PO POTRĄCENIU - To JUŻ ROK, wciąż leczony,potrzebne wsparcie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lut 04, 2010 19:04 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Wet mówi,że to nie jest raczej kręgosłup,bo zaczyna sie ruszać,wstaje,bardziej chodzi o zwieracze,żeby zaczęły działać,nie wiem czy nie mieszam...

Ika6 jedzie w sobotę do Łodzi,najwcześniej może go wziąć w poniedziałek, wet go dzisiaj znowu widział i znowu powtórzył,żeby dać mu parę dni,a gdyby coś sie działo,to od razu wzywać.Mówi,że jest obolały,w szoku...

Gdyby nawet w poniedziałek wykonać mu wszystkie badania,to nie wiem czy Ika6 da rade to wziąć na kreche,bo u nas raczej nie ma weta z odpowiednim sprzętem,podobno jest w Zabrzu

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Czw lut 04, 2010 20:11 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Dobry weterynarz w Zabrzu

viewforum.php?f=22

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Czw lut 04, 2010 21:32 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Wysłałam obiecane 100zł,coś jeszcze doślę w tym miesiącu.Nie mam pojęcia ile może kosztować diagnoza i leczenie,ale ta pożyczka to jest jakieś rozwiązanie-daje czas też na zbieranie pieniędzyhttp://forum.miau.pl/posting.php?mode=reply&f=1&t=107213#

asia12

 
Posty: 21
Od: Śro lut 03, 2010 19:12

Post » Czw lut 04, 2010 21:53 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

osspdg pisze:Dobry weterynarz w Zabrzu

viewforum.php?f=22



dzięki

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Czw lut 04, 2010 21:54 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

asia12 pisze:Wysłałam obiecane 100zł,coś jeszcze doślę w tym miesiącu.Nie mam pojęcia ile może kosztować diagnoza i leczenie,ale ta pożyczka to jest jakieś rozwiązanie-daje czas też na zbieranie pieniędzyhttp://forum.miau.pl/posting.php?mode=reply&f=1&t=107213#



Bardzo dziękuje...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt lut 05, 2010 11:32 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Potrzebny transport ze Schroniska do weterynarza w Zabrzu...

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt lut 05, 2010 12:04 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

justyna8585 pisze:Potrzebny transport ze Schroniska do weterynarza w Zabrzu...

Transport chyba w zasadzie jest, tylko potrzebny jest ktoś, kto pojechałby z kotem:
IKA 6 pisze:- sparalizowany kocurek w schronie. Moge umówić prześwietlenie lub USG w Zabrzu u dr. Bozydara, ale niestety ktoś musi tam podjechac. Schron mógłby wysłać swój samochód służbowy ale jeszcze ktoś z nim. Niestety panowie kierowcy nadaja sie tylko do kierownicy. Ja na poczatek wyłożę kasę na badanie, ale nie jestem w stanie podjechac z nimi.
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pt lut 05, 2010 14:03 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Na chwile wpadłam na watek. USG i RTG załatwie po znizkach przez moja vetkę, ale naprawdę fizycznie nie jestem w stanie. Niestety mam 2 m-ce na przeprowadzke i remont i musze to załatwic w terminie. Do schronu mogę dzwonic w sprawie transportu. Może jeden swiatły pracownik pojedzie w kotem do Zabrza. Pieniadze ureguluje osobiscie.
Przed chwila rozmawiałam z moja vetka. Jeszcze dzisiaj dam odpopwiedź na watku dot,. sparalizowanego kocurka. Przepraszam ale naprawde mnie mierzi nieudolność schroniska. Odezwe sie na 3 godziny :evil:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Pt lut 05, 2010 17:44 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że zakładając wątek na miau kotu w potrzebie to wszystko obróci się przeciwko Schronisku.Dostałam 4 konkretne obraźliwe PW , w których jest mnóstwo oskarżeń o to,że Schron i ja nie dbamy o koty,a one umierają w męczarniach tak,jak ten kot.Ja powtarzam- nie pracuję w schronisku, pomagam tylko psom,a na miau trafiłam ,by znaleźć znalezionemu kotu DT.Tak to się zaczęło...ostatnio bardzo aktywnie jestem na miau z powodu wydanych przez Schronisko kalendarzy na rzecz przebudowy kociarni,by polepszyć warunki kotom w Schronisku,a jest ich ok 60.
Zaręczałam samą sobą i nadal zaręczam,że koty są leczone ,a jeśli są nieuleczalnie chore,to idą do uśpienia,nigdy tego nie ukrywałam, nie ukrywałam też ,że ślepe mioty są usypiane i że są robione sterylki aborcyjne.To dla niektórych wielkie minus dla Schroniska,ale dla mnie wielki plus,bo zapobiegają rozmnażaniu niechcianych kotów.
Gdyby ten kot z wątku był umierający,to zostałby od razu uśpiony, nie zwlekaliby z tym,ale widzieli że chce żyć, że zaczyna sie powoli poruszać,a jedyną jego wadą jest wyciskanie moczu.Postanowili prosić o pomoc w znalezieniu DT i to jest chyba ich największy błąd,bo mogli uśpić,nikt by sie nie dowiedział i nie byłoby gadania w około,że Schron nie leczy kotów.Ja powtarzam- codziennie od 15 00 jest wet w Schronisku,codziennie go widział, miał USG,ale na tym USG nic nie zobaczył,dlatego zalecił Nivalin i wit. B.To dobry wet,ale nie ufam żadnemu,dlatego chciałam 2. diagnozy i specjalistycznych badań,których nie da sie wykonać w Schronisku.Nie ukrywam też,że jeśli nie znalazłby sie DT,a kot byłby sparaliżowany,czy do końca życia trzeba by mu wyciskać mocz,to zostałaby podjęta decyzja o uśpieniu,bo w Schronisku nie ma warunków na trzymanie kota w takim stanie.

I chciałam sie jeszcze odnieść do postu IKi6 o nieudolności Schroniska,bo ludzie twierdzą że mają podstawy do takiego osądu,skoro i Pani atakuje Schronisko.Ja bywam tam bardzo często,codziennie mam kontakt z Justyną(zastępcą kierownika),bo cały przybywają psy i koty,ona mówi mi o tych w najpilniejszej potrzebie,ja widzę jaka jest wykończona psychicznie i ile robi,często sama wozi koty do DT po pracy w Schronisku,po 21 00.To jest społeczne Schronisku utrzymywane z darowizn, ja widziałam pół roku temu ile dostają od miasta i nie mogłam uwierzyć ,jak nasz Prezydent odnośni się do zwierząt,na to co oni dostają,to robią naprawde baaaaardzo dużo.

Kot cały czas przebywa w Schronisku i jest leczony na jego koszt, wpiszę wpłaty które już doszły i one na pewno nie pójdą do kieszeni Schroniska,tylko do os ,która go weźmie.

Nie będę już odpisywać na żadne PW,uważam że jak ktoś coś ma do powiedzenia,to niech to zrobi tutaj, ja nie zamierzam się wykłócać,bo dla mnie liczy się dobro zwierząt,a nie przepychanki, każdy ma prawo do własnego zdania i każdy inaczej odbiera ludzi.Ja w każdym razie zapraszam do Schroniska, nie ma wolontariuszy przy kotach,Schron na pewno bardzo się ucieszy,jeśli znajdzie się choć 1 osoba.

Tutaj wkleję parę dowodów,jak Schron sie stara:
Najpierw udowodnienie,że nie jestem pracownikiem schroniska(jestem wpisana jako wolontariusz):
http://www.fauna.rsl.pl/podstrona.php?s=nasi_darczyncy

Prośba o pomoc w zbudowaniu kociarni,fanty na ten cel:
viewtopic.php?f=20&t=105425

prośba sprzed paru miesięcy o igły,strzykawki,środki lekarskie:
viewtopic.php?f=1&t=88796

proszę ,zobaczcie to...Czy nadal to Schronisko to taka mordownia?ja rozumiem,że na miau ciężko się przebić,nikt mi nie ufa,nikt nie wierzy,przyzwyczaiłam się,bo koty to tak naprawde nie moja "dziedzina"Ja naprawde bardzo prosze o nie wysyłanie mi już PW z obraźliwymi tekstami.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

Post » Pt lut 05, 2010 18:25 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

justyna8585 pisze:Nigdy w życiu nie spodziewałam się, że zakładając wątek na miau kotu w potrzebie to wszystko obróci się przeciwko Schronisku.Dostałam 4 konkretne obraźliwe PW , w których jest mnóstwo oskarżeń o to,że Schron i ja nie dbamy o koty,a one umierają w męczarniach tak,jak ten kot.(...)
Nie będę już odpisywać na żadne PW,uważam że jak ktoś coś ma do powiedzenia,to niech to zrobi tutaj, ja nie zamierzam się wykłócać,bo dla mnie liczy się dobro zwierząt,a nie przepychanki, każdy ma prawo do własnego zdania i każdy inaczej odbiera ludzi.(...)
Ja naprawde bardzo prosze o nie wysyłanie mi już PW z obraźliwymi tekstami.

Justyna - to wszystko kwalifikuje się do raportowania moderatorowi.
Zwyczajnie prześlij te PW do moda z prośbą o interwencję.
Ale - sama piszesz, że każdy ma prawo do własnego zdania i każdy inaczej odbiera ludzi.
IKA6 ma prawo do własnego zdania również.

justyna8585 pisze:Gdyby ten kot z wątku był umierający,to zostałby od razu uśpiony, nie zwlekaliby z tym,ale widzieli że chce żyć, że zaczyna sie powoli poruszać,a jedyną jego wadą jest wyciskanie moczu.Postanowili prosić o pomoc w znalezieniu DT i to jest chyba ich największy błąd,bo mogli uśpić,nikt by sie nie dowiedział i nie byłoby gadania w około,że Schron nie leczy kotów.Ja powtarzam- codziennie od 15 00 jest wet w Schronisku,codziennie go widział, miał USG,ale na tym USG nic nie zobaczył,dlatego zalecił Nivalin i wit. B.To dobry wet,ale nie ufam żadnemu,dlatego chciałam 2. diagnozy i specjalistycznych badań,których nie da sie wykonać w Schronisku.Nie ukrywam też,że jeśli nie znalazłby sie DT,a kot byłby sparaliżowany,czy do końca życia trzeba by mu wyciskać mocz,to zostałaby podjęta decyzja o uśpieniu,bo w Schronisku nie ma warunków na trzymanie kota w takim stanie.

Ja to wszystko rozumiem.
I nigdzie tutaj publicznie nikt nie napisał, że schron kota nie leczy.
Zadałam proste pytania oczekując prostej odpowiedzi i chcąc pomóc.
Ale Twoja rekcja była dla mnie zaskakująca.
Założyłaś wątek z alarmującym, dramatycznym tytułem.
Oczekiwałaś (jak sądzę) konkretnej pomocy.
Okazało się, że jest jakiś odzew ale za to nie ma kto pojechać z kotem na sponsorowane badania.
I robi się awantura o napadanie na schron, co (moim zdaniem) nie miało miejsca i jest (z mojego punktu widzenia) - odwracaniem kota ogonem :?

justyna8585 pisze:Kot cały czas przebywa w Schronisku i jest leczony na jego koszt, wpiszę wpłaty które już doszły i one na pewno nie pójdą do kieszeni Schroniska,tylko do os ,która go weźmie.

No to czekamy na cud w postaci DT :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lut 06, 2010 2:39 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

miałam kitkę z wypadku, była zdiagnozowana, niby super lekarz, powiedział, że trzeba czekać, że kitka ma uszkodzony kręgosłup, tylne łapki będzie ciągnąć za sobą, chciał uśpić, stwierdziliśmy, że nie mamy prawa, że zobaczymy co będzie, dostała coś tam, nie dawało nam to wszystko spokoju, pojechaliśmy do innego, wymacał, posprawdzał, kręgosłup cały, narządy też, miała bardzo wytrzeszczone oczy, dostała p.wstrząsowe leki i coś jeszcze czego nie pamiętam bo było to 8lat temu, może jak bym od razu do tego drugiego, to kitka by żyła? to wszystko to brak doświadczenia...

nie przepychajcie się!

sami wiemy jak się w pojedynkę działa, bez wsparcia...

a może ktoś ma możliwość wziąć do siebie na dt i leczyć u siebie?

mogę porozmawiać w opolu żeby kitek trafił do gabinetu, na przetrzymanie i leczenie tam, ale nie wiem jaki ma byc zakres badań...
ale na czyj koszt?
kto dowiezie?
ja nie jestem w stanie żadnego nowego wziąć, bo przyjdą chyba dwa bezdomne z okolicy...

Prążek

 
Posty: 3709
Od: Śro gru 26, 2007 21:33

Post » Sob lut 06, 2010 8:36 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Rozmawiałam wczoraj z Justyna 85 i podjęłyśmy decyzje że ten biedak trafi do mnie DT , moi weci maja RTG , USG leczą laserem a jeśli będzie trzeba to i do Katowic z nim pojadę ......

A co do schroniska to uwierzcie mi ze oni naprawdę robią co w ich stanie ... sami do mnie przywożą koty na tym czas i nawet pomagają mi szukać im domów .... koty zawsze odpchlone , odrobaczone , jak tylko jest to możliwe to i wysterylizowane i czasami tez przywożą karmę choć sami też muszą czymś karmić ......

Zachęcam nadal do bazarków na rzecz budowy nowej kociarni , do zakupu kalendarzy , ja kupiłam 10 kalendarzy i mam nadzieje ze jeszcze ktoś tez kupi ...
ObrazekObrazek

Justa&Zwierzaki

 
Posty: 17967
Od: Czw wrz 11, 2008 19:03
Lokalizacja: Tychy

Post » Sob lut 06, 2010 16:59 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Przesłałam pieniądze na diagnostykę kotuta - tyle mogę pomóc!

Podziwiam wszystkich ludzi bezpośrednio zaangażowanych w ratowanie kotów - to ciężka i wielce uciążliwa pomoc. Osobiście nie mam możliwości działania w ten sposób, więc chociaż finansowo, bazarkowo i nieraz rzeczowo wspomagam akcje "ratunkowe".
Wierzę, że każdy, kto zwraca się tutaj na forum o pomoc bądź szuka porady, świetnie orientuje się w tym, czego można od forumowiczów oczekiwać.
Jeśli miałabym kiedykolwiek jakieś zastrzeżenia do działania kogoś na forum, to po prostu nie poparła bym jego działań. Tyle w tej sprawie.

Krówkowi życzę szybkiego powrotu do zdrówka i znalezienia wspaniałej przystani do końca życia!!!

osspdg

Avatar użytkownika
 
Posty: 1922
Od: Wto sie 05, 2008 9:09
Lokalizacja: Zagłębie Dąbrowskie

Post » Nie lut 07, 2010 15:06 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

Justa&Zwierzaki pisze:Rozmawiałam wczoraj z Justyna 85 i podjęłyśmy decyzje że ten biedak trafi do mnie DT , moi weci maja RTG , USG leczą laserem a jeśli będzie trzeba to i do Katowic z nim pojadę ......

Wygląda na to, że najważniejsza decyzja dotycząca bohatera tego wątku już zapadła. Za postępy w leczeniu :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lut 07, 2010 16:30 Re: PO POTRĄCENIU leczenie czy śmierć walczy o każdy oddech

pixie65 pisze:
Justa&Zwierzaki pisze:Rozmawiałam wczoraj z Justyna 85 i podjęłyśmy decyzje że ten biedak trafi do mnie DT , moi weci maja RTG , USG leczą laserem a jeśli będzie trzeba to i do Katowic z nim pojadę ......

Wygląda na to, że najważniejsza decyzja dotycząca bohatera tego wątku już zapadła. Za postępy w leczeniu :ok:



Decyzja nie nalezy do mnie, Schron tylko słucha moich sugestii...Justyna ma mnóstwo kotów na DT,ale zgodziła się być DT,rozmawiała o kocie z Justyną ze Schroniska.Nie chcę,żeby później znowu były jakieś pretensje,choćby o głupi wiek...męczy mnie to,bo z głupich plotek rodzą się poważne problemy.

Muszę powiedzieć,że jedna osoba przeprosiła mnie i to najpierw na PW,a potem telefonicznie,za co jej bardzo dziękuje.To chyba po poście Mar9,Pani Mario-bardzo dziękuje.

justyna8585

 
Posty: 8082
Od: Śro wrz 10, 2008 10:49
Lokalizacja: ruda śląska

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 154 gości