Zofia&Sasza pisze:Nie znam Dorci, natomiast znam Abrę. I, przyznam, jestem w szoku, że bierze udział w tej dziwnej akcjiJeśli warunki w tej "hodowli" są złe, a psy cierpią - można doprowadzić do odebrania ich tym ludziom na mocy Ustawy o Ochronie Zwierząt. Mogę skontaktować osoby zainteresowane z organizacją, która taką interwencję jest w stanie wykonać. Jeśli natomiast warunki aż tak złe nie są - przykro mi, ale dziewczyny zaangażowały się w pomoc pseuduchom w uprawianiu ich procederu. Jeśli byłoby zaintersowanie przedstawionym przeze mnie pomysłem na rozwiązanie tej sprawy - prosze o kontakt na pw.
Z całym szacunkiem. To co piszesz o interwencji jakiś organów władzy i odbiorze zwierząt z mocy Ustawy to czysta utopia.
Nasz pojmowanie "złych warunków" jest diametralnie różne od tego co na ten sam temat sądzą władze. Dla władz hodowla klatkowa nie jest niczym zdrożnym o ile zwierzęta są zadbane i zdrowe.
A nawet wtedy gdy warunki są naprawdę złe - jeśli wszystko dzieje się za zamkniętymi drzwiami prywatnego domu (nie mieszkania w bloku) - nikt nic nie zrobi.
Na wejście siłą do domu trzeba policji i nakazu prokuratorskiego.
Wiem o czym piszę, bo próbowałam zlikwidować pseudohodowlę kotów z naprawdę złymi warunkami w prywatnym domu wolnostojącym.