Rodzeństwo K - w klateczce przygotowanej przez Miszeline
Kikur

jest właśnie tym, który dziwnie układa łepek - on go wręcz przekręca o 180% i gapi się w sufit, chodzi chwiejnie - odnioslam wrażenie jak by miał coś z błędnikiem albo był niedorozwinięty.
Ta malutka starsza Pani, która mi je dawała powiedziała, że mniej je niż dotychczas i prosila, żeby obserwować.
Ja bym go proponowała zostawić i nie brać na imprezę.
On ma charakterystyczną biała łatkę na pyszczku
Najbardziej przebojowa Kivi

Jest najbardziej bura. W krotkim czasie po wsadzeniu do klatki poszla do kuwety i zrobila siooo
A druga koteczka - ma najwiecej białego

Nie była ani specjanie wystraszona ani specjalnie odważna
żadne z nich przy mnie nie zjadło
Wsadzilam im poszewkę i jakąś szmatkę - budki nie wsadzilam. Probowaly pyszczkami przecisnąć się przez oczka w klatce.
Trzy stojące na ziemi kontenerki są po użyciu i nie odkażone. Po Lusi - z jej kooperka robale wylazily, po Paczworku - jakoś Dzid(t)ka do mnie nie przemawia, w trzecim byly maluchy. Jak się pojawię to je uzdatnie. Chyba, że jakaś dobra dusza - przeklinając mnie - zrobi to za mnie.
Dwa kocórki budowlańce wykastrowane na Ruczaju u Komendy - wybudzały sie bardzo szybko. Zamieszkają kilka dni w pozyczonej ode mnie kennelówce. Gdyby była potrzebna to dopiero za kilka dni moge pożyczyć.
Do zobaczenia jutro około 10.