domek z Piratem :)

Zastanawiam się czy wszystkie trzy koteczki, które trafiły do lecznicy do CoolCaty to siostrzyczki?
Karotka z kształtu pyszczka jest bardzo podobna do mojej Majeczki

Majka też ma taki lekko wydłużony pycholek i jasnoróżowiutki noseczek :1luvu:

tak jak i Twoja Karocia

nas dziś dopiero czeka czyszczenie uszek :roll:

Twoje chłopaki są niesamowite

magdaradek pisze:Zastanawiam się czy wszystkie trzy koteczki, które trafiły do lecznicy do CoolCaty to siostrzyczki? Karotka z kształtu pyszczka jest bardzo podobna do mojej Majeczki Majka też ma taki lekko wydłużony pycholek i jasnoróżowiutki noseczek tak jak i Twoja Karocia

też się nad tym zastanawiałam

. Pięeeeekna jest Twoja koteńka :love:

.

magdaradek pisze:nas dziś dopiero czeka czyszczenie uszek

powodzenia

, Karocia przez 2 dni znosiła bez miauknięcia, ze stoickim spokojem. Wczoraj odwijała taki taniec przytulaniec, że już ciężko szło

.

Ona nie wygląda już na wystraszoną kotkę :mrgreen:

trzeba coś poprawić w tytule :love:

Karotka, Rybcie :king:

będziemy zaglądać na wątek

Cameo pisze:Ona nie wygląda już na wystraszoną kotkę trzeba coś poprawić w tytule

Cameo, niestety jeszcze nie

. Kotka ma taką schizofrenię trochę

. Zawołana czasem przybiega jak piesek :love:

, wskakuje na kolanka i kładzie się wtulając i całuje i barankuje jak szalona. Gania czasem z moimi kotkami. Ale z drugiej strony większą część czasu spędza w bezpiecznym miejscu, koło jakiegoś mebelka, którego bliskość pewnie ją uspokaja, że w razie czego będzie gdzie się ukryć. Jak wstaję rano albo przychodzę po pracy to siedzi schowana za fotelem. Nie jest jakoś przerażona, ale po prostu bardzo płochliwa. Wtedy czmycha i się dematerializuje. Więc jeszcze trochę pracy nas czeka.
Ale jednocześnie widać, że bardzo kocha człowieka, że będzie wielkim mizakiem i jak tylko zaufa to chyba taki psiokotek z niej będzie :love:

.

Pod taką czułą opieką, to będzie njakochańszym i najbardziej wyluzowanym kotusiem na świecie i to już niedługo.

Zapraszam na bazarek, którego celem jest wspomożenie leczenia Kartoki i jej dwóch lecznicowych koleżanek

viewtopic.php?f=20&t=107346

Gosiu, ani się obejrzysz, a malutka będzie śmiałą i odważną koteczką

to tylko kwestia czasu

Jak tam nasza mała "schizofreniczka" ?

kocia jest niesamowita :love:

. Uwielbia fotel, na którym czyścimy uszka i przybiega na zawołanie jak piesek

. Wierci się strasznie, ale bardzo ładnie znosi zabiegi a uszka z dnia na dzień coraz piękniejsze :ok:

. W jednym to już prawie zupełnie czysto dziś było, poprawa jest ogromna, tempo błyskawiczne. Nie wiem czy to akurat taki przypadek, czy ten lek taki wspaniały, bo jak mój Bonifacy miał świerzba w uchu, nie pamiętam czy z grzybem (?) to tygodniami uszy czyściliśmy.

A co do śmiałości, to fajnie się obserwuje takie wystraszone kocię, jak robi postępy każdego dnia. To wielka radość, każde pierwsze wysunięcie noska, wyjście do kuwety, pierwszy baranek, brzucholek, całusek... Codziennie powody do radości. Dziś była pierwsza zabawa

. Taka prawdziwa, kocia, z zasadzkami, podchodzeniem, popychaniem łapką :love:

.

Koteńka jest bardzo prokocia i bez pardonu wgramoliła się szefującemu Bonifciowi do jego "łóżka". Nikt do tej pory nie odważył się zrobić tego tak ostentacyjnie i jeszcze do tego śmiał się przytulić, tak zwyczajnie, czule i blisko do Niego!. Widać było zmieszanie, na początku udawał, że jak gdyby nigdy nic patrzy dalej przez okno

wiercił, przesuwał się, poprawiał, dając do zrozumienia, że mu ciasno i "zmniejszył się" wciskając z boku by zbytniej poufałości nie okazywać

no ale Karotka nie dała za wygraną

, wtuliła się mocno i trzeba było dopieścić dziecię

na początku zniesmaczony trochę narzucającą się dziewuchą

: http://www.youtube.com/watch?v=kqQqNhX23ZY
polizał w końcu spragnione czułości kocię http://www.youtube.com/watch?v=S3_OwERAFNg (Karocia aż łapeńkami ugniata, cała szczęśliwa :love:

)
a na końcu wydał jakiś taki śmieszny dźwięk mogący oznaczać, no już ci chyba wystarczy tego dobrego, weź no przestań, wszyscy patrzą, obciach będzie
ułożył się tak, że dla Karoci miejsca nie wystarczyło i musiała sobie bidulka nowe miejsce znaleźć

.

Ło matko, ale on kochany! A Karotka jaka przy nim malutka :mrgreen:

Jakie super fotki :1luvu:

ojej ale super!!!! Tak się cieszę, że Karocia tak pięknie się otwiera

Nasza Majusia jest nieśmiała wobec kotów. I nie bawi się

nie wiem, czy nie potrafi, czy się boi moich kotów. Jest bardzo spokojną kotką. Aż czasem myślę, że za spokojną. Na koty buczy, za to na kolana wskakuje jak tylko ktoś usiądzie

Karotka jest bardziej na koty otwarta widzę

Niech uszka szybciutko zdrowieją :ok:

Karocia pojechała właśnie do swojego domku

. Ania CC dała nam namiary na Dużych, którym wczoraj odszedł koteczek, biało-rudy Rudolfik ;(, bardzo czuli i kochający. Mają jeszcze kotka - jednookiego, młodziutkiego (ok. 4 m.) Piratka. Bardzo przeżywają stratę, nie chcą też aby kotek był samotny. Kocio chodzi po mieszkaniu, szuka Rudolfika

. Za chwilę dostanie koleżankę, baaardzo przyjacielską, więc na pewno lada dzień się zaprzyjaźnią. Duzi obiecali kontakt i jakieś zdjęcia więc moje matczyne niepokoje

na pewno zostaną uspokojone

.

Hm, to był pełen wrażeń dzień, bo odwiedzili nas dziś teściowie ze swoim psiakiem i mieliśmy niezły spektakl zwierzęcy :lol:

, wieczorem odetchnęliśmy z ulgą a tu telefon (z godzinę temu) i taka ekspresowa adopcja. Nie byliśmy jeszcze emocjonalnie gotowi ani nastawieni, ale dobrze wyszło. Normalnie dalibyśmy czas koteczce na zupełne oswojenie się i nabranie odwagi, ale Ania tak wspaniale zarekomendowała Dużych, co potwierdziło się podczas spotkania, że wiemy, że Karotka na pewno dostanie dużo miłości i czasu na aklimatyzację.

.

Gosiu bardzo bardzo się cieszę

Ci Duzi dzwonili do mnie w sprawie Sisi....ale ona ma juz zaklepany domek. A Ania od razu wpadła na pomysł z Karotką :1luvu:

no to się nazywa dopiero expressowa adopcja :ok:

Karotka - nowy domek z Piratem :)

Kto przegląda forum